Jeśli jesteście naszymi stałymi Czytelnikami to myśląc o nadchodzących smartfonach od HTC z pewnością w głowie macie Pixele, a więc niedoszłe Nexusy, które tworzone są razem z Google. Jednak Tajwańczycy chcą także rozszerzyć swoje portfolio. W drodze są dwa nowe modele z serii Desire, którym właśnie teraz postanowiłem bliżej się przyjrzeć.
Tegoroczny, flagowy model został zadziwiająco ciepło przyjęty. Po nie do końca udanym One M9, smartfon o jakże chwytliwej nazwie „10” to zdecydowany krok naprzód. Jednak nie jest to telefon bez wad i największą jest z pewnością pamięć eMMC. Mimo wszystko nie skupiajmy się na tym modelu, gdyż w drodze są kolejne, teoretycznie bardzo ciekawe smartfony.
Są to Desire 10 Lifestyle i Pro. Nazwa już wskazuje, że pojawi się nawiązanie do wspomnianego już modelu. Jednak zacznijmy „na sucho”, od samej specyfikacji. Oto ten wyżej stawiany w hierarchii telefon:
- 5,1-calowy wyświetlacz QuadHD;
- układ Snapdragon 820;
- 4 GB RAM;
- 32 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika;
- aparat główny: 12 MPx,
Brzmi znajomo? Niemalże kopia HTC 10, ale ze zdecydowanie innym designem, który możecie zauważyć na początku newsa. Jednak nie oceniajmy jeszcze i zajrzyjmy do danych, którymi będzie chwalił się model z dopiskiem Lifestyle. Przede wszystkim główną jednostką obliczeniową ma być Snapdragon 400 (oklaski za chwilę zaczniemy bić), która będzie współpracować z 2 GB RAM. Wbudowana pamięć ma wynosić 32 GB i na deser 5,5-calowy wyświetlacz prezentujący obraz w rozdzielczości 720p.
To teraz dedukujmy, a przynajmniej się postarajmy. Snapdragon 400? Przecież w dzisiejszych czasach to niemożliwe. W takim razie zajrzyjcie do specyfikacji Desire 825 i okaże się, że ten model również korzysta z tego samego układu. Tym samym nie jest to żadna niespodzianka, a tym bardziej pomyłka. Zachęcające, nieprawdaż? Cóż, w takim razie HTC Desire 10 Lifestyle już na starcie okaże się wielkim niewypałem. Walka ceną? Z takim układem naprawdę ciężko walczyć.
Ok, skoro już drugi raz dowiadujemy się, że dopisek „Lifestyle” należy unikać szerokim łukiem to przyjrzyjmy się modelowi Desire 10 Pro. Kopia HTC 10, ewidentnie, ale ładniej ubrana, co oczywiście jest tylko kwestią gustu. Jeśli Tajwańczycy dołożą pamięć UFS 2.0 to w takim razie po co kupować flagowy model? Jeśli nie to co za różnica? Czym te modele będą się różnić od siebie?
Zapewne wykonaniem. Już tego typu zagrywki HTC stosowało. One M8 i E8, co było bardzo ciekawym rozwiązaniem i naprawdę je chwalę. Jednak czemu zmieniać nazwę serii? Wchodzimy powoli na zupełnie inny temat, a więc strasznie pogmatwane rodziny urządzeń, które naprawdę ciężko zrozumieć. Seria One już nie jest flagowa. Desire miało zająć miejsce dla tanich i średnich smartfonów.
Mimo wszystko wciąż bazujemy na plotkach, które jednak są bardzo prawdopodobne. Oficjalnie wszystkiego dowiemy się zapewne 20 września, a więc za niecały tydzień. HTC zaplanowało na ten dzień konferencję i próżno spodziewać się innych urządzeń. Może smartwatch? Tak, zapewne znowu prezentacja się przesunie…
źródło: Phone Arena