Sprzedam Opla. Kupię smartauto

3 minuty czytania
Komentarze
Parrot-RNB6-Android-Auto-head-unit

Można jeździć autobusem i walczyć o swoje życie przy wchodzeniu na pierwszym przystanku, można też tramwajem, lecz nie w każdym mieście są tory, można również pokusić się o podróże metrem, jednak w Polsce jest tylko jedno. Najłatwiej zatem zdecydować się na samochód. I to taki, który sam się obsłuży. A my będziemy tylko kręcić kółkiem.

Elektronicznie upośledzeni

16033940826_d36a02e259_z

To już nie lata 90., kiedy samochody skonstruowane były na tyle prosto, że większość usterek mogliśmy naprawić samemu. Zarówno silnik, jak i elementy elektroniczne (do ich policzenia wystarczały palce jednej dłoni) były odsłonięte, więc wystarczyło podwinąć rękawy i zabrać się do dzieła. Teraz wyposażenie samochodów jest jednak oszałamiające. Kontrola trakcji, elektryczny start, komputerowa kontrola każdego podzespołu, wybranie stylu jazdy…

Jednak o multimediach chciałem mówić. Są więc wielofunkcyjne kierownice, wbudowane nawigacje, zaawansowane radia czy kompleksowe zestawy multimedialne, na których odtworzymy muzykę, obejrzymy film, a nawet podglądniemy co takiego dzieje się za naszymi plecami. Jakbyśmy nie mogli się odwrócić.

Jest to jednak uzależniające. Posiadając samochód wyposażony w coraz więcej technologii i elektroniki po prostu żal nam z tego zrezygnować. To zupełnie jak z kupnem smartfonu. Jesteśmy przekonani, że nie wykorzystamy całego oferowanego potencjału, wciąż drzemiącego w ściankach obudowy, ale korzystanie z tak funkcjonalnego urządzenia to jak kąpiel w mleku. A zmieniać to na zwyczajną wodę, mimo iż też wystarcza zdaje się być nie do pomyślenia.

Android Auto

[youtube]https://youtu.be/a7aoJWKB_AU[/youtube]

To właśnie to! Jeszcze więcej technologii upakowanej w samochód, jeszcze więcej wygody i jeszcze więcej uwagi skoncentrowanej na drodze a nie bawieniu się przełącznikami. Niestety Android Auto jest bardzo młode, więc jeśli poszukujemy na rynku samochodu, który oferuję tę opcję nie schodźmy z rocznika 2015. Platforma to ciągle wiek niemowlęcy i nie każdy producent zdecydował się na umieszczenie jej w standardzie. Z nielicznych producentów możemy wymienić Forda, który wspiera zarówno Android Auto jak i Apple CarPlay oraz Volvo XC90 w wersji drugiej.

Oczywiście można dokupić stację, która opiera się na platformie Android Auto. Wydatek jednak wynosi około 1500-2000 złotych. Nie jest to jednak oryginalna opcja i pozostaje pytanie co z potencjalnymi aktualizacjami. AA to jeszcze młodziak na rynku, więc Google pewnie wyda do niego niejedną poprawkę. Być może nawet pojawią się aktualizacje na podobnej zasadzie, jaką widzimy w smartfonach i tabletach. Myślicie, że Gigant z Mountain View zacząłby od drugiej strony alfabetu?

Wszystko, co powiesz, Panie…

[youtube]https://youtu.be/Ht8yzpIV9M0[/youtube]

Na tym właśnie polega całe Android Auto. Wsiadam, podłączam smartfon, wyruszam w drogę. Od teraz mogę wydawać polecenia smartfonowi bez odrywania rąk od kierownicy. Dzwonię, SMSuję, wyznaczam sobie trasę i steruję muzyką. Wszystko to robię wydając odpowiednie polecenia. Przydatne, zwłaszcza w momencie braku pasażera. Nie zdrętwieje mi szczęka od nieużywania.

Oczywiście znamy to z Google Now. Na tej zasadzie działa platforma Android Auto. Podoba mi się to, że zestaw multimedialny obecny w samochodzie jest tak naprawdę znanym mi zestawem, który noszę codziennie w kieszeni. Wchodząc zatem do jakiegokolwiek pojazdu wyposażonego w AA tak naprawdę nie będzie mi niczego brakować, gdyż wnoszę wszystko ze sobą. No, może oprócz paliwa. Kanister do torby jakoś nie chce się zmieścić.

Sprzedam Opla

4ac9f87690cdaf30e34d7780b0c5876e

To jak, reflektuje ktoś na Opla? Model z okładki, kiedy prasa jeszcze była czarnobiała. Wciąż młody i nieletni(!). Nic nie stuka, nic nie puka. Niemiec płakał jak sprzedawał. Być może ze szczęścia. Dajcie mi też zapłakać.

Motyw