Volkswagen odmówił zlokalizowania samochodu z porwanym dzieckiem… bo kierowcy wygasła subskrypcja

Bardzo możliwe, że Volkswagen oddał niespotykany wcześniej wizerunkowy strzał w kolano. Niemiecka firma nie zgodziła się bowiem na zlokalizowanie skradzionego samochodu, w którym znajdowało się dziecko! Powodem takiej decyzji była nieaktywna subskrypcja właściciela pojazdu.

Volkswagen z wizerunkową wpadką roku?

W dzisiejszych czasach bardzo łatwo o wpadkę wizerunkową, która przekreśli szanse firmy na zarobek. Mogłoby się wydawać, że doświadczeni i wielcy gracze doskonale wiedzą, jak unikać tego typu gaf lub chociaż sprawnie się z nich wybronić. Tymczasem Volkswagen dokonał czegoś, czego nie spodziewalibyśmy się po żadnej innej marce motoryzacyjnej. Mowa tu o wydarzeniu, do którego doszło 23 lutego w stanie Illinois w Stanach Zjednoczonych.

Wówczas około godziny 15:35 nieznany sprawca porwał samochód Volkswagen Atlas, który chwilowo opuściła kobieta (kierowca), pozostawiając w środku swojego 2-leniego syna. O całej dramatycznej sytuacji szybko została powiadomiona policja, która natychmiastowo zwróciła się do lokalnego oddziału niemieckiego producenta pojazdu z prośbą o udostępnienie jego lokalizacji za pomocą systemu Volkswagen Car-Net.

Wówczas detektywi usłyszeli, że właścicielce pojazdu zakończyła się wersja próbna subskrypcji Car-Net, a za jej ponowną aktywację należy zapłacić 150 dolarów (665 złotych). Okazuje się, że cały proces trwał około trzydziestu minut, w których policjanci zdążyli już namierzyć porwany pojazd oraz 2-latka na własną rękę. Pracownicy Volkswagena zasłaniali się natomiast polityką firmy, jednak ta już teraz zdecydowała się zbadać całą sprawę. Opis zdarzenia na swoim Facebooku opisało biuro szeryfa hrabstwa Lake.

Zobacz też: Co oglądać na Disney+, czyli polecamy nowości dodawane na platformę

Cóż, jeśli chcecie zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie narażać samochodu na potencjalną kradzież, poniżej znajdziecie linki do ciekawych gadżetów, które bardzo w tym pomogą.

Źródło: Ars Technica