kalendarz

[Sprzed dekady] PDA dla niewidomych, WiFi Calling w Blackberry i próby walki z eMule

3 minuty czytania
Komentarze

Jak co tydzień zbieramy dla was wydarzenia sprzed 10 lat. Tym razem zajmiemy się newsami od 17 do 23 lipca 2007 roku.

PDA dla niewidomych

Sens tego projektu jest dla mnie zagadką, ponieważ widoczne na powyższym obrazku urządzenie w żaden sposób nie przypomina PDA. Odpowiada za niego firma amerykańska firma GW Micro. VoiceSense posiada odtwarzacz MP3, przeglądarkę internetową, czytnik książek oraz martwy dziś komunikator MSN Messenger. W środku został umieszczony procesor 540 MHz (w swoim czasie był to prawdziwy potwór), 1 GB RAM (!), slot kart microSD i CF, złącze USB 2.0 i WiFi. Całość kontrolował zmodyfikowany Windows CE. Cena była równie kosmiczna, co specyfikacja – wynosiła 1895 dolarów

Premiera BlackBerry 8820

W tym telefonie największym zaskoczeniem było wykorzystanie technologii UMA, co dziś funkcjonuje jako… WiFi Calling! Urządzenie pracowało w sieci EDGE oraz obsługiwało WiFi a/b/g. Do tego otrzymywaliśmy do dyspozycji nieograniczony Bluetooth 2.0, moduł GPS, slot microSD, wyświetlacz 320×240 px i pełną klawiaturę QWERTY. Niestety, nie dotarłem do ówczesnych cen.

Chiny ograniczają gry on-line

Chiński rząd wprowadził regulacje, w wyniku których producenci gier on-line muszą ukarać gracza za brak przerwy. Zgodnie z wprowadzona ustawą po 3 godzinach gry gracz musi stracić 50% uzbieranych punktów, a po 5 godzinach całość. Skąd taki pomysł? Otóż zdarzały się przypadki śmierci przed ekranem komputera. Kilku maniaków padło z wycieńczenia po trwającej nie raz ponad dobę rozgrywce. Warto tu wspomnieć, że w chinach w tamtych czasach sprzedaż konsol była zakazana. Jak widać zakaz ten przełożył się na ogromna popularność niekończących się gier on-line, czego efekty są wszystkim znane.

Niemieckie władze walczą z eMule

Kilka lat temu ogromną popularnością cieszył się program eMule. Zasłynął z bogatej bazy nielegalnego oprogramowania i multimediów, równie łatwo można było znaleźć tam wirusa niszczącego system. Z racji swojej nazwy często mówiono, że eMule „muli”. Cóż, nieumiejętne korzystanie z sieci eDonkey w postaci pobierania plików udostępnianych przez jedną osobę (lub nawet przez nikogo) prowadziło do takich wniosków. Wracając do tematu – eMule poza udostępnianiem plików w modelu p2p posiadał również sieć serwerów, które utrzymywały całą sieć przy życiu. Niemieckie władze zaatakowały właśnie ten element infrastruktury i zablokowały kilka serwerów. Sąd miał zamiar blokować je do czasu, aż nie będą udostępniać nielegalnych treści. Cóż, to tak jakby ktoś korzystał z torrentów tylko do pobierania obrazów Linuksa…

Pilnie strzeżona książka o Harrym Potterze w sieci… przed premierą

Pozostańmy w temacie piractwa. W 2007 roku swoja premierę miała książka „Harry Potter and Deathly Hallows”. Na specjalne procedury bezpieczeństwa, które miały zachować tajemnicę do dnia premiery wydano 10 milionów funtów. Na darmo. 4 dni przed premierą w sieci odnaleziono całą książkę zeskanowaną strona po stronie. Choć nie pochwalam piractwa, tak w tym wypadku trzeba pogratulować cierpliwości i uparcia.

Motyw