huawei p10

Huawei naśmiewa się z aparatu w Note 8. Czy ma rację?

3 minuty czytania
Komentarze

Ledwo co opadł kurz po premierze Galaxy Note 8, a konkurencja już próbuje ugrać coś dla siebie. Tym razem zaatakował Huawei, jednak jego argument jest co najmniej… kontrowersyjny.

Jestem lepszy!

Powodem afery jest powyższy tweet. Jak widać, według Chińczyków ich aparaty są dwukrotnie lepsze, i to od 2016 roku. Czy to prawda? Według specyfikacji Note 8 został wyposażony w 2 aparaty po 12 MPx, podczas gdy Huawei P10 posiada również 2 aparaty, jednak tylko monochromatyczny może pochwalić się rozdzielczością 20 MPx, kolorowy oferuje taką samą rozdzielczość, co konkurent od Samsunga.

Na pewno?

Omówiliśmy teorię, teraz czas na praktykę. Co oznaczają cyferki w rubryce „rozdzielczość”? Poza rozmiarem pliku graficznego absolutnie nic. Dlaczego? Ponieważ nie ma to żadnego wpływu na jakość oferowaną przez aparat. To, że zapisywane zdjęcia mają rozdzielczość 20 MPx nie oznacza, że faktycznie każdy pixel zostanie potraktowany indywidualnie. Poza tym zwiększanie rozdzielczości powoduje, że zmniejszany jest rozmiar pojedynczego pixela, przez co te zbierają mniej światła i jakość spada. Dlatego Samsung zrezygnował z gonitwy za pixelami, lepsze zdjęcia zaoferuje mniejsza matryca, jednak lepiej wykorzystana. Co robi Huawei? Próbuje zagrać na niewiedzy użytkowników i magii cyferek. Czy ma jakieś szanse? Zerknijmy do rankingu DxOMark. Wiem, że większość czytelników nie uważa go za wiarygodne źródło, jednak nie ma lepszej alternatywy. Oczywiście na próżno szukać testów Note 8, zwyczajnie jest za wcześnie. Wiemy jednak, że Galaxy S8 zebrał 88 punktów. Note 8 na pewno nie będzie robił słabszych zdjęć, w najgorszym wypadku będą one takie same. Co prawda w najnowszym smartfonie Koreańczyków pojawił się podwójny aparat, jednak wpływa on głównie na funkcjonalność, nie jakość. Ile punktów zebrał Huawei P10? Dokładnie 87.

To nie pierwsze takie przepychanki

Marketingowcy producentów smartfonów wielokrotnie wykazywali się ogromną kreatywnością. Powyższy obrazek był odpowiedzią Samsunga na wpadkę ich największego konkurenta – Apple. Nie da się ukryć, że zaczepka była naprawdę udana i świetnie wpasowała się w płynącą do Apple fale hejtu. Jednak nie zawsze tak to wyglądało, niektórzy producenci na tym punkcie ponieśli porażkę. Do tego grona być może zaliczony zostanie Huawei. Wkrótce ruszą testy nowego flagowca Samsunga i Huawei może na nich solidnie oberwać. Nie jest to pierwsza taka sytuacja. Przy okazji premiery Huaweia P9 producent mocno promował wykorzystanie podwójnego aparatu. Szybko pojawiły się wątpliwości, co do faktycznego udziału firmy Leica podczas projektowania modułu kamery. Oliwy do ognia dolało zdjęcie opublikowane na kanałach społecznościowych producenta. Opublikowana fotografia miała zostać wykonana właśnie Huaweiem P9, w rzeczywistości użyty aparat był warty (razem z obiektywem) około 20 tysięcy złotych.

Wniosek?

Nie wierzcie w cyferki, reklamy, przechwałki producentów. Polegajcie na niezależnych testach i zdjęciach zrobionych danym urządzeniem. Takie zdjęcia znajdziecie głównie w recenzjach.

Motyw