Co udowodniła nam transmisja renderowanego meczu NBA?

4 minuty czytania
Komentarze

W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami pierwszej zaawansowanej transmisji meczu NBA, który był renderowany w czasie rzeczywistym. Co to oznacza? Ponad sto kamer na bieżąco śledziło ruchy koszykarzy, a następnie obraz był przesyłany wprost do komputera, który przetwarzał go do specjalnej jakości.

Transmisja meczu NBA renderowana na żywo

Transmisja meczu NBA renderowana na żywo

17 marca odbył się mecz ligi koszykarskiej NBA, w którym zmierzyły się zespoły Dallas Mavericks oraz Brooklyn Nets. Nie byłoby w tym nic specjalnego gdyby nie jedna z transmisji, która relacjonowała mecz. Widzowie mogli z trzysekundowym opóźnieniem śledzić poczynania koszykarzy na wirtualnym parkiecie. Jak tego dokonano?

Zobacz też: Disney szykuje dziesiątki premier — oto najbardziej wyczekiwane filmy

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że na tak szalony pomysł wpadła telewizja ESPN, która rozstawiła na hali (Barclays Center) ponad sto kamer z systemem Canon Free Viewpoint. Efekt? Wirtualny widok dzięki, któremu widz mógł poczuć się jakby oglądał mecz NBA 2K22, a nie prawdziwe widowisko sportowe. Internauci oraz widzowie za pośrednictwem specjalnej transmisji mogli niemal bez ograniczeń śledzić wydarzenia z parkietu z wielu różnych kątów i ujęć. O tym jak przebiegał proces nadawania meczu powiedział Ed Placey — starszy producent koordynujący w ESPN.

Podeszliśmy do meczu tak, jakby była to transmisja na sześć kamer. Do swojej dyspozycji mieliśmy więc sześć stanowisk — cztery z nich były dedykowane do transmitowania na żywo, a dwa pozostałe na wyłapywanie powtórek.

Warto także wspomnieć, że setka kamer, które stale rejestrowały dane, śledziły także ruchy graczy, którzy przed meczem zostali wyposażeni w specjalne modele 3D. W wyniku tych działań koszykarze faktycznie przypominali nieco wyrenderowane postaci z gry. Całkowicie stworzony przez telewizję był także parkiet, po którym poruszali się zawodnicy. Technologia kilkukrotnie widocznie zawiodła twórców, ale trzeba zaznaczyć, że jest to dopiero raczkujący projekt, który wciąż jest poprawiany.

Trochę techniki wprost z parkietu NBA

Transmisja meczu NBA renderowana na żywo

Przechodząc już do samej techniki wykonania transmisji, należy zacząć od kamer, które rejestrowały wydarzenie. Było to dokładnie 110 kamer Canon Cinema EOS. Przechwytywane dane były od razu przesyłane na dedykowany serwer. Tam specjalnie zaprojektowany system tworzył już widoczne dla oka rendery. Podobna technologia została użyta do wyprodukowania skrótu meczu NBA All-Star Game, który odbył się w Cleveland w zeszłym miesiącu.

Obserwowaliśmy ten system przez ostatnie pięć, czy osiem lat. To nie tak, że nie jest to świetna technologia, ale warto zwrócić uwagę, że nie ma ona jeszcze wszystkich narzędzi niezbędnych do stworzenia z niej interesującego i wciągającego punktu widzenia. Musimy zrobić z tego coś więcej niż dwa czy trzy wideo powiedział Ed Placey.

Sam obraz jest tworzony za pomocą wokseli, czyli najmniejszych elementów przestrzeni w grafice trójwymiarowej. Do powyższych detali dochodzi jeszcze aspekt wartości RGB. Po połączeniu wirtualnych danych operator, który steruje specjalnym kontrolerem „lewituje” kamerą pomiędzy zawodnikami tworząc i renderując klipy.

Jednak w tym miejscu należy zadać sobie pytanie — co takiego oferuje nam nowy system? Przede wszystkim poza pewną manifestacją technologiczną jest to genialny sposób na spojrzenia na sporną sytuację boiskową (np. faulu) z wielu różnych kątów i perspektyw. Dzięki takiemu rozwiązaniu sędziowie oraz widzowie praktycznie na żywo mogliby obejrzeć daną kontrowersję i podjąć odpowiednią decyzję.

Drugą kwestią jest natomiast „wczucie” się w mecz. Widzowie, którzy oglądaliby mecz transmitowany za pomocą renderów mogliby z pomocą operatora ustawić się praktycznie na boisku i przeżywać emocje niemalże jak członek drużyny NBA. Sam taki zamysł brzmi naprawdę futurystycznie i zachęcająco.

Oczywiście technologia wciąż się rozwija, więc nie brakuje w niej błędów. Jak jednak widzimy na przykładzie meczu pomiędzy Dallas Mavericks, a Brooklyn Nets nowy system zmierza ku lepszemu. Oznacza to, że już wkrótce fani NBA być może będą mogli spełnić swoje marzenie o współdzieleniu parkietu z LeBronem Jamesem, Kevinem Durantem czy Giannisem Antetokounmpo. The Future Is Now Old Man!

Źródło: The Verge i Sports Video

Motyw