Producenci urządzeń mobilny – wraz z przeniesieniem lub rezygnacją z czytników linii papilarnych – postanowili zachęcić nas do korzystania z innych systemów biometrycznych. Wiele firm przypomniało sobie o rozpoznawaniu twarzy. Jednak doskonale wiemy, że to za mało, aby czuć się bezpiecznie. Samsung zdecydował się na skanery tęczówek, a Apple na Face ID – skanowanie twarzy w 3D. Google wykorzystało fakt, że „twarz” można rozpoznać na zdjęciu i na nowo zaczęło segregować nasze zdjęcia.
W teorii sposób działania jest prosty. Sztuczna inteligencja ogląda kolejne nasze zdjęcia. Do niedawna była w stanie rozróżnić przedmioty, scenerie i wydarzenia. Dzisiaj może ocenić, czy na fotografiach występuje nasz pupil i rozróżni go spośród innych zwierząt.
Rozpoznawanie pysków psów i kotów zostało dzisiaj oficjalnie zaprezentowane na blogu Google. Wciąż pozostanie podstawowa segregacja na między innymi ludzi i zwierzęta. Podkategorie znajomych już powinniście zdać, ale dołączą do nich albumy z konkretnymi zwierzakami. Jeśli algorytm się nie pomyli i wydzieli Waszego pupila to będziecie mogli go nazwać. Od teraz jego fotografie będziecie mogli wyszukać po imieniu*.
Zobacz też: Zamień wygląd systemu Twojego smartfona w Pixela
Należy mieć na względzie, że sztuczna inteligencja często przypomina o tym, że jest sztuczna. Potrzeba czasu, aby poprawnie nauczyła się kolejnych zasad, które musi sama wypracować. Dlatego na początku nowa funkcja nie musi działać poprawnie.
*Niestety, póki co w Europie nie ujrzymy tej funkcji, ale miejmy nadzieję, że szybko się to zmieni.
źródło: Blog Google