Porozbijane ekrany i coraz częściej spotykane „pajęczynki” na naszych urządzeniach to problem z którym każdy w mniejszym, lub większym stopniu próbuje sobie radzić. Jeżeli zależy nam na jak najlepszym stanie smartfonu, prędzej, czy później, zdecydujemy się na jego odpowiednie zabezpieczenie. Głównym powodem stosowania różnego rodzaju ochrony jest zwykła chęć zachowania estetyki i nienaruszonego stanu naszego urządzenia. Często też robimy to z myślą o możliwości jego późniejszej sprzedaży.
I chociaż nie ulega wątpliwości, że najbardziej konkretnym zabezpieczeniem przed wstrząsami jest opcja przedstawiona na powyższym obrazku… Cóż. Nie każdy ma niestety ku temu odpowiednie predyspozycje, musimy zatem kombinować na różne inne sposoby.
Nie każdy sposób jest dobry. Widząc telefony opakowane w jakieś gumowe cudeńka za 2 złote często zastanawiam się, przed czym dokładnie takie „etui” miałoby chronić. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że dla części z nas na pewno takie dodatkowe akcesorium do telefonu to zwyczajnie kwestia estetyczna. Ot, tak, „ma być, bo jest ładny kolor” albo „ten pingwinek z tyłu jest uroczy!”. Z lekką dozą ironii, ale doskonale to rozumiem – ładne etui potrafi znacznie poprawić wygląd naszego smartfona.
Wszystko jest w porządku, dopóki nie zaczniemy sobie wmawiać, że takie etui faktycznie działa i spełnia funkcję ochronną. Możecie być przekonani, że przy najbliższym, niefortunnym upadku (którego Wam nie życzę) ucierpi nie tylko pingwinek, ale też obudowa. Dlatego, jeżeli martwicie się o swoje urządzenie, warto zapewnić mu kompleksową ochronę i zadbać odpowiednio o ekran i ramkę telefonu. Pamiętajmy też, że często upadki nie wywołują negatywnych skutków natychmiast. Wrażliwe podzespoły mogą zacząć nawalać dopiero po pewnym czasie.
Często trzymam w rękach „efekty” wyżej załączonego stanu rzeczy, ponieważ w wolnych chwilach bawię się w lekarza urządzeń moich znajomych. Jakie oburzenie i konsternację wywołuje fakt, że „moje etui niewystarczająco dobrze uchroniło mój telefon przed uszkodzeniem!”. „Ten telefon to jakiś badziew, nie miał prawa się zepsuć”. Ale przyznajcie szczerze przed samym sobą – nie zdarzyło wam się kiedyś upuścić telefonu? Jakże to bolesne uczucie za pierwszym razem i równie dotkliwe za dziesiątym.
Dlatego jeżeli chcemy odpowiednio zabezpieczyć się przed uszkodzeniami telefonu, musimy pamiętać, że różne typy etui chronią etui przed czym innym. Niektóre skupiają się na odporności na wstrząsy (głównie zapobiegają uszkodzeniom wewnętrznym), inne na lepszej ochronie ekranu. Pewne modele stawiają na prostotę i wytrzymałość przed zarysowaniami, inne są prawdziwą tarczą nie do przebicia i okalają nasz telefon z każdej możliwej strony. Które wybrać? W jakiej cenie? Wszystko zależy od naszych preferencji.
Najprostsze, gumowe etui to przede wszystkim ochrona przez zarysowaniami i odpryskami plastiku podczas niefortunnego upuszczenia telefonu. To najtańsza opcja na rynku. Często pełni funkcję czysto dekoracyjną. Nie jest akcesorium, któremu ufałbym w kwestiach ochronnych.
Coraz rzadziej, ale jednak dalej można też natknąć się na „skarpety”, etui z materiału włókienniczego, albo syntetycznego. Schowany tam telefon zachowuje niemalże 100% odporności na kurze, zabrudzenia i zarysowania. Jedyny haczyk – przed użyciem telefonu, trzeba go z tego etui wyciągnąć.
Elegancki, „skórzany” futerał to opcja dla tych, którzy chcą nadać telefonowi nieco więcej elegancji i zabezpieczyć zarówno ekran, jak i plecy smartfona. Najczęściej ramka takiego etui jest plastikowa i mało wytrzymała – przy poważniejszym upadku najprawdopodobniej pęknie. Co jednak istotne, może posłużyć wszystkim tym, którzy klucze, monety i telefon trzymają w jednej kieszeni płaszcza. Chociaż sporo producentów zarzeka się, że ich produkty są odporne na zarysowania – taka ochrona z pewnością nas w tym przekonaniu utwierdzi.
Oprócz powyższych, dwóch rozwiązań, występują też tak zwane „hybrydy”, które gumową ochronę z tyłu łączą z syntetycznym futerałem z przodu. Nigdy jednak czegoś takiego nie testowałem, dlatego nie mogę się wypowiedzieć, czy coś takiego faktycznie działa jak należy.
Powyższe przykłady to jednak nie jedyne dostępne etui, chociaż (niestety?) najbardziej rozpowszechnione. Wspominane wcześniej wstrząsoodporne etui wykonywane jest tylko przez paru producentów, dlatego niestety nie jest dostępne na wszystkie modele smartfonów. Jego zaletą jest zdecydowanie bardziej solidne wykonanie, obudowa wysunięta ponad dotykowy ekran oraz często konstrukcja stabilizująca, który dodatkowo zabezpiecza nasze urządzenie. Nie każdemu jest potrzebne takie etui, ale jeżeli już chcecie kupić coś porządnego, rozglądajcie się za czymś w podobnych klimatach.
Dlatego więc, jeżeli chcemy możliwie najlepiej zabezpieczyć swój telefon, wybierajmy konkretne etui i dopłaćmy do niego trochę więcej. Zawsze lepiej jest mieć pajęczynkę, która zapewnia naszemu smartfonowi dodatkową ochronę, a nie jest skutkiem jej braku.
Dodatkowo warto dbać, by na ekranie zawsze znajdowała się folia ochronna i szkło hartowane ale… o tym może innym razem.
Powstaje też coraz więcej telefonów nazywanych przed producentów „wszystkoodpornymi” – w ten sposób na rynek urządzeń mobilnych chce wejść na przykład Caterpillar. Być może to jest wizja, która ma szansę się sprawdzić. O ile zapewnienia o takiej wytrzymałości okażą się zgodne z prawdą.