Samsung Galaxy Note7 nie jest wart kupna… przynajmniej dla mnie

3 minuty czytania
Komentarze
Note 7

 
Od kilku miesięcy jestem użytkownikiem Samsunga Galaxy S7 Edge. Niby nic się nie zmieniło od czasu Galaxy S6 Edge i S6 Edge+, a jednak różnice były mocno zauważalne, dlatego zdecydowałem się wtedy na zmianę. Przede wszystkim poprawiły się parametry, lepszy procesor, większa pojemność baterii, na której chyba mi najbardziej zależało oraz przywrócenie wodoszczelności. Pomijam powrót slotu na karty pamięci, z którego po prostu nie korzystam. Tak jak w tamtym okresie, znów minęło około pół roku i zastanawiałem się, czy nie kupić Samsunga Galaxy Note7, ale jednoznacznie i ku mojemu własnemu zdziwieniu, stwierdziłem, że go nie chcę! Dlaczego?
 
Parametry
 
W stosunku do Galaxy S7 Edge, parametry są praktycznie takie same. Zdziwił mnie fakt, że Samsung nawet nie zaktualizował procesora, jak to miało miejsce w modelu Galaxy S6 Edge+ w tamtym roku. W Note7 znajdziemy zatem dokładnie ten sam proces Exynos 8890 oraz taką samą ilość RAMu – 4 GB. Ponadto zobaczymy tu także identyczne jak w S7 Edge aparaty: tylny i przedni. Nawet jakość i rozdzielczość ekranu pozostała niezmieniona, a 0,2-cala różnicy w tym wypadku nie stanowi dla mnie żadnej różnicy. Przy takich samych podzespołach, większym ekranie i mniejszej pojemności baterii (3500 vs 3600 mAh) można się ponadto spodziewać gorszego czasu pracy urządzenia na jednym ładowaniu, co jest dla mnie dużym minusem. Za niewielki plus mógłbym uznać 64 GB pamięci wewnętrznej (S7 Edge posiada jedynie 32 GB) oraz USB-C.
 
Wygląd
 
Miałem już okazję zobaczyć i „pobawić się” Note’m 7 i nie zrobił na mnie on efektu „wow”. Jest co prawda bardziej dopracowany, niż Galaxy S7 Edge, ale to wciąż ta sama bryła z zagiętym (nieco delikatniej) ekranem. Urządzenie leży w dłoni bardzo dobrze, może nawet lepiej niż mój obecny smartfon. Jest ono też bardziej kanciaste, aniżeli poczciwy S7 Edge. Jednak dla niewtajemniczonego klienta obydwa modele byłyby nie do rozróżnienia.
 
Killer features?
 
No właśnie, szukam ich, ale jakoś nie mogę za bardzo znaleźć… Rysik jest nieodzownym elementem serii Note. Dawno temu posiadałem Note’a 4 i ze stylusa korzystałem sporadycznie. Nie twierdzę, że jest on bezużyteczny. Z pewnością niejeden klient właśnie dla niego zdecyduje się na zakup tego urządzenia. Dla mnie niestety nie stanowi on zachęty do kupna urządzenia, mimo wielu funkcji jakie posiada.
 
Skaner tęczówki oka wydawał mi się interesujący, ale nie na tyle, aby mnie przekonać do wydania prawie 4000 zł. Dodatkowo na zagranicznych portalach recenzenci nie są zachwyceni jego dokładnością i bezbłędnością, więc póki co wolę pozostać przy skanerze linii papilarnych.
 
A może Corning Gorilla Glass 5? Ostatnie testy urządzenia z zastosowaniem tej technologii raczej przerażają aniżeli zachęcają. Według nich, wyświetlacz w Note7 znacznie łatwiej zarysować, niż w innych flagowcach. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
 
Te wszystkie powyższe argumenty utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie warto kupić Note’a 7, mimo iż jestem geekiem, który po kilku miesiącach posiadania smartfona, zaczyna rozglądać się za następnym. Oczywiście rozumiem klientów, którzy chcą się pozbyć np. poczciwego Note’a 4 lub innego, starszego smartfonu. Dla mnie jednak byłoby to wyrzucenie pieniędzy w „błoto”. Mam jednak nadzieję, że Samsung Galaxy S8 (Edge) zaoferuje znacznie więcej niż Note7.

Motyw