Zawsze byłem fanem Androida, ale od jakiegoś czasu ten system coraz mniej mnie do siebie przekonuje…

3 minuty czytania
Komentarze
iphone7-29038794724

Od kiedy zacząłem korzystać z Androida na smartfonie o nazwie Samsung Galaxy S (GT-I9000) zakochałem się w tym systemie. Wydawać by się mogło, że to platforma idealna. W momencie, w którym stałem się posiadaczem kolejnego Samsunga – Galaxy Note II, na poprzednim urządzeniu zacząłem eksperymentować z modyfikacjami. Po krótkim czasie również na Note II używałem nieoficjalnego ROM-u, który zawsze był oparty o nowszą wersję Androida niż „stockowe” oprogramowanie. I najwięcej korzystałem oczywiście z CyanogenModa. Od tego momentu zawsze, gdy kupowałem dowolnego smartfona z Androidem, po niedługim czasie lądowała na nim wspomniana już najpopularniejsza „robocikowa” modyfikacja.

Jak wiele osób korzystających z platformy Android, również ja dziwiłem się posiadaczom iPhone’ów i przez dłuższy czas uważałem, że męczą się oni strasznie z wieloma rzeczami, o których wie chyba każdy, kto choć odrobinę interesuje się tematem „iOS vs Android” (brak „normalnej” obsługi plików, brak możliwości ich wysyłania poprzez bluetooth, niemożliwość modyfikacji ikon czy launchera itd).

Zanim stałem się posiadaczem Nexusa 6P zawsze marzyłem o tym, aby wszystkie nowości z androidowego świata otrzymywać jak najszybciej, co było pewnie przejawem pewnego rodzaju „nerdozy”. Ale cóż, tak już jest z każdym hobby. Moim są akurat smartfony i mobilne systemy operacyjne. Powoli jednak „wyleczyłem się” z chęci modyfikowania domyślnie dostępnego systemu na urządzeniach. Obecnie bardziej liczy się dla mnie m.in. stabilność oprogramowania, z którego korzystam do pracy, kontaktu z przyjaciółmi czy do rozrywki.

Po niedawnym zakupie najnowszego dostępnego Nexusa pomyślałem sobie, że wreszcie mam telefon, który zawsze chciałem mieć. Niestety, zaraz po premierze tegorocznych „Nexusów”, czyli Google Pixeli okazało się, że nie jest tak idealnie, jak mogłoby się wydawać. Nie dość, że Nexus 6P nie otrzymał aktualizacji w momencie premiery Androida 7.0 (trzeba było dołączyć do testerów wersji beta, żeby otrzymać finalną wersję systemu – każdy posiadacz Nexusa 6P czy 5X powinien wiedzieć, o czym mówię), to jeszcze jak pojawił się Android 7.1, dostały go wyłącznie nowo zaprezentowane urządzenia, a o Nexusach jakby zapomniano. Potem łaskawie opublikowano (jak na razie tylko dla testerów wersji beta) testowy build Androida 7.1.1, ale i tak niezawierający wszystkich dostępnych w Pixelach i bez wątpienia możliwych do bezproblemowego zaimplementowania w Nexusach funkcji. Brawo, Google.

Co sprawia, że nadal korzystam z Androida i nie rzuciłem tego systemu w cholerę? Nadal dosyć istotną sprawą są wymienione wcześniej ograniczenia, które robi Apple, chociaż przywiązuję do nich już mniejszą wagę. Te funkcje nie są mi teraz aż tak potrzebne, jak kiedyś. Bardziej istotne jest to, że jestem redaktorem w portalu zajmującym się przede wszystkim systemem Android więc, tak czy inaczej, potrzebne mi jest urządzenie z tym systemem, aby móc testować na przykład przedpremierowo pojawiające się aplikacje. W iOS nie ma tak, że można sobie po prostu pobrać plik .apk. Tam trzeba czekać, aż aktualizacja będzie dostępna w App Store. Korzystam też z „ekosystemu” Google’a, który jest moim zdaniem najwygodniejszy. Chodzi mi o Dysk, Dokumenty, Inbox, Keep, YouTube itp. Wszystko to najlepiej wygląda i działa na Androidzie.

Android nadal ma pewnego rodzaju magię przejawiającą się na przykład w słodkich nazwach każdej kolejnej dużej wersji. Poza tym to wielka różnorodność i możliwości. Szkoda tylko, że większość telefonów z tym systemem nie otrzymuje zbyt wielu aktualizacji (albo nawet nie dostają ich w ogóle). Ponadto nawet najnowsze Pixele nie mają zapowiadanego tak długiego wsparcia, jeśli chodzi o update’y, jak iPhone’y. Szkoda. Mimo tych „niedogodności” jak na razie nadal pozostanę (niestety?) przy Androidzie.

A może są tutaj osoby, które zamieniły swojego Nexusa na iPhone’a? Jakie mieliście wrażenia? Dajcie znać w komentarzach.

Motyw