Żółty sportowy samochód na tle zamglonego miasta.

Szef Lamborghini o tym, czy sportowe samochody elektryczne to przyszłość. Jego wypowiedź wielu się nie spodoba

3 minuty czytania
Komentarze

Choć uwaga znacznej części kierowców koncentruje się na tym, co oferują „elektryki” do miasta oraz rodzinne modele, sportowe samochody elektryczne pozostają oddzielną kategorią pojazdów. Tam dążenie do jak najszybszej elektryfikacji wcale nie jest oczywiste. Pokazuje to stanowisko szefa Lamborghini.

Sportowe samochody elektryczne. W czym jest problem?

sportowe samochody elektryczne niebieskie lamborghini
Fot. Lamborghini / materiały prasowe

Szef Lamborghini Stephan Winkelmann uważa, że sportowe samochody elektryczne „nie są czymś, co sprzedaje się do tej pory”. Twierdzi również, że jest jeszcze za wcześnie i trzeba zobaczyć, czy i kiedy to się stanie. Lamborghini za przyszłościowe w kontekście obniżania emisji szkodliwych związków uważa e-paliwa, jeśli dzięki zmianom przepisów poprawi się dostępność takich produktów.

W czym jednak tkwi problem, jeśli chodzi o sportowe samochody elektryczne? Na pewno nie w osiągach, które w przypadku topowych aut na prąd nie powinny dawać powodów do niezadowolenia. Chodzi raczej o inne, poboczne aspekty motoryzacji, które dla osób wybierających sportowe auta mogą być istotne, a pojazdy na prąd są ich pozbawione. Winkelmann wymienia tu dźwięk silnika V10 z Lamborghini Huracan.

Dalsza część materiału znajduje się pod wideo

Trudno mówić jeszcze o rewolucji, tym bardziej że sportowe samochody elektryczne z najwyższej półki to dość niszowa część rynku motoryzacyjnego. Mogą budzić duże emocje i podziw, ale ogromna część społeczeństwa pozostanie przy znacznie bardziej przyziemnych pojazdach. Po pierwsze ze względu na koszty, po drugie przez praktyczność.

Tymczasem największe motoryzacyjne koncerny mocno stawiają na samochody elektryczne, które stopniowo stanowią coraz większą część ofert obok klasycznych, spalinowych modeli. Dużo jednak może zależeć od tego, czy zakaz rejestracji nowych aut spalinowych w Unii Europejskiej od 2035 roku finalnie wejdzie w życie.

Aktualna sytuacja na rynku samochodów elektrycznych

Czerwony samochód elektryczny sedan na ciemnym tle.
Fot. Tesla / materiały prasowe

Auta na prąd stają się coraz bardziej przystępne cenowo. Niedawno Tesla Model 3 doczekała się obniżki ceny, a osoby szukające samochodu do miasta mają jeszcze dużo tańsze opcje, takie jak np. Dacia Spring. Nie ulega jednak zmianie to, że wciąż w podobnej klasie taniej kupimy auto spalinowe, niż na prąd. Osobną kwestią pozostają koszty utrzymania pojazdu. Tu wiele będzie zależało od tego, w jaki sposób ładowalibyśmy samochód.

Jeśli interesuje was temat aut na prąd, zachęcamy do lektury naszego tekstu o możliwościach zakupu samochodu elektrycznego przy zarobkach na poziomie średniej krajowej. Jeśli pozostajecie przy spalinowych pojazdach, sprawdźcie, jaki najprzydatniejszy gadżet do auta może pozwolić wam zaoszczędzić wiele czasu i pieniędzy.

Czerwony samochód SUV zaparkowany na otwartym boisku do koszykówki przy zachodzie słońca, w tle palmy i ocean.
Fot. Dacia / materiały prasowe

Niezależnie od tego, jakim autem jeździcie, przyda wam się znajomość taryfikatora mandatów oraz kontrolek w samochodzie.

Czy poza motoryzacją interesuje cię temat wynagrodzeń programistów? Wypełnij krótką ankietę (zajmie Ci to tylko 10 sekund!), aby podzielić się z nami swoją opinią. Twoje odpowiedzi pomogą nam kształtować przyszłe treści na ten temat.

Źródło: techtimes.com, gbnews.com. Zdjęcie otwierające: PhatTai / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw