Oto USB 3.2, transfer 20 Gbps w zasięgu ręki

3 minuty czytania
Komentarze

Grupa USB Promoter Group opublikowała specyfikację standardu USB 3.2. Jak się okazuje przewidziano go już przy tworzeniu złączy USB-C, dzięki czemu nie będzie konieczne wymienianie kabli. Konieczne za to będzie wymienienie posiadanych urządzeń.

Jak to działa?

USB dotychczas wykorzystywało jedna linię do przysyłania danych. Cała nowość polega na wykorzystaniu dwóch linii jednocześnie, co pozwoliło na podwojenie maksymalnego transferu. Podczas projektowania złącza USB-C przewidziano taką możliwość, jednak nie wykorzystano jej przy tworzeniu specyfikacji. Z tego powodu stare kable mają być kompatybilne z nowym standardem. Przy wykorzystaniu kabli certyfikowanych jako SuperSpeed USB możemy liczyć na dwie linie po 5 Gbps, w przypadku nowszych przewodów obie linie będą miały po 10 Gbps. Oznacza to łączny maksymalny transfer na poziomie 20 Gbps.

Czy to ma sens?

Standard USB po latach zastoju zaczął ewoluować w zastraszającym tempie. Problem w tym, że nadal nie upowszechniła się wersja USB 3.0. Do dziś z „niebieskiej wtyczki” korzystają jedynie dyski zewnętrzne i inne nośniki pamięci, takie jak np. pendrive. Te urządzenia nie są w stanie wykorzystać przepustowości USB 3.0. Talerzowe dyski twarde są ograniczone technicznie, przez co nie mogą przekroczyć bariery około 100 MB/s. Przeciętny pendrive również nie prześle nam szybciej danych, ponieważ stosowane kontrolery mają swoje ograniczenia. Teoretycznie zawsze możemy skorzystać z dysku przenośnego SSD, jednak takie rozwiązanie mija się z celem. Jest tez inny problem – nowe standardy nie chcą pojawiać się w naszych urządzeniach. Powód jest prosty – wewnętrzne podzespoły nie są w stanie sprostać wymaganiom i zwyczajnie byłyby wąskim gardłem dla takiej przepustowości.

Przypomnijmy historię standardu USB

Wszystko zaczęło się w prawdopodobnie 1995 roku (mam problem ze znalezieniem pewnych informacji), kiedy to zaprezentowany został standard 1.0. Oferował 2 tryby pracy – Low Speed z maksymalnym transferem 1,5 Mbps oraz Full Speed, w którym transfer został podniesiony do 12 Mbps. Ówczesne USB trapiły pewne problemy, nie było możliwe np. używanie przedłużaczy USB, a kable podobnie jak w popularnym wówczas PS/2 miały ograniczoną długość. Ile urządzeń mogło się pochwalić wsparciem dla tego standardu? Okrągłe zero, nigdy nie powstały żadne kontrolery, dziś nikt o czymś takim nie pamięta. W 1998 roku na rynku pojawiły się pierwsze komputery wyposażone w port USB 1.1. Nie różnił się on pod względem wydajności, a jedynie poprawiał błędy poprzednika. Był masowo montowany w komputerach, jednak nigdy nie zdobył popularności. W tamtym czasie każde urządzenie miało swój port – klawiaturę i mysz podłączało się pod PS/2, drukarkę pod LPT, resztę pod RS-232. Ta wersja USB nigdy nie dostała swoich pięciu minut.

W 2000 roku zadebiutował standard USB 2.0. Pierwsze urządzenia pojawiły się na rynku dopiero w 2002 roku. Maksymalny transfer wynoszący 480 Mbps robił wrażenie, jednak na sprawdzenie go w praktyce użytkownicy musieli poczekać kilka kolejnych lat. Mimo, że ówczesne nośniki pamięci nie mogły poradzić sobie z taką przepustowością, szybko zaczęło przybywać różnego typu akcesoriów. USB zdobyło uznanie producentów, dzięki czemu zgodnie z przeznaczeniem zostało uniwersalną magistralą dla wszystkiego, co podłączamy do komputera. Warto tu wspomnieć, że w 2001 roku pojawił się dodatek do specyfikacji o nazwie USB OTG. Kto by pomyślał, że tak długo trzeba będzie czekać na znalezienie mu zastosowania…

W 2007 roku zadebiutował USB 3.0. Mija właśnie 10 lat od premiery, sami oceńcie czy można mówić o sukcesie.

Źródło: Business Wire

Motyw