Coraz poważniej zastanawiam się nad zakupem smartwatcha. Nie dlatego, że jest mi jakoś specjalnie potrzebny elektroniczny wyświetlacz na nadgarstku pokazujący godzinę, ale dlatego, że parę funkcji mógłbym wykorzystać podczas codziennej aktywności. Natrafiłem jednak w Sieci na coś innego. Pewien kompromis między zegarkiem a smart-zegarkiem. Co to takiego? Po prostu pasek.

Smartwatch smartwatchem

Faworytów mam trzech: Moto 360, Huawei Watch oraz Samsung Gear S2. O pierwszym z nich mogę powiedzieć, że zachęca mnie najbardziej ze względu na cenę, o drugim, że jego wygląd sprawia miękkość w moich kolanach, a o trzecim, że jest połączeniem wszystkiego, czego potrzebuję. Z małym wyjątkiem: Gear S2 nie jest kompatybilny ze wszystkimi smartfonami. Co więcej, tylko z modelami Samsunga zyskuje on pełną „sprawność”. A to już jest nieco naciąganiem.

Pozostaje również kwestia oprogramowania: czy postawić na znaną i zadomowioną już na rynku platformę Android Wear czy pójść w kierunku nowości i liczyć na rozwinięcie skrzydeł systemu Tizen. Zarówno jedne, jak i drugie środowisko oferuje wiele możliwości. Bolączką jest jednak wyżej wspomniana ograniczona funkcjonalność Gear S2. A, przykro mi Samsungu, na razie nie chcę od Was smartfonu.

Kupię zatem pasek!

No właśnie. Co zrobić w przypadku, kiedy ograniczają nas fundusze bądź nie chcemy się pakować w smartwatche i ograniczyć się do korzystania z naszego ulubionego zegarka z komunii? Nic straconego, bowiem wystarczy wymienić sam pasek, by nawet z 20-letniego czasomierza zrobić coś z gatunku smart.

Całość rozbija się o „Unique”. Pasek wyposażony w specjalny chip, który łącząc się z naszym smartfonem jest w stanie zapewnić nam pewne udogodnienia. Plusy? Sam zegarek jest nasz, nieważne zatem czy kosztował on 100 czy 1000 złotych. Kolejnym ciekawym rozwiązaniem jest kreator paska. Mamy szansę na wybranie dosłownie wszystkiego: począwszy od rodzaju użytego materiały, przez rodzaj szlufki a skończywszy na szerokości.

Spytacie o możliwości? Jest ich całkiem sporo

Wydawać, by się mogło, że to tylko pasek do zegarka i nie pozostaje mu żadne inne alternatywne zastosowanie. Chyba że byłby w dłoniach McGyvera. Zejdźmy jednak na ziemię i skupmy się na sparowaniu go ze smartfonem. Unique oczywiście dostarcza tak podstawowe funkcje jak zliczanie spalonych kalorii, mierzenie przebytego dystansu czy pokazywaniu aktualnej prędkości.

Jest również funkcja zapobiegająca zapomnieniu zabrania smartfonu z domu (choć to byłoby bardziej przydatne w razie „przypadkowego” zgubienia go w autobusie). W kwestii powiadomień, pasek posiada diodę LED, której kolory można dostosowywać zupełnie tak samo jak w przypadku diody w smartfonie – różne barwy dla różnego typu powiadomień. Unique potrafi też zawibrować.

To jednak nie wszystko: pasek posiada oprócz tego wszystkiego tag NFC pozwalający na zapisanie kilku rutynowych czynności. O czym jeszcze warto wspomnień to obsługa gestów: np. dla trzykrotnego puknięcia w niego istnieje możliwość przypisania automatycznego wysłania SMS bądź wysłania naszej lokalizacji i poproszenia o ratunek w niebezpiecznej sytuacji (brzmi groźnie, aczkolwiek działa szybciej niż policja!).

Bateria

Twórcy pracują nad optymalizacją do trzech dni pracy. Jak na sam pasek jest to zatem wynik przeciętny. Pamiętajmy jednak, że miejsca na elektronikę nie ma zbyt wiele, a więc ten czas powinien być zadowalający. Zwłaszcza, że i tutaj postawiono na ładowanie indukcyjne. Oczywiście miałoby się ochotę na usłyszenie o siedmiodniowej zdolności działania. Z drugiej strony nawet jak nam padnie w środku dnia, to wciąż sprawdzimy godzinę. Smartwatch zaś byłby bezużyteczny w tym momencie.

Stwórz i złóż pre-order

Jeśli chcecie stworzyć własny projekt kliknijcie tutaj, by pobrać odpowiednią aplikację na Androida. Po wybraniu każdego detalu wystarczy podaj swój adres e-mail i poczekać na odpowiedź w kwestii ceny. Jest ona uzasadniona od naszego projektu. Jeśli jednak zdecydujecie się i na zakup, to inteligentne paski Unique mają być wysyłane już od kwietnia bieżącego roku.

Słowem: smartwatch czy pół-smartwatch? Jedno jest pewne. Rozwiązuje to kwestię elegancji i sportowego stylu.