kalendarz

[Sprzed dekady] Ciekawa awaria Skype, samochód sprzedany za 34 zł i cenzura w chinach

3 minuty czytania
Komentarze

Jak co tydzień zbieramy dla was wydarzenia sprzed 10 lat. Tym razem zajmiemy się newsami od 14 do 20 sierpnia 2007 roku.

Ogromna awaria Skype

10 lat temu doszło do awarii Skype, o której pisały niemal wszystkie portale technologiczne. Jej przyczyna jest naprawdę nietypowa – winne były automatyczne aktualizacje. Nagle doszło do masowych restartów komputerów spowodowanych omawianymi poprawkami. Po ponownym uruchomieniu komputera, klienty usługi próbowały ponownie połączyć się z siecią, z czym ta sobie nie poradziła. Do wpadki przyczyniły się również trwające w tamtym czasie problemy z zasobami sieci Skype. Warto tu zwrócić uwagę na fakt, że Skype wówczas pracował w architekturze p2p. Poprawiało to bezpieczeństwo użytkowników, jednak z drugiej strony administratorzy usługi nie mieli nad nią pełnej kontroli. Podobną wtopę zaliczyło kiedyś GG – pewien bardzo popularny bot uległ awarii i co kilka sekund odłączał się od sieci. Serwery GG poległy na ciągłym wysyłaniu do użytkowników aktualizacji dostępności omawianego bota.

20 godzin oczekiwania na połączenie z konsultantem

Do nietypowej sytuacji doszło w Wielkiej Brytanii. Pewna kobieta próbowała dodzwonić się na infolinię operatora British Telecom aby dowiedzieć się, dlaczego technik, który miał podłączyć jej telefon stacjonarny w nowym mieszkaniu nie zjawił się mimo umówionego terminu. Brytyjka w ciągu 3 dni spędziła 20 godzin na słuchaniu relaksującej muzyki. Operator tłumaczył się, że winne były zmiany w call center.

Problemy sprzedawców na Allegro

Czasem zdarza się, że ktoś podczas wystawiania aukcji zapomni ustawić cenę minimalną i (teoretycznie) musi oddać sprzedawany przedmiot za grosze. W zasadzie aukcje na Allegro nie mają większego sensu, bo w takiej sytuacji sprzedający po prostu nie sprzeda nam omawianego przedmiotu. Zasada jest prosta – cena może tylko przekroczyć wartość rynkową, nigdy w drugą stronę. Dziś takie sprawy kończą się wystawieniem negatywa, kiedyś trafiały do sądu. 10 lat temu toczyła się sprawa Audi A4 sprzedanego za 33,90 zł. Sprzedająca pomyliła przecinki, chciała otrzymać za nie 33900 zł. Tłumaczyła się, że chciała postawić kropkę po tysiącach, jednak Allegro zinterpretowało ją trochę inaczej. Mało tego oferta została wystawiona jako „Kup teraz”, nabywca znalazł się w kilkanaście sekund. Nie jest mi znany finał sporu, jednak wiele spraw w tych czasach rozpatrywano na korzyść kupującego.

Chiny walczą z mediami

Chiński rząd postanowił stanąć w obronie rzetelności informacji. O co poszło? Pewna stacja telewizyjna wyemitowała reportaż o lokalnym producencie klusek, który wypełniał je tekturą. Odpowiedzialny za to dziennikarz został skazany na rok więzienia. Pewne organizacje próbowały go bronić, twierdząc że mogła być to prawda. W sumie nie da się ukryć, że takie praktyki w Chinach nie są niczym nowym. Oczywiście wszelkie starania nic nie dały. Było to ostrzeżenie dla wszystkich, którzy publikują materiały nieprawdziwe i szargające dobro kraju, z naciskiem na to drugie. To wyjaśnia, dlaczego Chiny mają swój własny internet i własną Wikipedię…

Motyw