usunięty FanPage Konfederacji

Rząd pisze list do Mety — chodzi o usunięty FanPage Konfederacji

4 minuty czytania
Komentarze

Rząd pisze list do Mety, właściciela Facebooka. Chodzi o usunięty FanPage Konfederacji. Polskie władze nie zgadzają się z tą decyzją i oczekują przywrócenia strony prawicowej partii. To niejedyna reakcja na działanie społecznościowego giganta. Co ciekawe, w tej sprawie w obronie Konfederacji stanęli niektórzy jej przeciwnicy.

Usunięty FanPage Konfederacji — list rządu

Rząd nie zgadza się z decyzją administracji Facebooka, która usunęła FanPage Konfederacji za wielokrotne naruszanie standardów społeczności. Usuwanie stron ugrupowań parlamentarnych z mediów społecznościowych przez administracje międzynarodowych portali, godzi w podstawowe wolności obywatelskie i nie może być akceptowane — twierdzą polskie władze. Ich zdaniem pozycja firm technologicznych w systemie demokratycznym nie powinna pozwalać im na arbitralne kontrolowanie treści. Takie stanowisko Polska przedstawiała już podczas prac nad Digital Services Act. Rząd uważa, że Facebook powinien podlegać szczególnej kontroli w zakresie nadużywania swojej pozycji, bo jest monopolistą.

Zdaniem rządu usunięcie całego profilu z powodu publikowania na nim niezgodnych z naukową wiedzą informacji na temat pandemii to przykład cenzury prewencyjnej, a blokowanie dostępu do Facebooka dla organizacji społecznych to zagrożenie dla wolności słowa. Stanowisko rządu przekazał minister Janusz Cieszyński. Polskie władze liczą na to, że Facebook przywróci usunięty FanPage.

Przypomnijmy — wczoraj Facebook usunął FanPage Konfederacji, obserwowany przez ponad 650 tysięcy osób. Powodem takiej decyzji miała być powtarzająca się dezinformacja na temat koronawirusa w treściach publikowanych na profilu prawicowej partii, w tym m.in. twierdzenie, że szczepionki nie dają żadnej ochrony. W tę wersję nie wierzy jednak minister Janusz Cieszyński, który argumentował na Twitterze, że wiele stron na Facebooku zajmuje się wyłącznie dezinformacją, a administracja mimo to ich nie usuwa.

Wczorajsza decyzja Facebooka wzbudziła duże kontrowersje

https://twitter.com/PabloMo09825801/status/1478994542452002820

Od wczoraj sprawa usunięcia FanPage’a Konfederacji jest jednym z najpopularniejszych tematów wśród użytkowników Twittera z Polski. Ponownie została otwarta dyskusja na temat tego, co powinno być wolno, a co nie internetowym gigantom. Decyzja Facebooka ma wielu zwolenników, ale nie brakuje również tych, którzy krytykują działanie tego portalu społecznościowego.

Wielu komentujących sprawę przypomina, że Meta to prywatna firma. Ma więc prawo określać regulamin swojej platformy, a następnie egzekwować jego przestrzeganie. Internauci zwracają również uwagę na dawne wypowiedzi członków Konfederacji. Opowiadali się oni za prawem przedsiębiorców do decydowania, komu będą świadczyć swoje usługi, a komu nie. To niejedyne argumenty. Facebook zablokował fanpage Konfederacji za szerzenie foliarskiej, antyszczepionkowej propagandy. Wcześniej kilkukrotnie upominając, by przestali ją uprawiać… I dlatego uważam, że była to bardzo dobra decyzja — pisze jeden z użytkowników Twittera.

W swoim sporze z Facebookiem Konfederacja ma też jednak sojuszników, którzy działania społecznościowego giganta uważają za przejaw cenzury. Po stronie partii chwilowo stanęli nawet niektórzy jej zagorzali przeciwnicy, w tym… Adrian Zandberg z Lewicy. Konfederacja to cynicy, mają w pogardzie życie ludzkie, a to, co robili, przyczyniło się do covidowej tragedii. Zdrowie publiczne trzeba chronić przed szkodliwą dezinformacją. Ale tym powinny zajmować się publiczne instytucje, pod kontrolą UE, a nie korpo-monopolista! – napisał na Twitterze. Jego zdaniem korporacjom nie zależy ani na wolności słowa, ani na zdrowiu, tylko na zyskach, a algorytmy podkręcały teorie spiskowe, dopóki było to opłacalne.

Czytaj także: Statystyki sieciowe Play pokazują, jak spędzaliśmy święta i sylwestra

Zamieszanie z usuniętym FanPage’m Konfederacji postanowił wykorzystać Tomasz Sakiewicz, który zaapelował o… zakładanie kont na Albicli. Przypomnijmy — to polski odpowiednik Facebooka, który zasłynął z m.in. z regulaminu nieudolnie skopiowanego właśnie od Facebooka, z ogromnej liczby fake kont oraz licznych błędów w działaniu. Przykładowo, można było na nim założyć konto o nazwie delete_account. Gdy ktoś wszedł wtedy na nasz profil, jego konto było usuwane. Sakiewicz twierdzi jednak, że teraz Albicla rośnie w siłę i ma coraz więcej użytkowników.

źródło: Twitter, cyfryzacja KPRM

Motyw