Lotos promocja na paliwo

Lotos promocja na paliwo – nie musisz liczyć na Orlen

2 minuty czytania
Komentarze

Lotos z rabatem 30 groszy na wakacje rozpoczyna walkę ze swoim największym konkurentem. Promocyjna obniżka o 30 groszy za litr paliwa na Orlenie wywołała istną burzę. Wiele osób jest zadowolonych z takiego obrotu sprawy, a olbrzymie zainteresowanie rozgrzało do czerwoności serwery Orlenu i wywołało pewne problemy z działaniem aplikacji Vitay. Biorąc jednak pod uwagę Wasze liczne komentarze na Facebooku, wiele osób nie zamierza z niej korzystać w ramach protestu przeciwko działaniom spółki. W przypadku Lotosu nie trzeba się aż tak bardzo martwić o ten aspekt.

Lotos promocja na paliwo

Lotos promocja na paliwo

Zasady promocji będą identyczne, jak w przypadku Orlenu: dostajemy więc obniżkę 30 groszy za litr z możliwością wykorzystania jej 3 razy w ciągu miesiąca przy tankowaniu do 50 litrów. I podobnie jak w przypadku Orlenu, aby móc skorzystać z promocji należy należeć do programu lojalnościowego — w tym przypadku Lotos Navigator. Promocja startuje 1 lipca, więc już jutro. Niestety, regulamin wciąż się nie ukazał.

Można jednak założyć, że przekroczenie limitu tankowania sprawi, że każdy dodatkowy litr będzie wyłączony z promocji, oraz nie będzie można korzystać z kanistrów. Najbezpieczniej będzie wręcz założyć, że zasady promocji będą identyczne, jak na Orlenie. Podejrzewam wręcz, że dla wielu osób będzie ona atrakcyjna głównie dlatego, że nie pochodzi ona od firmy zarządzanej przez Daniela Obajtka. 

Podobnie jak nasza konkurencja zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rabatów na tankowanie w okresie wakacyjnym, aby ułatwić klientom letnie podróże. Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić wszystkich na stacje Lotosu, gdzie oprócz zniżki nadal można spróbować szczęścia w naszej wakacyjnej loterii.

– Stwierdził Wojciech Weiss, prezes spółki Lotos Paliwa.

Lotos promocja na paliwo metodą na bojkot Orlenu?

Warto tu jednak pamiętać, że przejęcie Lotosu przez Orlen to tylko kwestia czasu. Co więcej, bojkotując Orlen, bojkotujemy tak naprawdę franczyzobiorców, a nie samą sieć, która i tak zarabia na prowizjach z innych stacji. Jedyni, którzy na tym obrywają to prywatne firmy działające pod szyldem spółki, a nie sam Orlen.

Z perspektywy kogoś, kto dużo jeździ samochodem, nowa promocja jest natomiast szansą na to, żeby w promocyjnej cenie kupić nie 150, a 300 litrów miesięcznie na dwóch różnych stacjach. I chociaż oszczędności z tego tytułu wyniosą maksymalnie 180 złotych, to jest to kwota, która powinna pozwolić nam zatankować przeciętny bak niemal do połowy — o ile ceny paliw nie pójdą jeszcze w górę. 

Źródło: businessinsider

Motyw