Dead Island w GeForce NOW to za mało – nowe gry w usłudze nie robią wrażenia

17 maja 2020 2 minuty czytania

Wsparcie Dead Island w GeForce NOW to zdecydowanie za mało, jeżeli NVIDIA dalej chce się liczyć na rynku. Usługa, która na starcie miała potencjał, by stać się jedną z najciekawszych tego typu subskrypcji, obecnie staje się coraz bardziej niezrozumiała. Lista gier, które zostały dodane do usługi, wygląda dość biednie, Dodatkowo firma cały czas boryka się problemem, który już dawno powinien zostać rozwiązany.

Dead Island w GeForce NOW

W tym tygodniu pojawiło się Dead Island w GeForce NOW i to w wersji Riptide Definitive Edition. To w pełni zreamsteryzowana wersja produkcji Techlandu. W jej skład wchodzą oczywiście wszystkie możliwe dodatki, które zostały udostępnione. Dalej jednak mówimy o starszej produkcji, która swój debiut miała w 2016 roku (wersja Riptide, normalna w 2011), więc większość graczy może mieć produkcję już ograną. I nawet jeżeli zrobili to w wersji podstawowej, dodatki niewiele tutaj zmienią. W końcu tytułów na rynku jest tyle, że część z nich trafia na tzw. kupki wstydu. Jeżeli NVIDIA chce przekonać do swojej usługi większą liczbę użytkowników, to Dead Island w GeForce NOW to zdecydowanie za mało.

To oczywiście niejedyna nowość, która pojawiła się w tym tygodniu na platformie. W nowościach znajdziemy także doskonale przyjętą Children of Morta, która swoją premierę miała w 2018 roku. Tytuł zebrał fenomenalne recenzje i zdecydowanie warto go sprawdzić na własnej skórze. Listę nowych gier w usłudze znajdziecie poniżej. Jednak największym problemem usługi jest to, że dalej nie można wykupić abonamentu Founders. Ci, którzy nie załapali się na pierwszy „rzut”, muszą korzystać z darmowej wersji. I nie wiadomo, kiedy to się zmieni.

Zobacz też: GTA V za darmo w Epic Games Shop