Wygląd Huawei P50 Pro

Byłem sceptyczny, ale wygląd Huawei P50 Pro ma jednak sporo sensu

4 minuty czytania
Komentarze

Huawei P50 Pro i składany P50 Pocket zostały oficjalnie zaprezentowane w Polsce. Wygląd nowych smartfonów producenta nie był zresztą tajemnicą już od dłuższego czasu, ponieważ oba sprzęty swój wcześniejszy debiut zaliczyły w Chinach. Huawei postanowił zaryzykować, przynajmniej jeżeli chodzi o sam wygląd flagowca, którego miałem okazję parę dni potrzymać w dłoniach. Jak ten design sprawdza się w rzeczywistości?

Wygląd Huawei P50 Pro – design, który na pewno przyciąga

Wygląd Huawei P50 Pro

Dziś trudno rozróżnić niektóre modele smartfonów, jeżeli spojrzymy na nie od frontu. W przypadku flagowców czy nawet półki średniej, mamy po prostu taflę szkła i niewielkie ramki wokół. To tył urządzeń sprawia, że producent może się w jakimś stopniu wykazać kreatywnością. Nie chodzi nawet o dobór kolorów czy tworzywa, choć to także ma spore znaczenie. Tutaj liczy się kreatywność, a przynajmniej ja tak uważam. Plecki smartfona to jedyna rzecz z wyglądu, na którą ja osobiście zwracam uwagę. Tak najogólniej mówiąc, ponieważ krawędzie też mają znacznie, a szczególnie to, czy sam wyświetlacz jest płaski czy ma zakrzywione elementy.

Jednak w przypadku Huawei P50 Pro pierwsze co rzuca się w oczy, to właśnie plecki. I nie bojąc się tego słowa, gigantyczne wyspy aparatów. Trochę przyzwyczaiłem się już do tego, że aparaty na pleckach wyglądają w określony sposób. Niewielka i zazwyczaj jedna wyspa, a czasem podzielna na dwie mniejsze. Co producent, to różne podejście, ale Huawei postawił na coś innego tym razem. Niby można dostrzec tutaj nawiązania do serii Mate, gdzie widzieliśmy już jedno duże, ale wycentrowane miejsce z aparatami, to P50 Pro podchodzi do tematu inaczej. Nie da się przejść obok tego designu obojętnie. Nie powiem publicznie, co padło z moich ust, jak zobaczyłem telefon na żywo, ale możecie się domyślić.

Zobacz też: Polska premiera serii Huawei P50 – co przyniosła i ile zapłacimy za sprzęty.

Kiedy pierwszy szok minął i trochę oswoiłem się z wyglądem Huawei P50 Pro, zacząłem go doceniać. To nie był łatwy proces i myślę, że projektanci firmy byli tego zupełnie świadomi. Ten smartfon miał przyciągać wzrok i wywiązuje się z tego zadania doskonale. Niestety, ale przyciąga też wszystko inne.

Szklane plecki – super, ale błagam niech to będzie mat

Huawei chciał ze wszystkich sił pokazać, że P50 Pro to sprzęt premium i uwierzcie, to widać bardzo dobrze. Wszystko w tym urządzeniu aż krzyczy, że pochodzi z wyższej półki. Ramki wokół całego smartfona, wyświetlacz OLED i właśnie plecki ze szkła. W kwestii samego wyglądu to jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić. Szklane plecki przyciągają dosłownie wszystko, a już najbardziej nasze odciski palców. Utrzymanie tego w czystości oznacza, że musimy mieć ze sobą szmatkę do czyszczenia. Dobrze, że Huawei przynajmniej dodaje do zestawu etui, które jest częściowo przezroczyste, więc można ten problem zniwelować.

Wolałbym, żeby Huawei P50 Pro dostał matowe wykończenie. Nawet kosztem tego, że nie widziałbym tak wyraźnych odbić na powierzchni urządzenia – to akurat nie jest mi specjalnie do niczego potrzebne. Za to wtedy korzystałoby się ze sprzętu o wiele wygodniej i bez ciągłego stresu, że zostawimy na nim swoje ślady. Wiele smartfonów ma szklane plecki i to nie jest nic dziwnego, ale P50 Pro wyjątkowo mocno przyciąga wszelkiego rodzaju zabrudzenia. Cała reszta to jednak coś, co w dużym stopniu pozwala zapomnieć o szklanych pleckach. I mówię tutaj o samym wyglądzie Huawei P50 Pro, bo w kwestii działania czy możliwości zachęcam do zapoznania się z recenzją samego urządzenia. Ta pojawi się na naszym portalu jeszcze w tym tygodniu.

Trzeba się wyróżniać

Wygląd Huawei P50 Pro

Mam wrażenie, że Huawei odrobił lekcje domową i dobrze wiedział, że nowy flagowiec po prostu musi wyglądać JAKOŚ. Nie tylko ładnie czy zgrabnie, ale przede wszystkim właśnie inaczej. Takie same wnioski miało Google, bo przecież Pixel 6 także się wyróżnia na tle konkurencji. Mnie osobiście wygląd Huawei P50 Pro zwyczajnie się podoba, choć potrzeba czasu na przyzwyczajenie się do niego. Ta unikatowość ma po prostu sens, a o wyspach i ich rozmiarze dość szybko się zapomina. Gdyby Huawei przedstawił po prostu kolejnego smartfona o dobrze znanym designie, zapewne nie wzbudziłby takiego zainteresowania. Uważam, że warto ten sprzęt zobaczyć na żywo, ponieważ zdjęcia nie do końca oddają to, co otrzymujemy. A jak Wam się podoba taki wygląd smartfona?

Motyw