Równo o godzinie 18 naszego czasu rozpoczęła się konferencja Google, na którą od pewnego czasu czekamy. Tym razem nie mogło się obyć bez nowych urządzeń i trochę ich się uzbierało toteż zbierzmy to wszystko w całość i zobaczmy czym Amerykanie chcą w najbliższym czasie zawojować.
Sundar Pichai zaczął oczywiście od największej nowości, która być może niegdyś sprawi, że ekrany dotykowe jak i inne, tradycyjne metody wejścia/wyjścia przestaną być użytkowane. Mowa o Google Assistant, które – jak sama nazwa wskazuje – ma być naszym asystentem, choć nie tylko głosowym. Prezes firmy przedstawił chociażby jak rozwinęło się maszynowe uczenie (ze sztuczną inteligencją) z przykładem rozpoznawania, a wręcz rozumienia grafik. Nie mogło również się obyć bez wspomnienia o najnowszym komunikatorze Google, a więc Allo. Jednak przejdźmy do konkretów, a więc namacalnych urządzeń.
Nowe smartfony!
Amerykanie chcą pokazać, że są w stanie tworzyć także sprzęt, nie tylko oprogramowanie. To wyjaśnia brak zewnętrznych marek na urządzeniach z serii Pixel. Po wielu zdaniach stwierdzających, że Google chce się zająć również podzespołami nareszcie ujrzeliśmy najnowsze smartfony, czyli Pixel oraz Pixel XL. Bez zaskoczenia, prawda?
Jednak teraz konkrety. Pixele są pierwszymi smartfonami z wbudowanym Google Assistant, stawiają przede wszystkim na zdjęcia, ich przechowywanie, ale także na komunikację i wirtualną rzeczywistość.
Nie zabrakło pokazu możliwości połączenia najnowszego asystenta z Androidem i jakby nie patrzeć to robiło to wrażenie – mimo wszystko, my wciąż czekamy na wsparcie naszego języka i zainteresowanie się tym oprogramowaniem przez zewnętrzne firmy.
Aparat? Z najwyższym wynikiem w Dxomark wynoszącym 89 punktów. Deklasuje konkurencję – oczywiście na razie na papierze. Sam moduł posiada matrycę 12,3 MPx i wspiera nowe algorytmy HDR+, które mają nie opóźniać migawki.
Google zapewnia, że poświęciło wiele uwagi na zużycie energii, aczkolwiek i w tym przypadku musimy poczekać na konkretne testy. Nie zabrakło również informacji o aktualizacji Androida, która w przypadku Pixeli sprawia, że każda kolejna będzie instalowana w tle i użytkownik będzie zmuszony tylko do ponownego uruchomienia urządzenia, aby wprowadzić zmiany. Oto pełna specyfikacja najnowszych smartfonów stworzonych przez Google:
- Snapdragon 821;
- 4 GB RAM;
- 32/128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika;
- aparat 12 MPx (1,55 µm, f/2.0) z EIS.
Oczywiście bazowy Pixel to 5-calowy model, podczas gdy model XL może pochwalić się 5,5-calowym wyświetlaczem. Ceny? Zaczynają się od 649 dolarów. Przedsprzedaż startuje 13 października, a w sklepach urządzenia znajdziemy tydzień później.
[Aktualizacja] Ceny w Wielkiej Brytanii prezentują się następująco:
- Pixel 32 GB: 599 GBP;
- Pixel 128 GB: 699 GBP;
- Pixel XL 32 GB: 719 GBP;
- Pixel XL 128 GB: 819 GBP.
Daydream View
Cóż można na ten temat napisać? Nareszcie doczekaliśmy się pierwszego akcesorium opartego na platformie Daydream. Google postawiło na bezprzewodową łączność i w głównej mierze to oprogramowanie ma dostosowywać te okulary.
Nie znajdziemy na nim zbyt wielu dodatków, co też ma odzwierciedlenie w cenie wynoszącej 79 dolarów. Jest za to specjalny kontroler.
Chromecast Ultra, Google WiFi i Home
Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią, Google przedstawiło ulepszoną wersję swojego Chromecasta, który teraz obsługuje rozdzielczości 4K i jest 1,8x szybszy od poprzednika. Cena 69 dolarów.
Nie zabrakło również routera Google WiFi dostępnego w cenie 129 dolarów lub 299 dolarów jeśli kupujemy 3 sztuki na raz. Czym się wyróżnia? Na pewno nie nazwą, ale inteligentnym dostosowywaniem ustawień do panujących warunków już tak.
Na koniec Home, czyli taki pan domu, który może za nas wyszukiwać w Google, sprawdzać nasze zadania, sterować muzyką. Tym samym płacąc 129 dolarów otrzymujemy tak naprawdę inteligentny głośnik.
Która nowość według Was wypadła najlepiej? Czy Google czymkolwiek Was zaskoczyło i firma tak naprawdę zmierza w dobrym kierunku?