Ciekawe silniki montowane w seryjnie produkowanych samochodach

9 minut czytania
Komentarze

Samochody towarzyszą nam od ponad 100 lat i przez ten czas silniki w nich montowane przeszły ogromną rewolucję. Sam zamysł ich działania się nie zmienił, ale w tym czasie eksperymentowano z najróżniejszymi konstrukcjami, aż do wypracowania pewnych standardów, które znamy dzisiaj. Producenci jednak nie zawsze stawiali na utarte schematy i „bezpieczne” jednostki. Zdarzało się bowiem, że w motoryzacji zobaczyliśmy naprawdę ciekawe silniki, które wyróżniały się nie tylko swoją niecodzienną konstrukcją, ale także innymi aspektami, które sprawiły, że zostały zapamiętane do dziś.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że musiałem się trochę ograniczyć. W historii w końcu pojawiły się takie białe kruki jak silniki typu V4, R7, czy też takie w układzie U oraz H. Postanowiłem jednak przybliżyć wam ciekawe silniki, które nie są aż tak egzotyczne, ale w pełni zasługują na miejsce w tej liście. W artykule tym zatem przyjrzymy się najdziwniejszym silnikom spalinowym, jakie były montowane w seryjnie produkowanych samochodach. Warto wspomnieć jeszcze, że lista jest zupełnie subiektywna i starałem nie skupiać się na pojedynczych przypadkach. Wszystko jasne? Możemy zaczynać!

Ciekawe silniki w motoryzacji – 5.0 V10 / 6.0 V12 TDI od Volkswagena

ciekawe silniki - V12 TDI
fot. Wikimedia Commons/CC 3.0/Toffguy

Jednymi z najbardziej nietypowych silników spalinowych, które zostały zamontowane w seryjnie produkowanych samochodach, są silniki 5.0 V10 TDI oraz 6.0 V12 TDI. Te niecodzienne silniki Diesla zostały wprowadzone na rynek kolejno w 2002 i 2005 roku i były montowane w najbardziej luksusowych samochodach marek należących do marek koncernu Volkswagen. Znalazły one zastosowanie przykładowo w Audi Q7, Volkswagenie Phaetonie czy Touaregu.

Dlaczego te silniki są tak niecodzienne? Po prostu nikt nie zrobił tego wcześniej, a Diesle w układzie V10 i V12 nie miały wcześniej zastosowania w seryjnie produkowanych samochodach. Można je nawet nazwać „perłami” motoryzacji, ponieważ producent umieścił owe jednostki tylko w garstce modeli i dość szybko wycofał się z ich produkcji. Zapewne wynikało to z faktu, że Amerykanie nie lubią się specjalnie z silnikami Diesla i ich sprzedaż za oceanem była ograniczona. Nie pomógł także fakt, że właściciele samochodów z tymi jednostkami nazywali je po prostu „koszmarem”. Głównie z powodów astronomicznego kosztu utrzymania oraz licznych bolączek, których producent nie zdążył wyeliminować.

Audi R10 TDI / fot. Wikimedia Commons/CC 3.0/Joachim Köhler

Zazwyczaj Diesel nie kojarzy nam się także z „nieprzeciętnymi” osiągami, ale tutaj jest zupełnie inaczej. 5-litrowe V10 generowało zaledwie 313 KM i niby nie robi to wrażenia, ale siłą tego typu jednostek jest moment obrotowy, który w tym przypadku sięgał nawet 750 Nm. W V12-ce było jeszcze lepiej – 500 KM i 1000 Nm. To po prostu robiło wrażenie i samochody wyposażone w te silniki po prostu momentalnie wystrzeliwały spod świateł. W 2006 roku Audi stworzyło nawet prawdziwą wyścigówkę z silnikiem V12 TDI, która wygrała 24h wyścig Le Mans i było to wielkie wydarzenie w historii motoryzacji, które pokazało, że Diesle wcale nie mają się czego wstydzić!

Ciekawe silniki w motoryzacji – V16 / 8.0 W16 w Bugatti

Ciekawe silniki - 8.0 W16 Bugatti
fot. Wikimedia Commons/CC 2.5/Florian Lindner

W tym przypadku bardziej skupię się na silniku W16 i niby trudno jest jasno powiedzieć, czy faktycznie jest on tak „seryjnie” produkowany, ale z pewnością to tak niecodzienna jednostka, że musi się tutaj znaleźć. Ten typ silnika można kojarzyć przede wszystkim z samochodów wyprodukowanych przez Bugatti i naprawdę trudno jest je pomylić z czymkolwiek innym. Pierwsze koncepcje takowej jednostki pojawiły się już w latach 90-ych i zanim trafił on do Bugatti, to był obecny w modelach prototypowych. Silnik ten wykorzystuje ponadto w modelach Bugatti cztery turbosprężarki oraz system bezpośredniego wtrysku paliwa.

Obecnie osiągi krzesane przez ten typ jednostki nie robią, aż takie wrażenia, ale już w 2005 roku model Veyron pobił światowy rekord prędkości w kategorii sportowych samochodów, które są dopuszczone do ruchu drogowego. Warto nadmienić, że tutaj znowu niecodziennym typem silnika popisuje się koncern Volkswagen. Przejął on w 1998 roku markę Bugatti i właśnie pierwszym modelem był Veyron wyposażony w W16-kę. W 2021 roku większość akcji Bugatti zostały sprzedane Chorwackiej firmie Rimac, która zajmuje się produkcją elektrycznych supersamochodów. Nie wiemy, czy to zwiastuje koniec spalinowych jednostek w Bugatti, ale można przeczuwać, że jakaś forma elektryfikacji pojawi się w tych samochodach.

Ciekawe silniki - V16 BMW Goldfish
Prototypowy silnik V16 od BMW / fot. Wikimedia Commons/CC 4.0/Haubitzn

Na koniec warto przybliżyć jeszcze konstrukcję V16, która o dziwo nie znalazła żadnego większego zastosowania w samochodach. Najpopularniejszym przypadkiem jej wykorzystania jest silnik pod kryptonimem Goldfish od BMW, który miał zostać umieszczony w ich flagowej limuzynie z serii 7. Powstał jednak tylko prototyp, a niewątpliwie robiło to wrażenie w 1987 roku. W 2006 jednak znikąd pojawiła się firma Devel, która zapowiedziała wskrzeszenie silników V16. Ma on pojawić się w wyścigówce mającej ponad 5000 KM, ale na razie na zapowiedziach się skończyło i nie wiadomo, czy kiedykolwiek model tej marki ujrzy światło dzienne.

Ciekawe silniki w motoryzacji – Rotorowe silniki Wankla

Ciekawe silniki - silnik Wankla Mazda RX-7
fot. Wikimedia Commons/CC 4.0/C0rbin99

W końcu na chwilę przestanę przytaczać silniki od Volkswagena i przenosimy się do Japonii, gdzie w pewnym momencie była stosowana naprawdę niecodzienna jednostka. Silnik Wankla odwraca zamysł silników spalinowych i ma kompletnie inną zasadę działania. Składa się on z trójkątnego wirnika, który obraca się w specjalnie zaprojektowanej obudowie w kształcie elipsy. Wirnik ten wykonuje ruch obrotowy wokół osi korbowej, dzięki czemu napędza wał korbowy.

Wirnik w silniku Wankla nie porusza się ruchem posuwisto-zwrotnym, jak tłoki w silniku tłokowym, co pozwala na uzyskanie wyższych prędkości obrotowych i mocniejszych osiągów. Ponadto jest on lżejszy i ma mniej ruchomych części niż silnik tłokowy, co jednak nie przekłada się specjalnie na jego niezawodność i dłuższą żywotność. Wiele osób twierdzi, że wystarczy odpowiednio o ten silnik dbać, ale mimo wszystko, bardzo daleko jest mu do żywotności tradycyjnych jednostek tłokowych. Wankle mogliśmy spotkać przede wszystkim w Mazdach i są to naprawdę kultowe samochody. RX-7 czy RX-8 to modele, które są wręcz ucieleśnieniem samochodów sportowych i wyróżniały się wśród konkurencji właśnie zastosowanym typem silnika.

Obecnie te jednostki nie są stosowane już w nowoczesnych samochodach, chociaż Mazda wskrzesiła ostatnio silnik rotorowy, umieszczając go w modelu MX-30. Ma to sens, ponieważ z natury Wankle są jednostkami dość kompaktowymi i z pewnością dobrze odnajdą się w takowej roli. Nie zmienia to jednak faktu, że fani spalinowej motoryzacji nie takiego powrotu tych silników w Mazdach oczekiwali…

Ciekawe silniki w motoryzacji – VR5 / VR6

Na koniec znowu musimy wrócić do Volkswagena, którego bardzo dużo w tym zestawieniu, ale niestety nic nie poradzę na to, że to właśnie ten koncern najbardziej eksperymentował z silnikami. Jednostki VR nie są tak niespotykane i znalazły swoje miejsce w wielu samochodach. Zasługują one jednak na wspomnienie przez wzgląd na ich układ cylindrów – zamiast standardowego układu rzędowego lub V-ki, cylindry są ułożone w dwóch rzędach. Można zatem otwarcie powiedzieć, że to niejako połączenie tych dwóch układów.

Dzięki temu silniki typu VR mogły być zdecydowanie krótsze od typowych rzędówek, a jednocześnie nie wymagały przy tym tak dużej ilości osprzętu. Każda V-ka to w końcu także dwie głowice oraz bardziej skomplikowany rozrząd. Silnik VR łączył zatem zalety obu tych konstrukcji i wyciągał z nich wszystko, co najlepsze. W tym zestawieniu ten typ jednostki jest wyjątkowy jeszcze z jednego powodu – VR-ki po prostu były dobrze zaprojektowane. Nie psuły się bardziej od tradycyjnych rzędówek, były bardzo podatne na podnoszenie mocy, choć ich serwisowanie potrafiło przyprawić o zawrót głowy z uwagi na dość drogie części.

Znalazły one nawet swoje zastosowanie we współczesnym motorsporcie. VR6-ki są bowiem często umieszczane w samochodach przygotowywanych do zawodów w drifcie, dragu, ale także klasycznych time-attackach. Co ciekawe, w serii nie oszałamiały one swoimi osiągami. VR6-ka o pojemności 3.2 litra krzesała z siebie zaledwie około 250 KM, ale już po dołożeniu sensownej turbiny bez problemu można było podnieść moc do nawet 550 KM, a ciągle nie mówimy tutaj o zakutym silniku.

Ciekawe silniki już nie wrócą… kończymy pewną erę motoryzacji

To oczywiście nie wszystkie warte uwagi jednostki, ale chciałem wskazać wam najbardziej różnorodne i naprawdę niespotykane konstrukcje. Obecnie niestety raczej musimy zacząć się z nimi żegnać i niewielka jest szansa na to, że tak niecodzienne silniki spalinowe zawitają do nowszych samochodów. Nieustannie bowiem zmierzamy ku elektryfikacji i trzeba pogodzić się z tym, że będą one stopniowo wypierane lub zmieni się ich zastosowanie jak np. w przypadku Wankla w MX-30 od Mazdy.

Trzeba mieć świadomość, że eksperymentowanie w motoryzacji jest naprawdę kosztowne, a koszty zaprojektowania silnika od podstaw idą w miliony. Stąd też tak dużo było tutaj Volkswagena. Ten niemiecki koncern jest gigantem na rynku produkcji samochodów oraz silników i po prostu mógł pozwolić sobie na stworzenie niecodziennych jednostek. Wszystko ma jednak dwie strony medalu i warto tu spojrzeć na omawianą wcześniej, potężną W16-kę. Została ona zaprojektowana od podstaw do Bugatti, była obecna w każdym modelu tego producenta pod skrzydłami Volkswagena, ale istnieją bardzo prawdopodobne doniesienia, że koncern tracił ogromne pieniądze na ich produkcji. Z tego powodu Bugatti zostało odsprzedane Rimacowi, bo okazało się po prostu kulą u nogi.

Eksperymentowanie po prostu rzadko kiedy wychodzi dobrze i zazwyczaj nie opłaca się zarówno producentowi, jak i nabywcy danego pojazdu. Ciekawe silniki zatem mogą być już kompletnie „wymarłym” gatunkiem, a nam pozostaje czekać na nową erę w historii motoryzacji. Może kiedyś znów wrócimy do eksperymentów i niecodziennych konstrukcji – mam nadzieję, że tak właśnie się stanie!

Motyw