szpiegowanie studentów

Wykładowca szpiegował studentów autorskim oprogramowaniem? Afera na UMK

3 minuty czytania
Komentarze

Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu miało mieć miejsce szpiegowanie studentów przez jednego z wykładowców. Prof. Kobus miał kazać osobom przystępującym do kolokwium w formie zdalnej zainstalować system operacyjny Linux oraz… autorskie oprogramowanie wykradające dane z komputerów i przesyłające je na wydziałowy serwer. Sam wykładowca odniósł się do zarzutów w piśmie do władz uczelni, ale nie chce komentować sprawy publicznie.

Tak miało wyglądać szpiegowanie studentów podczas zdalnego kolokwium

fot. Torun.pl

O aferze na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu od wczoraj informują lokalne media. Zgodnie z zarządzeniem rektora tej uczelni z 25 stycznia, nauczyciele akademiccy mieli przeprowadzić kolokwia w trybie zdalnym. Jeden ze studentów Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UMK poinformował jednak portal tylkotorun.pl, że zaliczenia z przedmiotu systemy operacyjne na II roku Informatyki Stosowanej są przeprowadzane w sposób, który może budzić wątpliwości.

Kolokwium ze wspomnianego przedmiotu zostało przeprowadzone 1 lutego w formie stacjonarnej. Studenci, którzy nie mogli lub nie chcieli wziąć w nim udziału, mogli podejść do zaliczenia w formie online. Tu pojawia się jednak problem. Prowadzący przedmiot, prof. Jacek Kobus, miał zmuszać studentów chcących zgodnie z zarządzeniem rektora uczestniczyć w kolokwium w formie online, do zainstalowania systemu operacyjnego Linux oraz oprogramowania szpiegującego. Autorskie oprogramowanie szpiegujące, napisane przez prof. Kobusa, wykrada dane na temat prywatnych urządzeń studentów oraz robi zrzuty ekranu i wysyła je na serwer wydziałowy — opisuje student cytowany przez portal tylkotorun.pl.

Konsekwencje instalacji szkodliwego oprogramowania miał potwierdzić… sam prof. Kobus. Do sieci trafiły nagrania rozmowy, którą miał odbyć z prodziekanem ds. kształcenia dr Jackiem Jurkowskim. Prodziekan pyta wykładowcę o słynne zdjęcia, na co ten odpowiada: mogę sobie podejrzeć […] jak to wyglądało, z kim oni siedzą, mogę sobie potem obejrzeć, wyświetlić sobie przybliżony punkt. O radzeniu sobie z problemami technicznymi mówi z kolei następująco: wymusiłem na nich, żeby mieli te gęby podoświetlane jak należy.

Co na to władze uczelni?

Krzysztof Dobosz, od 10 lat pracujący na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki UMK, wystosował pismo do prorektor ds. studenckich prof. Beaty Przyborowskiej. W związku z lekceważeniem otrzymywanych zgłoszeń przez władze rektorskie postanowił udostępnić swój apel na facebookowej grupie studenckiej.

Proszę o udzielenie szczegółowych wyjaśnień, dlaczego dopuściła Pani do przeprowadzenia bezprawnego kolokwium przez prof. Jacka Kobusa w dniu 1.02.2022 z przedmiotu Systemy operacyjne na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosownej przy wykorzystaniu nielegalnego oprogramowania szpiegowskiego, naruszającego podstawowe zasady bezpieczeństwa oraz prywatność studentów […] czy zdaje sobie Pani sprawę z tego, że na wtorkowym kolokwium z Systemów operacyjnych zawitał Prodziekan Jurkowski, który wypytywał Wykładowcę o nielegalne oprogramowanie? […] Czy wie Pani Prorektor, że prof. Kobus podczas dyskusji przedstawiał Prodziekanowi sposób działania swojego autorskiego skryptu tłumacząc, iż dochodzi w nim do zbierania olbrzymiej liczby zrzutów ekranu z całego obszaru systemu operacyjnego wszystkich prywatnych komputerów studentów, ogrom czego wywołał u Prodziekana niezwykłe zdumienie? Na szczęście Egzaminator szybko wytłumaczył, iż duża liczba zdjęć nie stanowi żadnego problemu, gdyż… zastosowany format PNG zapisu obrazów gwarantuje szybkie działanie i małą objętość poufnych danych wykradanych z prywatnych komputerów — pisze Krzysztof Dobosz w swoim apelu.

Czytaj także: Dziś obchodzimy Dzień Bezpiecznego Internetu — jaki jest jego cel?

Uczelnia, odpowiadając na pojawiające się w mediach zarzuty, twierdzi, że kolokwium zostało przeprowadzone zdalnie. Nieliczni studenci, którzy przyszli do budynku, mieli udostępnione komputery i pracowali przy zachowaniu dystansu. Ze wstępnej opinii Uczelnianego Centrum Informatycznego wynika też, że nie ma tu mowy o „oprogramowaniu szpiegowskim”. O tych ustaleniach poinformował zespół prasowy UMK. Uczelnia zapewnia jednak, że ze względu na złożoność techniczną i ewentualne konsekwencje prawne sprawa zostanie szczegółowo wyjaśniona. Sam prof. Kobus o zarzutach wobec niego rozmawia tylko z władzami uczelni — publicznie sprawy nie chce komentować.

źródło: tylkotorun.pl

Motyw