W tym roku tylko jedna firma nie zanotowała żadnej wpadki z flagowym modelem

4 minuty czytania
Komentarze

Flagowe smartfony można na różnoraki sposób określać. Opowiadał Wam o tym Adam w swoim artykule i w tym wpisie skupimy się po prostu na najlepszych oraz najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeniach najpopularniejszych producentów. Od tego typu modeli oczekuje się przede wszystkim trwałości, wsparcia i braku jakichkolwiek problemów, które mogłyby zniechęcić od dalszego użytkowania go. Jest to niewątpliwie trudne zadanie dla firm, ale odpowiednie poznanie rynku, szczegółowe testy i odpowiednia prezentacja to połowa sukcesu. Do tego dochodzi marketing oraz sama rozpoznawalność marki, ale akurat nas nie powinno to interesować.

Tym sposobem weźmy pod uwagę doskonale znany nam już zestaw smartfonów: Samsunga Galaxy S8/S8+, LG G6, HTC U11, Sony Xperię XZ Premium, OnePlus 5 (wideorecenzja) i Honora 9. Pomijam Huawei P10, gdyż – w mojej opinii – lepszym reprezentantem firmy jest wymieniony na końcu model, aczkolwiek nie da się ukryć, że tę chińską firmę można potraktować ogólnie. W takim razie macie już swój typ na firmę, która nie zaliczyła żadnej wpadki związanej ze swoją flagową propozycją? Zacznijmy od przegranych w tym zestawieniu, gdyż może być tylko jeden zwycięzca.

Samsung Galaxy S8/S8+

Oczywiście Koreańczycy dotrzymali słowa i już ich smartfony, a właściwie akumulatory nie zamieniają urządzenia w pochodnie, ale mimo wszystko nie obyło się bez pewnych niesmaków. Szczególnie że od lidera mobilnego rynku oczekuje się naprawdę najwięcej. W przypadku Galaxy S8 i S8+ takimi problemami są czytnik linii papilarnych i czerwona poświata na wyświetlaczu. O skanerze dermatoglifów wspominałem również w swoim artykule omawiającym największe wady tegorocznych, flagowych smartfonów. Jednak to właśnie losowe problemy z ekranem sprawiły, że jest pewne ryzyko przy zakupie najlepszego obecnie Samsunga. Nie wszystkie egzemplarze dotknęła ta wada, a Koreańczycy postanowili naprawić ją aktualizacją. Cóż, nie jest to najlepsze wyjście.

LG G6

Teoretycznie słaba specyfikacja mogłaby być już dla niektórych dobrym powodem, żeby nie patrzeć na koreański model, ale pamiętajmy, że wciąż G6 jest bardzo wydajnym smartfonem. Problemem są kiepskie pomysły firmy, która dla wielu może już źle się kojarzyć. Widać to po wynikach sprzedaży, ale postawcie się w sytuacji użytkownika tego urządzenia, który kupił go tuż po premierze. Po pierwsze już musiał zgodzić się na to, że wybiera praktycznie najsłabszą odmianę z oferowanych na świecie, a po drugie wie, że jego model nie jest już najlepszy w portfolio firmy – pomijając bezprzewodowe ładowanie i DAC. W końcu G6+ został zaprezentowany ze skanerem tęczówki i innymi usprawnieniami. Sytuacja wygląda tak, że firma musiała coś zaprezentować, terminy goniły, więc pojawił się niedokończony G6 jako… G6, a później na spokojnie domknięto projekt i poznaliśmy G6+.

Honor 9

W tym wypadku nawet nie warto się rozpisywać. Wszystkie firmy stawiają już na najszybsze pamięci UFS 2.1, a Chińczycy postanowili wybrać eMMC 5.1. W przypadku serii P10, mając szczęście, można trafić lepiej, ale zawsze warto stawiać na najgorszy scenariusz.

OnePlus 5

Huczne zapowiedzi, świetny aparat i… mamy do czynienia po prostu z bardzo dobrym smartonem. Z czasem użytkownicy zaczęli narzekać na brak jakiejkolwiek stabilizacji obrazu, gubienie sieci WiFi czy też restarty po wybraniu numeru alarmowego. Oczywiście firma wydawała stosowne aktualizacje, co się chwali, ale czy takie problemy nie powinny zostać wyeliminowane wcześniej?

Sony Xperia XZ Premium

Smartfon do bólu poprawny, ale niestety zawsze w przypadku Japończyków problem stanowi aparat. Pomijając już budowę, która nie musi wszystkim odpowiadać to właśnie zdjęcia były… zniekształcone. Firma oficjalnie przyznała, że dostała tego typu zgłoszenia, ale… nie widzi żadnego problemu. A jak Wy to oceniacie?

Zwycięzcą jest… HTC U11

Można uważać, że brak złącza Jack jest niedopuszczalny, można narzekać na budowę, ale firma nie ukrywała tego i te cechy były znane od początku. Poza tym, smartfon tak naprawdę nie zasłynął żadną, poważną wadą ukrytą. To sprawiło, że Tajwańczycy notują zadowalające wyniki sprzedaży, co w ich przypadku jest naprawdę bardzo dobrym określeniem. Skrupulatnie eliminowane problemy poprzedników, wybieranie najważniejszych cech i oto jest U11 z bardzo dobrym aparatem, wodoszczelnością, świetną jakością dźwięku, oryginalnym Sense Edge i interesującym podejściem do interakcji z użytkownikiem. Miejmy jedynie nadzieję, że tak pozostanie, gdyż HTC najprawdopodobniej jako jedyna z wymienionych firm nie zaprezentuje w tym roku innego, flagowego modelu.

Motyw