Samsung na nowo definiuje średnią półkę – modele C5 i C7 to coś, czego oczekiwano

3 minuty czytania
Komentarze
Samsung-King

Średnia półka? To proste – urządzenia dla ludzi nie pragnących najnowszego i najwydajniejszego sprzętu na rynku, lecz wymagających od niego komfortowego działania i, co najważniejsze, atrakcyjnej ceny. Czyli takiej, którą przy flagowych modelach widzą jedynie krezusi. Samsung zatem postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom użytkowników i stworzyć nową linię – C.

LG również zdecydowało się uderzyć w średnią półkę, o czym pisałem już tutajNiemniej propozycja Samsunga zdaje się być najlepszą na rynku. Dosłownie kilka dni temu dowiedzieliśmy się o nowym, a tym samym pierwszym smartfonie z linii C, a mianowicie modelu C5 (oznaczanego również symbolem SM-C5000). Dziś natomiast dowiadujemy się o kolejnej słuchawce, nieco lepszej – C7.

Ale po kolei

Co takiego nowego wniesie ta seria na rynek? Przede wszystkim metalowe obudowy, co nieczęsto jest spotykane w tej kategorii cenowej. Dodając do tego solidne ekrany – rozdzielczości Full HD oraz naprawdę duże ilości RAM – aż 4 GB, możemy sądzić, że tym sposobem konkurencja będzie miała spore kłopoty, żeby dorównać linii C. Pomijając oczywiście przedstawicieli z Chin, gdyż tam stosunek jakość/cena był i chyba zawsze będzie najbardziej odpowiedni. Niestety przy zakupach pojawiają się pewne obiekcje, o których pisał już Łukasz.

Samsung na nowo definiuje średnią półkę cenową. 

Jeśli wszystkie plotki i przecieki okażą się prawdziwe, możemy się spodziewać smartfonów, które od flagowców różnić się będą głównie ceną. Specyfikacja modelu C5 zakłada obecność Snapdragona 617, Adreno 405 oraz 4 GB RAM. Nie zabraknie też najnowszego Androida Marshmallow 6.0.1. Cena za to wszystko? Około 205 dolarów. Och, byłbym zapomniał o 5,2-calowym ekranie.

Z kolei smartfon oznaczony jako C7, który dzisiaj wyciekł do Sieci przedstawia się jeszcze bardziej imponująco. Na pokładzie pracuje jednostka Snapdragon 625, 4 GB RAM, 32 GB pamięci wewnętrznej, najnowsza wersja systemu oraz wyświetlacz 1080p. Dodając do tego zestaw aparatów: główny 16-megapikselowy oraz 8-megapikselowy na froncie, tworzy się całkiem sympatyczna mieszanka.

I o ile oczywiście można tu mówić o niekoniecznie najszybszych procesorach, o tyle codzienne użytkowanie: Facebook, Instagram, Messenger nie powinno powodować czkawki.

Poza tym spójrzcie tylko na cenę! Jeśli tylko kwota na jaką Samsung wycenił model C5 nie zostanie brutalnie potraktowana przez polskie podatki (o ile do tego dojdzie, ale o tym niżej), będzie to jedna z najlepszych propozycji w tej cenie.

Zwłaszcza, że średnia półka jeszcze nie była tak dobrze doposażona

Wiem, zaraz będziecie się śmiać, że TouchWiz potrzebuje nawet 8 GB RAM, żeby działał w porządku. Nie zmienia to jednak faktu, że taka ilość pamięci nie jest codziennością w smartfonach ze średniej półki. Ba! Nawet niektóre tegoroczne flagowce nie cechują się taką wartością. Trzeba również zaznaczyć, że przecieki te są niepełne. Nie wiemy zatem na ten moment, czy Samsung zdecyduje się na dodanie skanerów linii papilarnych, czy też w jakim stopniu zaawansowania zaoferuje swoją nakładkę systemową.

Interesujące będą również aparaty, gdyż jak możemy zauważyć Samsung od dłuższego czasu pokazuje w tej kwestii potężnego pazura, a świeże wieści na temat tworzenia nowej matrycy jeszcze bardziej podsycają oczekiwanie.

Mocno boli fakt, że C to znaczy Chiny

Premiera urządzeń ma już odbyć się w przyszłym miesiącu. Terytorialnie jednak zostanie ograniczona do Państwa Środka. Pozostaje mieć nadzieję, że Samsung postanowi rozszerzyć swoją ofertę na pozostałe części świata. Wszak z takimi parametrami połączonymi z taką ceną i zakorzenieniem w społeczeństwie, że „Samsung = dobry wybór” ma spore szanse na sukces.

Metalowa obudowa, Snapdragon, Full HD, 4 GB RAM i matryce Samsunga = 200-300 dolarów. Tego jeszcze nie grali. A nie zapominajmy również o serii A.

Motyw