[Felieton] Android Marshmallow to marna aktualizacja w porównaniu do Ice Cream Sandwich. Dlaczego jej tak bardzo chcemy?

3 minuty czytania
Komentarze
Android Marshmallow

 
12 listopada 2007 po raz pierwszy opublikowano wersję Androida SDK, a 12 lutego 2008 roku Google pokazało trzy działające prototypy urządzeń wyposażone w ten system. Od tego czasu platforma ta wielokrotnie się zmieniała.
 
Android pracuje już na ponad miliardzie smartfonów i tabletów. Ponieważ dzięki tym urządzeniom możemy czerpać większą przyjemność z życia, nazwa wszystkich wersji Androida jest związana z czymś słodkim. Niezależnie od tego, czy chodzi o korzystanie z nawigacji czy rozcinanie wirtualnych owoców, każda nowa wersja Androida umożliwia coś nowego. Na pewno też następna aktualizacja wzbudza wielkie zainteresowanie użytkowników, którzy oczekują pojawienia się jej na swoich smartfonach. Niestety fragmentacja to duży problem, lecz nie jej poświęcony jest wpis…
 
Przyjrzyjmy się pokrótce historii zielonego robota:
 

  • 1.6 Donut – jedna z pierwszych wersji, bardzo niedopracowana, jeżeli posiadaliście smartfon w tamtych czasach to pamiętacie jak to działało…
  • 2.0 Eclair – wprowadzał możliwości dostosowania wyglądu urządzenia do swoich potrzeb i animowane tapety
  • 2.2 Froyo – tutaj pojawiły się funkcje głosowe i dalsze usprawnienia działania Androida, który nadal mocno lagował
  • 2.3 Gingerbread – nieco bardziej stabilna wersja od poprzednich, wprowadzała obsługę czujników
  • 4.0 Ice Cream Sandwich – od tego momentu zaczęła się mała rewolucja. System zaczął wyglądać lepiej i przede wszystkim znacznie poprawiła się płynność działania
  • 4.1 Jelly Bean – według mnie najlepszy update. Doprowadził zielonego robota do ładu eliminując większość lagów, które nie powinny mieć miejsca. Wtedy też Google przedstawiło tzw. Project Butter, czyli właśnie opisaną w poprzednim zdaniu płynność działania.
  • 4.4 KitKat – to przede wszystkim kolejne usprawnienia, szybszy multitasking, kontynuacja tego, co zostało zapoczątkowane w 4.0
  • 5.0 Lollipop – tutaj największą zmianą w porównaniu do poprzednich wersji jest wygląd. Wprowadzone zostało Material Design (co kto lubi – mi się bardzo podoba). System stał się bardziej przejrzysty i prostszy w obsłudze.
  • 6.0 Marshmallow – w skrócie: Google Now on Tap, Doze, oficjalne wsparcie dla skanerów odcisków palców i właściwie….tyle.
Ice Cream Sandwich

 
Czy ostatnia wspomniana wersja zasługuje na to, aby być oznaczona numerem 6? Moim zdaniem nie, bo jest to minimalna łatka zielonego robota z numerem 5.0. Przeciętny Kowalski nawet tych zmian nie zauważy. Jelly Bean czy Kit Kat, które naprawdę mocno usprawniły system, nadal były oznaczone numerem 4.
 

 
Jak już wspomniałem wcześniej najlepszymi aktualizacjami były według mnie: Jelly Bean i Ice Cream, które wprowadzały w Androidzie wiele zmian. System w końcu zaczął działać jak powinien. Wtedy wielu użytkowników wypatrywało aktualizacji w swoim smartfonie z niecierpliwością. Teraz również się ich domagają, ale chyba tylko wierni fani…w tym pewnie ja też. Pamiętam czasy, gdy posiadałem HTC Sensation z wersją Gingerbread i czekałem na Ice Cream Sandwich, które było niesamowitym usprawnieniem w działaniu.
 
Z drugiej strony, nie można winić Google za to, że kolejne update’y nie będą aż tak znaczące jak poprzednie. Wiele ciekawych pomysłów już zostało zaimplementowanych, a system działa wystarczająco dobre. Spółka mogłaby popracować nad kodem i optymalizacją, ale wszyscy wiemy, że jest to dość trudne, bo zielony robot jest niestety dość „ciężki”. „Za parę aktualizacji” Google pewnie znowu pokusi się o zmianę wyglądu systemu, co po dłuższym czasie z Material Design będzie mile widziane. Jednak kto wie, może firma nas bardziej zaskoczy w przyszłości? Wersja N zostanie pokazana już wiosną!
 
źródło: własne, wikipedia, android.com
Totalna obniżka ceny LG G4!

Motyw