Android w moim życiu #6 – „Dzień z życia Nexusa 7”

5 minut czytania
Komentarze

Witam w szóstej części „Android w moim życiu”. W tym tygodniu swoją historię postanowił opowiedzieć nam Pan Sebastian Brochocki, który opisał nam w formie dziennika jak wygląda jego dzień z Nexusem 7. Muszę przyznać, że czytając ten tekst miałem wrażenie, że miejscami ktoś opisuje mój dzień J. A jak jest u Was? Piszcie w komentarzach.

Zapraszam również wszystkie niezdecydowane osoby do opisywania swoich historii i tego jaki wpływ ma Android w Waszym życiu. Jak go wykorzystujecie, do czego się Wam przydaje, co w nim lubicie oraz od czego zaczęła się Wasza przygoda z tym systemem i czy coś się zmieniło w Waszym życiu odkąd korzystacie z Androida. Teksty mogą być długie i krótkie, smutne, wesołe, zabawne, inspirujące – w tym względzie macie pełną swobodę działania. W razie wątpliwości zapraszam do wysyłania do mnie e-maili z pytaniami. Od Waszej aktywności zależy jak długo ten cykl utrzyma się na naszym portalu!

Przypominam również, że opowiadanie należy przesłać na adres [email protected]  i należy skopiować formułkę:

„Przesłany przeze mnie tekst został napisany wyłącznie przeze mnie (Imię i nazwisko) i zezwalam redaktorom serwisu Android.com.pl na jego nieodpłatne opublikowanie, a także na korektę i drobne zmiany redakcyjne”.

Teraz zaś zapraszam do części właściwej tego artykułu. Życzę przyjemnej lektury!

Dzień z życia Nexusa 7

5.15 – Pierwszy z alarmów, nieśmiało budzi mnie do życia. Szybki ruch palcem po ekranie i drzemka włączona.

5.30 – Kiedyś poranne wstawanie było bardziej pracochłonne, biorę moje 7″ cali szczęścia i udaje się tam, gdzie kiedyś chodziło się z gazetą.

Dzisiaj standardowo tapię w 3 appki i mam wszystko, FlipboardTapaTalkChrome. Moja trójca święta. Budzę się czytając, a w zasadzie pochłaniając newsy niczym bateria.

Rzut okiem na pogodę i można zacząć się zbierać

5.45 – Siadam w kuchni, w szklance cola, w ręku papieros i moja dachówka. Na ekranie FriendCaster jako uzupełnienie aplikacji Facebooka (jak to możliwe, że dwie aplikację służące do agregowania tych samych newsów z tablicy pokazują inne wiadomości)

Krótki przegląd kto z kim, dlaczego, komu się co podoba, a komu nie.

6.14 – Siadam w autobusie, wyciągam Samsunga Wave I, uruchamiam udostępnianie Wifi i znowu wyciągam Nexusa.

45 min. drogi pozwala w spokoju doczytać artykułu odłożone na później w Filpboardzie, posłuchać muzyki z Deezer.

Życie człowieka z dostępem do internetu jest piękniejsze.

Jeszcze 2 lata temu używałem do przeglądu neta, Wave I, dzisiaj służy mi on do dzielenia netu oraz do tego, do czego telefon powinien służyć- dzwonienia. Przy właściwym doborze konfiguracji (Wave I z Play online na Kartę, oraz Nexus 7 16GB Wifi) świat staje otworem bez względu na miejsce przebywania.

7.00 – W pracy na biurku, kawa, dokumentacje techniczne, komputer oraz zestaw szczęścia czyli telefon i tablet. Na ekranie FriendCaster do śledzenia postów, w tle; Gmail, G+, Any.DO, Pinterest oraz TapTalk.i Messenger… i tak do 15.00.

W pracy niestety nie używam androida bo nie nie mam takiej potrzeby aczkolwiek system google daje mi możliwość drukowania z Nexusa bezpośrednio na drukarkę służbową, co jest przydatną funkcją ? (Google Print CloudPrinterShare)

Przygodę z Androidem rozpocząłem od SII, jednak na skutek nieszczęśliwego wypadku utraciłem go miesiąc po zdobyciu (strata porównywana do odebrania zabawki dziecku). Wcześniej używałem telefonów „bezsystemowych: oraz Wave z Bada OS, którego używam do dzisiaj.

17.00 – Po krótkiej zabawie z córką w „Lenina” (ja leżę ona mnie podziwia) tracę swój tablet, który ląduje w rękach 3-latki. Pierwsze jej zetknięcie z moją „drugą prawą ręką” doprowadziło mnie do konsternacji. 3-latka odkrywająca przeróżne funkcje multi dotyku przede mną powoduje dziwne uczucie „zacofania”. Obecnie porusza się po świecie androida nie gorzej ode mnie w zakresie użytkowości, od SketchBookX, po wszelkiej maści Angry Birds’y, Talking Firend’s i Piano Perfect. Jej umiejętności oraz sposób opieki nad tym cudem sprawił, że śmiało zasłużyła na swoje konto wraz z limitem środków na dodatkowym koncie w banku umożliwiającym jej zakup aplikacji (oczywiście po moim zaakceptowaniu płatności).

Do godziny 18.00 jest w stanie ogarnąć kilka gier, trochę porysować oraz pograć na wirtualnym pianinie. Z senności wybija mnie jej zdanie wypowiadane niczym rozmowa dwóch koleżanek, „Barbi girl, piosenka”. Jako, że z pisaniem u trzylatków bywa różnie, moja córka odkryła niepozorną ikonkę mikrofonu. Dyktuje co chce wyszukać i z rozbrajającą miną cieszy się, że za którymś razem tablet zrozumiał dziecięcy głos i odszukał żądane treści. Co jest dla mnie zastanawiające ona korzysta z Google Now, do szukania filmów na You Tube, gdyż jak twierdzi jest ładniejsze….kobiety.

20.00 – Po odzyskaniu Nexa i wspólnym oglądnięciu My Little Pony oczywiście na dachówce, ona zasypia, a ja ponownie zagłębiam się w świat Androida, Newsów, Appek.

23.00 – Nexus zasypia podłączony do gniazdka, a ja razem z nim. Baterie musimy naładować obydwoje, gdyż jutro kolejny pracowity dzień.

Dla Android.com.pl, Sebastian Brochocki

Motyw