Chcieli tylko zdjęcie, niestety utonęli. Selfie przynosi nie tylko lajki, ale i śmierć

3 minuty czytania
Komentarze
1021970478

Moda na selfie wciąż jest zauważalna. Niestety część tych zdjęć kończy się tragicznie. Bynajmniej nie mówię teraz o rozmazanych twarzach czy uśmiechu o sekundę za późno. Tragizm w tym przypadku polega na ciężkich wypadkach, lądowaniu w szpitalu czy nawet śmierci. A to tylko dlatego, że ktoś chciał zrobić sobie zdjęcie. Sam. Z kijka.

Moda na selfie

article-2572822-1C00A05D00000578-773_634x376

Były zdjęcia z rąsi, były tzw. samojebki czy były fotki w lustrze. Określenie „selfie” kojarzę jednak po gali rozdania Oscarów, gdzie Bradley Cooper ujął w kadrze Samsunga Galaxy Note 3 całą śmietankę Hollywood. Nastąpiło rozprzestrzenianie hitu #SELFIE grupy The Chainsmokers i reszta poszła już z górki. Internet zaczęły zalewać selfie. Bo po prostu były w modzie.

O ile jednak nie przynosiło to nikomu żadnych szkód ani nie wyrządzało krzywdy, o tyle było coraz bardziej nachalne w miejscach publicznych, a cała zabawa z selfie-stickami doprowadziła nawet do tego, że zakazano je w DisneyWorldzie. Osobiście nic nie ma do zdjęć takiego typu, ale wszystko ma swoją datę ważności, która tutaj niewyobrażalnie się ciągnie. I oglądanie prze wiele, wiele lat tych samych ujęć w całym Internecie jakoś mnie nie bawi. Moich znajomych niestety wciąż tak. Jak i cały Instagram. I Snapchat. Inaczej aplikacje te byłyby niszowe.

Wypadki chodzą po ludziach

Russias-Safe-Selfie-Campaign

Już nieraz na łamach portalu pisałem o wypadkach, jakie były spowodowane przez nieostrożne robienie sobie selfie. Warto przywołać chociaż ten wypadek, kiedy 36 letni mężczyzna chciał sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie z wężem, a dokładnie z grzechotnikiem. Zwierzak okazał się niestety jadowity, a pacjent po 5-dniowym pobycie w szpitalu otrzymał rachunek opiewający na kwotę ponad 100 tysięcy dolarów. Jego szczęście jest nie tylko duże, jest cholernie drogie.

Pomysłów na ekstremalne selfie jest wiele. Na przykład Rosjanie z uwielbieniem wspinają się na wieże telewizyjne, wieżowce czy szeroko pojęte wysokie budowle tylko po to, by zrobić sobie zdjęcie przednią kamerką w smartfonie. Modne jest również stawanie na mostach. W Rosji ruszyła nawet specjalna kampania promująca bezpieczeństwo podczas robienia sobie selfie i ukazująca na piktogramach przykłady sytuacji, jakich należy unikać (naprawdę ktoś robi sobie zdjęcie wychylając się z jadącego samochodu, który właśnie prowadzi?).

Jedno selfie, 14 ciał. Martwych

selfie-640x360

To wydarzenie zostanie zapewne zapamiętane na długo. Studenci koledżu Pune w Indiach postanowili wybrać się na całodniowy piknik na plaży Murud. Zignorowali oni jednak informacje o niekorzystnych warunkach atmosferycznych, co więcej zdecydowali się pójść popływać i ująć to w obiektywie aparatu. W ten oto sposób dwudziestu studentów znalazło się w mrożącej krew w żyłach niebezpiecznej wodzie. Kiedy pochłonęła ich wysoka fala, tylko sześciu z nich dzięki operacji ratunkowej miało szczęście znaleźć się żywych na brzegu. Reszta kolegów niestety się utopiła.

Wystarczył więc jeden pomysł zrobienia sobie selfie w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie, by się okazało, że więcej szans już nie będzie. Dzięki Bogu część uczniów została na plaży i widząc, że ich koledzy się topią ruszyli im na ratunek. Niestety nie można było ocalić wszystkich. Nie tym razem.

To tylko zdjęcie. To tylko życie

party-essential

Wydawać by się mogło, że to tylko zdjęcie i nic złego nie może się stać. Widzimy jednak na licznych przykładach, że to złudne nadzieje. O ile drobne wypadki nie wyglądają tak przerażająco, o tyle śmierć czternastu młodych ludzi budzi grozę. Decydując się na selfie warto zatem dokładnie przyjrzeć się otoczeniu, z głową podejść do możliwych konsekwencji i być może zrezygnować z tych paru lajków za cenę własnego zdrowia.

Niemniej fotki z przyjaciółmi na imprezie są wciąż bezpieczne! Bez obaw. Chyba że zamierzacie to robić z głową zawieszoną nad rozpalonym grillem.

źródło: Phone Arena

Motyw