Xiaomi Mi Note Pro – pierwsze wrażenia. Jest się o co bić!

4 minuty czytania
Komentarze
xiaomi-mi-note-pro-2

Phablety – kiedyś smartfony o wielkości około 5 cali, teraz już urządzenia, w których ekrany muszą cechować się przekątną powyżej 5,5 cali. Jako użytkownik nieco mniejszego telefonu zawsze podchodziłem z rezerwą do tak dużych słuchawek. A to w kieszeni niewygodnie, a to trudne użytkowanie jedną ręką… W końcu ostatecznie się skusiłem. Xiaomi Mi Note Pro. Zapowiada się wspaniała przygoda.

Przeskok rozmiarowy

lg nexus 4 adsksa

Nexus 4 nie jest wielkim smartfonem. Posiada ekran o przekątnej 4,7 cala, jest stosunkowo cienki i znakomicie leży w dłoni – tak odczuwałem pierwszego dnia jego użytkowania, tak też odczuwam to teraz. Po drodze w moich rękach znajdowały się urządzenia z ekranem 5, 5,2, 5,5, a nawet 6,4(!) cala i wszystkie, być może z wyjątkiem tego ostatniego, przygarnąłbym pod swoje skrzydła.

Jednak perspektywicznie patrząc minusy zaczęły się pojawiać znacznie szybciej niż plusy i tak też jedyne zmiany na jakie stawiałem to ROMy w moim LG.

Tekst, tekst, tekst

how-to-turn-your-smartphone-into-an-e-book-reader

Przeciętnej wielkości ekran zaczął jednak doskwierać w przypadku czytania tekstu. O ile rozdzielczość 720p w większości przypadków dawała radę, o tyle dłuższe posiedzenia z dużymi ilościami artykułów bądź czasopism stawały się męczące. Przybliżanie, przesuwanie, dostosowywanie każdej ramki – to fajna zabawa na pierwsze 5 minut, później zaczynają się pojawiać zgrzyty zębami.

Xiaomi Mi Note Pro cechuje się 5,7-calowym wyświetlaczem o rozdzielczości QHD. Nieźle. Nie sądziłem, że się skuszę na taką wielkość – zarówno przekątnej, jak i pikseli. Niemniej pierwsze wrażenia zdają się świadczyć o dobrym wyborze. Czyta się wybornie. Wszystko wygląda idealnie i jest ostre jak żyleta. Nie jestem zmuszony nawet przybliżać i przesuwać. Tekst na ekranie jest wystarczająco duży i czytelny. Duże ekrany to już niemalże standard.

Mocne podzespoły również były ważne

qualcom snapdragon

Nexus 4 wystarczał w zupełności do codziennego użytkowania, jednak po zabawie z innymi smartfonami widoczne były sekundowe oczekiwania na załadowanie się aplikacji. Jasne, nie minęłoby mi życie przed oczami, jednak korzystając z telefonu (czy jakiekolwiek innego urządzenia) chcemy widzieć reakcję na bodziec, a nie jej oczekiwać.

Xiaomi Mi Note Pro jest zeszłorocznym flagowcem. Czy Snapdragon 810 będzie się grzać, okaże się dopiero w praktyce – póki co zarówno moje dłonie, ucho jak i parapet, na którym go ładuję nie wykazują żadnych zmian. 4 GB RAMu również brzmią obiecująco, zwłaszcza, że Android to coraz głodniejsza bestia, a aplikacje stają się – co by tu nie mówić – coraz cięższe.

MIUI, czyli to w czym się od razu zakochałem

Miui-Team1

To nie jest mój pierwszy smartfon Xiaomi. Przez moje ręce przewinął się m.in. Redmi Note 2, czyli 5,5-calowiec, który swoim ekranem Full HD i stosunkiem jakości do cen wciąż zachwyca. Niemniej to co najważniejsze w tym akapicie to nakładka systemowa MIUI 7. Korzystanie z telefonu jest czystą przyjemnością, mnogość opcji jakie się przede mną rozpościerają zwiastują długie minuty poświęcone na zapoznanie się z nimi i dostosowania działania systemu według swoich upodobań.

Są motywy, które już w CyanogenModzie były dla mnie ważne. Wcale nie przeszkadzają mi aplikacje na pulpicie, gdyż korzystam z inteligentnego tworzenia folderów. Sam decyduję jakie powiadomienia mi się ukazują, w jakim miejscu to robią i co chcę widzieć na ekranie blokady. Po prostu teraz to ja decyduję, jak to urządzenia ma działać.

Obawiam się jedynie o baterię

Bateria akumulator

3090 mAh przy takim ekranie i takich parametrach nie jest wygórowaną wartością. Obawiam się zatem, że bez powerbanka się nie obejdzie. Za wrażenia jednak się płaci, a korzystanie z Xiaomi Mi Note Pro jest czystą przyjemnością. Czy to się zmieni po kilku dniach, tygodniach? Aparat, wydajność, niezawodność – co z tego okaże się bolączką? A może nawet bateria nie zaboli? Spodziewajcie się niebawem kolejnego tekstu, w którym wszystko zostanie opisane. Ja tymczasem lecę korzystać ze swojego LTE, dual SIM i potężnego, jasnego ekranu. Bo mało jest urządzeń, które oferują to wszystko jednocześnie.

Motyw