Siedząca kobieta w koszuli w kratę używa smartfona, jest skupiona na ekranie.

Suwerenność cyfrowa kluczowym wyzwaniem nadchodzącej dekady — wnioski z debaty

4 minuty czytania
Komentarze

Na początku tygodnia w Centrum Prasowym PAP eksperci i politycy wzięli udział w debacie Suwerenność cyfrowa — utopia czy realna szansa?. Poruszono m.in. tematy związane z kontrolowaniem działań internetowych gigantów oraz z uznawaniem niektórych firm technologicznych za dostawców wysokiego ryzyka.

Suwerenność cyfrowa Europy nie istnieje?

fot. PAP MediaRoom

Jeżeli nie jestem suwerenny technologicznie, to nie jestem wolny i nie jestem bezpieczny – mówił Krzysztof Dyki, prezes ComCERT. 92% danych państw zachodnich jest przechowywanych i przetwarzanych w Stanach Zjednoczonych. Mało tego — wśród 20 najpotężniejszych big techów nie ma przedsiębiorstw z Europy. W opinii ekspertów niewykonalne pozostaje kontrolowanie firm takich jak Google, Facebook, Apple oraz Amazon. Pokazują to sytuacje, w których administracja portalu społecznościowego blokuje niektórych użytkowników, np. prezydenta USA. Największym wyzwaniem i swoistą kwadraturą koła jest to, że o ile systemy prawne, kraje, nawet organizacje gdzieś mają granice, to technologia już tych granic nie ma. I jak regulować technologię z tej perspektywy? – mówił prof. dr hab. Maciej Rogalski z Uczelni Łazarskiego w Warszawie.

Z potrzebą wzmocnienia cyfrowej suwerenności naszego regionu zgodził się Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy. Wiele państw europejskich, szczególnie tych najbardziej rozwiniętych cyfrowo jak Estonia, Niemcy czy Finlandia, zwraca uwagę, że suwerenność cyfrowa w Europie musi być wzmocniona. Możliwości technologiczne Europy muszą być bardziej wykorzystywane — argumentował. Katarzyna Szymielewicz, prezes Fundacji Panoptykon zwracała uwagę na to, że nie da się zbudować niczego bez udziału technologicznych gigantów. Jej zdaniem można tworzyć i regulować dekretami suwerenność fizyczną, ale oprogramowanie wciąż będą jednak tworzyć firmy globalne. Widać to było na starcie pandemii, gdy pojawiły się aplikacje na smartfony do śledzenia kontaktów społecznych. Po pierwszych eksperymentach rządy musiały szybko pójść do Google i Apple z prośbą o standard technologiczny — tłumaczyła.

Co z rolą państwa?

Według Katarzyny Szymielewicz państwo nie może stworzyć własnej przestrzeni cyfrowej, bo byłaby to utopia. Może za to negocjować ważne dla siebie wartości i fundamenty demokracji. Takie jak debata publiczna i media. Krzysztof Bosak z Konfederacji stwierdził, że państwo powinno dbać o swoje interesy, a jeśli nie jest w stanie wszystkiego wyprodukować, to powinno przynajmniej zaopatrywać się u różnych dostawców. Ważną kwestią jest również posiadanie zdolności, iż w krytycznych momentach (jak konstytucyjne stany wyjątkowe) można utrzymać działanie infrastruktury obsługującej ruch sieciowy lub też, jeżeli taka jest racja stanu lub wynika to w danym momencie, wyłączyć ją — mówił.

Krajowy System Cyberbezpieczeństwa

Ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) utknęła w martwym punkcie. Przepisy dotyczące uznawania niektórych firm za dostawców wysokiego ryzyka wzbudziły duże kontrowersje. Pojawiły się obawy, że bezzasadnie z rynku będą wykluczani dostawcy technologii z Azji. Eksperci biorący udział w debacie zgodzili się, że wprowadzanie jakichkolwiek lokalnych regulacji nie ma sensu. Jeśli państwo uderzy w mechanizmy wolnego rynku, to jedynie odetnie się od reszty świata. Pewne przedsiębiorstwa zaczną ten kraj omijać. Suwerenność powinna być pojmowana nie na poziomie narodowym, czyli wykluczenia usługodawców amerykańskich czy teraz chińskich, ale poprzez standaryzację, czyli budowanie pewnych interfejsów po to, żeby łatwo było zmieniać dostawców w przyszłości — mówił Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający Fundacji Digital Poland.

Wprowadzanie regulacji mogłoby mieć sens, gdyby odbywało się na poziomie współpracy międzynarodowej, np. w ramach Unii Europejskiej. O danych przepisach nie powinna jednak decydować polityka. Przepisy w sprawach technologicznych nie powinny zawierać tworzenia jakichś komitetów politycznych, które będą podejmować arbitralne decyzje, np. o wykluczeniu z rynku graczy z jakiegokolwiek kierunku — mówił Krzystof Bosak. Prof. Maciej Rogalski z Uczelni Łazarskiego zauważył z kolei, że pobudki polityczne mogą stracić aktualność za 2-3 lata. Podejmowane decyzje dotyczą natomiast technologii, która zostanie z nami na dłużej.

Czytaj także: Zniesienie opłat roamingowych uwolniło popyt na usługi mobilne — twierdzi Think Tank PE

O tym, czym jest suwerenność cyfrowa i jak ją budować, eksperci i politycy dyskutowali podczas konferencji Suwerenność cyfrowa – utopia czy realna szansa?. Wydarzenie w Centrum Prasowym PAP zorganizował Ośrodek dialogu i analiz THINKTANK, który zajmuje się tematyką transformacji cyfrowej i jej konsekwencji dla społeczeństwa i sfery publicznej.

źródło: PAP MediaRoom

Motyw