„Made By Google” zaczyna nabierać sensu. Dotychczas można było mieć wątpliwości, co do sensowności tego stwierdzenia. W końcu Pixele są wykonywane przez podwykonawców na zlecenie Google. Zeszłoroczne modele stworzyło HTC, tegoroczne HTC i LG. Tymczasem okazuje się, że Amerykanie zaprojektowali własny układ scalony, który można znaleźć na płycie głównej nowej generacji urządzeń.
Większość smartfonów korzysta z przetworników sygnału obrazów zintegrowanych z główną jednostką obliczeniową. W tym roku Qualcomm pochwalił się ulepszonym układem ISP, który umożliwia stosowanie skanerów tęczówek, rozwija możliwości wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości oraz oferuje lepszą jakość zdjęć i filmów.
Google uznało, że to za mało i stworzyło swój – widoczny powyżej – procesor obrazu Pixel Visual Core, na który składają się takie elementy jak:
- 8 rdzeni IPU
- rdzeń Cortex-A53
- pamięć LPDDR4
- szyna PCIe
Głównym zadaniem tego układu jest poprawa trybu HDR+. Druga generacja Pixeli w stosunku do pierwowzoru już wyraźnie jest lepsza pod tym względem. Obecnie Pixel Visual Core nie jest aktywny. Ma to się zmienić razem z aktualizacją do Android 8.1 Oreo. Wtedy układ ma 5-krotnie przyspieszyć pracę, zużywając 1/10 energii w porównaniu do rozwiązań Qualcomma.
Zobacz też: Huawei Mate 10 Lite nie można zapomnieć
Nie wiemy, czy testy Dxomark zostały przeprowadzone z uwzględnieniem Pixel Visual Core. Jeśli nie to nowe smartfony od Google mogą wyróżniać się na mobilnym rynku przez wiele miesięcy – podobnie jak pierwowzory.
źródło: Arstechnica