Już chyba wiem dlaczego flagowce Xiaomi są takie tanie

3 minuty czytania
Komentarze

Xiaomi to firma, która sprzedaje niezłe smartfony w przyzwoitych cenach, ostatnio także oficjalnie w naszym kraju. Przy okazji mojego ostatniego pobytu w Warszawie udałem się do jedynego stoiska spółki w Polsce chcąc zobaczyć najlepsze urządzenia producenta. Zostało ono otwarte 2 czerwca w centrum handlowym Arkadia. Warto dodać, że nie jest to osobny sklep, a jedynie tzw. wysepka, czyli wydzielona strefa w korytarzach międzysklepowych. Znajdziemy tam przede wszystkim wystawione smartfony chińskiego przedsiębiorstwa. Moją uwagę skupiłem na dwóch zeszłorocznych flagowcach firmy: Mi 5 oraz Mi Note 2. Cena tego pierwszego wynosiła w dniu premiery w Polsce około 1500 zł, ten drugi z kolei kosztuje około 2700 zł. Niestety Xiaomi Mi 6 będzie dostępny na stoisku dopiero w sierpniu.

Specyfikacja Mi 5 oraz Mi Note’a 2

Przybliżę Wam specyfikację telefonów. Zacznijmy od Mi 5:

  • 5,15-calowy ekran o rozdzielczości 1080×1920 pikseli z Gorilla Glass 4
  • Procesor Snapdragon 820
  • 3/4 GB RAM
  • 32/64/128 GB pamięci wewnętrznej
  • Aparat 16 MPx
  • Bateria o pojemności 3000 mAh

Przyjrzyjmy się też parametrom Mi Note 2, w którym znajduje się:

  • 5,7-calowy ekran o rozdzielczości 1080×1920 pikseli
  • Procesor Snapdragon 821
  • 4/6 GB RAM
  • 64/128 GB pamięci wewnętrznej
  • Aparat 22,5 MPx
  • Bateria o pojemności 4070 mAh

Design i obudowa

Moje pierwsze wrażenia z obcowaniem z obydwoma smartfonami nie były zbyt pozytywne. W przypadku Mi Note 2 nie mogę napisać, że urządzenie dobrze leżało w dłoni. Dodatkowo miałem odczucie, jakbym trzymał w ręku zabawkę albo atrapę smartfona. Ponadto flagowiec wydał mi się mało udaną kopią Galaxy S7 Edge. Bardzo rozczarował mnie design Xiaomi Mi 5. Na zdjęciach i filmach promocyjnych wyglądał cudownie, na żywo najwyżej przeciętnie. Mam też wątpliwości jak obudowa urządzenia wyglądałaby po kilku miesiącach użytkowania.

Ekran

Xiaomi chwali się, że za topową specyfikację klienci zapłacą znacznie mniej. Częściowo jest to prawda. Jeżeli spojrzymy na powyższe cyferki to faktycznie procesor, RAM, pamięć wewnętrzna czy aparat na papierze wyglądają świetnie. Jednak nie zapominajmy, że to nie wszystko, co składa się na udanego smartfona. Jednym z najważniejszych aspektów urządzenia jest ekran. Wyświetlacze w wyżej wymienionych urządzeniach jak dla mnie były „wyblakłe” i niecieszące oczu, a powinny zachęcać do użytkowania telefonu. Być może jestem przyzwyczajony, do ekranów AMOLED, jednak panele LCD to moim zdaniem słaby wybór dla flagowych urządzeń (Mi 5).

MIUI

Wiem, że w tym miejscu narażę się fanom nakładki, którzy uważają, że jest ona najlepszą wśród wszystkich dostępnych na Androida.  Mnie w ogóle nie przypadła do gustu. Nie chodzi mi o szybkość działania, a o sam design. O gustach się nie dyskutuje, ale dla mnie jest ona po prostu brzydka. MIUI wygląda jak z zielonego robota w wersji KitKat.

Zapewne do flagowców Xiaomi można się przyczepić w kilku innych kwestiach, jednak ja nie zdążyłem. Czytając jednak zagraniczne recenzje wspomnianych urządzeń, można nabrać wątpliwości również w kwestii jakości zdjęć z aparatów telefonów – jednak tego nie chcę osobiście oceniać. Tak czy owak powyższe czynniki, a także z pewnością inne (np. brak wodoszczelności, która staje się standardem), sprawiają, że chyba właśnie dlatego telefony Xiaomi są tańsze od konkurencyjnych urządzeń z tej samej półki.

Nie twierdzę, że są to „złe” smartfony, jednak jeśli ktoś szuka prawdziwego flagowca premium, to powinien sięgnąć po produkty Samsunga, Apple czy HTC.

Motyw