Od niedawna dostępność OnePlus 5 jest znikoma. W Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach nie można już kupić chińskiego smartfona – niezależnie od wersji. W Polsce od kilku dni zniknęła możliwość dodania telefonu do koszyka. Co to oznacza? Przede wszystkim podejrzewaliśmy, że lada moment pojawią się plotki na temat następcy lub firma wprost zapowie konferencję. W Sieci można było usłyszeć o OnePlus 5T, który miałby czerpać garściami z projektu Vivo.
Dni mijały, a my wciąż nie wiedzieliśmy, co dalej. Chętni na zakup OnePlus 5 mogli już zdecydować się na propozycje konkurencji. Zmorę milczenia przerwał Carl Pei, prezes firmy, który opublikował następującego tweeta:
OnePlus 5 był bardziej popularny, niż firmie mogłoby się wydawać. Tłumaczenie co najmniej dziwne, ale Chińczycy inaczej podchodzą do mobilnego rynku. Firma nigdy nie obniża cen. Koszt smartfona w momencie premiery nie zmienia się do końca jego produkcji. Dlatego modele OnePlus są tanie od początku do końca. Jedynie pojawiają się różne promocje. Obecnie zniżkę 10% mogli otrzymać studenci. Taka polityka wynika z faktu, że producent zamawia konkretną liczbę egzemplarzy, aby nie magazynować niesprzedanych urządzeń.
Zobacz też: Huawei niedługo zaktualizuje swoje smartfony do Androida Oreo
Nie wiemy, czy OnePlus zamówił kolejną partię znanego już nam modelu czy będzie trzeba czekać do premiery następcy. Jeśli będzie to OnePlus 5T to możliwe, że lada moment poznamy następcę. Jeśli OnePlus 6 to… firma może do tego czasu zostać zapomniana.
źródło: Phone Arena, Twitter