O HTC 10 zapomni się już po skończeniu konferencji. Tylko as może go uratować

3 minuty czytania
Komentarze
HTC One M10

Kalendarz wskazuje dopiero na marzec, a rok zdaje się być już zdominowany przez Samsunga oraz LG. Ostatnio w Sieci pojawiło się co nieco informacji na temat nowego flagowego modelu od HTC. Osobiście wydaje mi się, że tajwański producent będzie miał olbrzymie trudności, by wbić się na rynek. Jest ku temu kilka całkiem mocnych powodów.

MWC już za nami. Barcelona obfitowała w urządzenia ze średniej półki, jak i z tej nieco droższej zwanej premium. Pojawiło się również kilka zaskoczeń jak np. produkty Alcatela – Idol 4 oraz Idol 4S, smartfony te nie tylko trafiają od razu w dwa segmenty, ale również przynoszą pewną nowość tzw. Boom Key. Sony z kolei zaprezentowało nową linię X, jednocześnie kończąc definitywnie serię Z. Faworytów była trójka – Samsung, LG oraz Xiaomi. Gdzie więc miejsce dla HTC?

Specyfikacja jedno ma imię

qualcomms-snapdragon-820-reportedly-leaked

Chciałoby się napisać, że znajdziemy różnorodność na półkach sklepowych. Niestety, zarówno Samsung w Galaxy S7, jak i LG w G5, Xiaomi w Mi5 oraz Sony w Xperia X Performance postawili na Snapdragona 820. Najczęściej w parze z 4 bądź też 3 GB RAM. To samo znajdziemy w modelu HTC 10. Jest to w pewien sposób zrozumiałe, gdyż każdy chce wydać wydajne urządzenia i korzystanie z dawnych podzespołów nie ma racjonalnego sensu.

Ważny jest jednak element zaskoczenia i powiew świeżości. Dlatego też w Galaxy S7 powrócono do wodoodporności oraz zdecydowano się dodać slot na karty microSD. LG z kolei postawiło na innowacyjną technologię wymienialnych modułów, dzięki którym zarówno zdjęcia jak i dźwięk mogą zaskoczyć pod względem jakości. Xiaomi zaś oferuje najlepszy stosunek ceny do jakości. A HTC?

HTC 10 nie posiada po prostu niczego wyróżniającego. Być może jest to kwestia czasu i odsłonięcia kolejnych kart przez tajwańskiego producenta. Na ten moment jednak możemy oczekiwać skanera linii papilarnych (który ląduje już nawet w smartfonach mid-range) oraz 12-megapikselowego aparatu. A przecież nie będzie już głośników BoomSound. Co ma nas zatem zachęcić do kupna?

Benchmarki również pokazują ciemną stronę mocy

HTC-10-M10-leaked-photos (4)

A raczej „słabą”. HTC 10 w benchmarku AnTuTu jest w stanie osiągnąć 110 tysięcy punktów. Jest to wartość równa tej jaką potrafi wykręcić najsłabiej taktowany model Xiaomi Mi5. Samsung Galaxy S7 oraz LG G5 osiągając wyniki od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy więcej. I choć rozumiem, że benchmark nie jest wyznacznikiem optymalizacji pod codzienne użytkowanie to patrząc w perspektywie czasu, model ten po prostu szybko znajdzie się na końcu stawki.

Druga para kaloszy to…

HTC-10-M10-leaked-photos

…ceny, jakie HTC woła za swoje smartfony. Są one niestety mocno „zawyżone”. Swego czasu płaciliśmy za jakość, jaką był w stanie dostarczyć nam producent. Patrząc jednak wstecz szybko przestało to mieć znaczenie – kłopoty finansowe firmy mówiły same za siebie, a ilość limitowanych edycji zaskakiwała. Niemalże każde wydarzenie czy najmniejszy pretekst powodował kolejny egzemplarz flagowego modelu w nowym przebraniu.

Konkurencja tego nie potrzebowała. Ich urządzenia po prostu taniały wraz z rozwojem rynku i zapuszczaniem korzeni w magazynach sklepowych. Flagowe modele osiągnęły sukces zarówno po premierze, jak i osiągają go nadal na rynku wtórnym, gdzie wciąż widoczna jest walka o zeszłoroczne modele.

Wygląd to już kwestia gustu

O nim już nie chcę wyrokować. Mnie nie urzekł. Jest toporny i banalny. Nie zapada w pamięci na dłużej niż 10 minut. Bałbym się, że wkładając go do kieszeni po prostu zapomniałbym, że mam smartfon przy sobie.

Dlatego też HTC nieco się spóźniło. Konkurencja pokazała zdecydowanie ciekawsze modele. Oficjalna zapowiedź HTC 10 nastąpi jednakże dopiero w marcu. Jeśli producent nie skrywa żadnego asa w rękawie, może się liczyć z chłodnym przyjęciem. Niemniej mam nadzieję, że jeszcze mnie zaskoczy.

Motyw