płatności zbliżeniowe przyszłości

Oto płatności zbliżeniowe przyszłości – piszę się na wszczepienie chipa

5 minut czytania
Komentarze

Płatności zbliżeniowe to technologia, bez której trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie w dzisiejszym świecie. To niesamowite, że w ciągu dwudziestu lat sposób płacenia za produkty i usługi uległ tak dużym zmianom. Przypomnijcie sobie lata dziewięćdziesiąte, kiedy dominowała gotówka. Na początku dwudziestego pierwszego wieku płacenie kartą stawało się coraz bardziej popularne. Następnie doszliśmy do płatności zbliżeniowych i w końcu do aplikacji takich jak Google Pay i Apple Pay. Co będzie dalej? Jak mogą wyglądać płatności zbliżeniowe przyszłości?

Sprawdź też: Hulajnoga elektryczna Xiaomi w świetnej promocji!

Płatności zbliżeniowe to wygoda i szybkość użytkowania

Używanie płatności zbliżeniowych jest szybkie i wygodne. Chyba nikt nie będzie miał ku temu żadnych wątpliwości. Pewne obawy może budzić bezpieczeństwo takich transakcji, jednak także tutaj nie powinniśmy czuć zagrożenia. Zarówno Apple (w Apple Pay) jak i Google (w Google Pay) zapisują dane kart tylko raz – podczas rejestracji. Następnie wydawana jest karta wirtualna, która służy do załatwiania płatności. Ponadto, obie usługi wykorzystują tokenizację – czyli tworzą unikalny kod za każdym razem, gdy dokonujesz zakupu. Do tego dochodzi ważny argument – sprzedawca nigdy nie widzi numeru Twojej karty kredytowej, czego nie można napisać w przypadku płatności plastikową kartą (gdzie widoczny jest nawet kod CVC!).

płatności zbliżeniowe przyszłości

Z punktu widzenia klienta, płatności kartą można dokonać poprzez odblokowanie smartfon standardowo wpisując 4 lub 6-cyfrowy kod PIN. Jednak wielu użytkowników woli korzystać z wygodniejszych zabezpieczeń biometrycznych. W przypadku smartfonów z Androidem są to skanery linii papilarnych. Jeśli chodzi o Apple, to od kilku lat mamy do czynienia ze skanowaniem twarzy w 3D – czyli Face ID. Obie metody skutecznie zabezpieczają smartfony, a zatem także płatności mobilne. Odblokowane urządzenie (z włączonym NFC) wystarczy przybliżyć do terminalna i dzięki temu oszczędzamy nie tylko własny czas, ale także czas osób stojących za nami w kolejce. Liczenie grosików i szukanie drobnych trwa znacznie dłużej i bywa irytujące.

Co ciekawe, płatności zbliżeniowe wykonane smartfonem są nawet szybsze od tych dokonanych kartą kredytową. NFC działa szybciej niż chipy zawarte w plastikowych kartach. Warto też przy okazji mieć na uwadze aspekt środowiskowy – zużyte karty kredytowe to odpad, który będzie zalegał gdzieś w środowisku! Należy sobie też przypomnieć pandemię COVID-19, gdzie zewsząd proszono i zalecano, aby korzystać z nowoczesnych płatności.

Apple Pay Google Pay

Warto też pamiętać, że dzięki Apple Pay czy Google Pay w łatwy sposób możemy także dokonać płatności internetowych. Przykładowo, szybko opłacisz bilet na komunikację miejską w Jakdojadę lub zamówisz jedzenie za pomocą Pyszne.pl. Ponadto, korzystanie z aplikacji Google i Apple daje też inne korzyści. Giganci umożliwiają dodawanie do swoich aplikacji kart lojalnościowych i podarunkowych. Ponadto można także otrzymywać i wysyłać pieniądze bez angażowania banku.

Oczekuje się, że światowy rynek płatności zbliżeniowych wzrośnie z 10,3 mld USD w 2020 r. do 18 mld USD w ciągu najbliższych pięciu lat. Nic dziwnego, że płatności zbliżeniowe przyszłości będą próbowały zastąpić portfel zwykłego Kowalskiego.

Płatności zbliżeniowe przyszłości – chip pod skórą przypadł mi do gustu

Płatności zbliżeniowe przyszłości to interesująca ewolucja tego, z czym mamy do czynienia dzisiaj. Przykładowo, firma Thales zaprezentowała w 2021 roku biometryczną kartę płatniczą. Linie papilarne jako zabezpieczenie płatności to bardzo dobry pomysł, który dla wielu użytkowników może być czymś więcej, niż tylko bezużyteczną ciekawostką technologiczną. Odcisk palca zapisywany jest na chipie karty i służy do potwierdzania płatności. To rozwiązanie zostało certyfikowane przez Visa i MasterCard. To zapewne kwestia czasu, jak trafi do kart. Jednak mam tu pewne wątpliwości. Cofnięcie się do plastikowych nośników to jednak pewien regres.

Biomteryczna karta płatnicza Thales

Inną nowością jest propozycja Mastercard. Firma chce wprowadzić w sklepach zupełnie nowy sposób płatności biometrycznych – chodzi o skaner uśmiechu lub machnięcia ręką.

„Sposób, w jaki płacimy, musi nadążać za sposobem, w jaki żyjemy, pracujemy i prowadzimy interesy, oferując wybór konsumentom o najwyższym poziomie bezpieczeństwa”

– powiedział w komunikacie prezes działu Cyber ​​& Intelligence w Mastercard – Ajay Bhalla.

Problemem wdrożenia tego typu technologii są obawy ludzi, co do gromadzenia danych – w szczególności skanowania twarzy. Mastercard jednak twierdzi, że opracował pewien zestaw standardów dla firm i klientów. W ciągu kilku dni rozpoczną się testy nowego systemu w pięciu supermarketach w São Paulo w Brazylii. Kolejne obszary objęte testami to Azja i Bliski Wschód.

Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak możliwość wszczepienia chipu pod skórę. W takim przypadku nie potrzeba mieć przy sobie smartfona czy zegarka. Wirtualny portfel będzie dostępny dosłownie zawsze. Minusem takiej technologii jest fakt, że wymaga ona interwencji chirurgicznej i nie jest przetestowana w długim terminie. Jedną z firm, która oferuje implanty do płatności jest Walletmor. Tego typu chip ma ważność 5 lat, zatem będzie go trzeba wymienić (to wiąże się z dodatkową inwazją w ciało). Chętnie skorzystam z takiej możliwości, jeśli uznam, że jest bezpieczna, a jej działanie będzie wynosiło co najmniej 10 lat. O wygodzie i szybkości użytkowania nie trzeba mnie przekonywać.

Źródło: investopedia, wired, cnet, identiv

Motyw