Google Pixel 2 ze Snapdragonem 836 – czym się będzie charakteryzował?

3 minuty czytania
Komentarze

Qualcomm, jak co roku, uważany jest za producenta najlepszych układów scalonych dla urządzeń mobilnych każdej kategorii. Oczywiście, nie da się ukryć, że Amerykanom zdarzały się wpadki pokroju Snapdragona 810, który cierpiał na zbyt wysokie temperatury, co prowadziło do spadków wydajności. Firmie nie udało się wprowadzić 8-rdzeniowego procesora z górnej półki, który dzisiaj mógłby być zachwalany. Jednak współpraca z Samsungiem zaowocowała udanym Snapdragonem 820/821 i tegorocznycm 835.

Jednak to nie wszystko, co firma szykuje na ten rok dla najlepszych urządzeń. Jak sugerują najnowsze plotki, według ujawnionych raportów pojawi się Snapdragon 836. To typowy ruch dla Qualcomma, gdyż niemalże co roku prezentuje dwa, flagowe układy. Tym razem, ulepszona wersja Snapdragona 835 trafić ma przede wszystkim do kolejnej generacji Pixeli od Google. Jednak nie liczcie na to, że tym zagraniem Amerykanie drastycznie odskoczą konkurencji.

Snapdragon 836 w stosunku do 835 wciąż będzie korzystał z tego samego zestawu rdzeni procesorów czy też układu graficznego Adreno 540. Różnice będą się sprowadzać do maksymalnych częstotliwości, które mają zostać minimalnie podniesione. Tak, Snapdragon 836 to „podkręcona” wersja 835. Nikogo nie powinno to dziwić, być może dojdzie do tego nowy modem wspierający dodatkowe sieci telekomunikacyjne, ale w kwestii samej wydajności spodziewajmy się delikatnej poprawy.

Seria Pixel 2 chce być najwydajniejsza od początku

Jak wskazują plotki, Snapdragon 836 ma na początku trafić właśnie do urządzeń Google. Oficjalna premiera powinna mieć miejsce jesienią tego roku, aczkolwiek pamiętajmy, że Amerykanie jeszcze nie powiedzieli ani słowa na temat tytułowej rodziny urządzeń. Mimo wszystko, to oznacza pewne przesunięcie premier innych urządzeń, które miałyby skorzystać z ulepszonego Snapdragona 835. Pixele, podobnie jak Nexusy, zawsze były jednymi z ostatnich smartfonów z górnej półki – tak naprawdę to były najważniejsze prezentacje, które równocześnie zamykały dla nas rok. Tym sposobem takie firmy jak Samsung, LG czy też nawet OnePlus będą musieli poczekać.

Co jeszcze może zachwycić w Pixelach?

Przede wszystkim, na zmianę pojawiają się oznaczenia Pixel 2 i Pixel 2017. To siłą rzeczy różnice wynikające z dotychczasowych oznaczeń stosowanych przez Google oraz samego faktu, że firma kompletnie milczy na temat tych urządzeń. Mimo wszystko wiemy, że Amerykanie mogą zdecydować się na wyświetlacz od LG, który będzie posiadał proporcje 18:9 i zajmował zdecydowaną część frontowej powierzchni. Pojawiły się wzmianki, że HTC podzieli się swoim rozwiązaniem Edge Sense, czyli wykrywaniem ściskania urządzenia. Również możemy spodziewać się pojedynczego aparatu.

Wszelkie plotki na temat nadchodzących Pixeli znajdziecie pod następującym linkiem: Klik!

Czy nowe Pixele trafią do Polski?

Na to szczerze mówiąc bym nie liczył. Google, przy okazji swoich urządzeń, chwali się przede wszystkim głosowymi funkcjami z asystentem na czele. Ten nie wspiera naszego języka, więc w naszym kraju próżno czekać zarówno na smartfony od Amerykanów czy też chociażby głośnik. Tym samym, Google mogłoby dużo zyskać uruchamiając u nas swoje sklepy. Na to oczywiście się nie zapowiada.

źródło: Ubergizmo

Motyw