blackout oświetlenie

Blackout – to nie koniec świata, wszyscy jesteśmy prawie przygotowani, pomogą także smartfony

3 minuty czytania
Komentarze

W ostatnim czasie media zalewają informacje na temat możliwych przerw w dostawach energii elektrycznej. Fakt, niektóre państwa (np. Niemcy i Austria) oficjalnie ostrzegają przed możliwymi blackoutami. Pojawia się coraz więcej poradników pomagających przetrwać taką sytuację. Mam jednak wrażenia, że problem jest niepotrzebnie wyolbrzymiany.

Blackout to nie koniec świata

Załóżmy, że faktycznie dochodzi do awarii sieci energetycznej na dużym obszarze. Co to oznacza? Przede wszystkim może zabraknąć wody w kranie, w końcu pompują je elektryczne pompy. Wiele osób ma jednak zapasy wody butelkowanej, a ci bardziej sprytni mogą próbować spuścić wodę z bojlera. Prawdopodobnie nie będzie działała sieć telekomunikacyjna, także przydatność telefonów będzie mocno ograniczona. Problemem może być także ogrzewanie. O ile piece węglowe teoretycznie mogą działać bez zasilania, tak już gazowe mają z tym problem. Istnieje pewne rozwiązanie tego problemu, ale o tym później. Każdy ma pewne zapasy żywności, także z tym nie powinno być większego problemu. Poza tym zawsze można udać się do… sklepu. O ile większe markety mogą mieć problemy, tak już małe sklepy mogą funkcjonować nawet bez prądu.

Jak się przygotować na blackout?

Tak jak już mówiłem, każdy powinien mieć jakieś zapasy żywności. Warto kupić wcześniej zgrzewkę wody mineralnej. Każdy powinien mieć także mały zapas podstawowych leków. Przejdźmy do kwestii bardziej technologicznych. Nie widzę sensu kupowania radia i zapasów baterii. Wiele smartfonów ma wbudowane radio FM. Jeśli go nie ma, to warto przejrzeć stare, nieużywane już telefony, któryś powinien je mieć. Co prawda przy naprawdę dużej awarii radia także przestaną działać, ale to scenariusz tak czarny, że aż niemal nierealny. Telefony mogą także posłużyć za latarki, warto z tego powodu wcześniej je naładować. Dobrym pomysłem będzie także naładowanie wszelkich posiadanych power banków. W internecie łatwo znaleźć małe latarki zasilane z gniazda USB. Są tanie i zwykle dość efektywne, warto taką mieć.

Czy pomoże mi instalacja fotowoltaiczna? Skąd w razie potrzeby wziąć zasilanie 230V?

dom z fotowoltaiką w standardzie

Posiadacze instalacji fotowoltaicznych pewnie już o tym wiedzą, ale dla zaspokojenia ciekawości jednak to wyjaśnię. Najważniejszym elementem takiej instalacji jest falownik, który zamienia prąd stały z paneli na prąd przemienny 230V 50 Hz, taki sam jak w domowej sieci elektrycznej. Problem w tym, że falownik nie będzie działał, gdy w domowej sieci nie płynie prąd. Owszem, istnieją instalacje wyposażone w akumulatory, które mogą zasilać dom w przypadku awarii sieci energetycznej, ale są one drogie i raczej niespotykane. Czy istnieje możliwość zasilania wybranych sprzętów w razie awarii zasilania? Powstały takie rozwiązania, głównie z myślą o piecach centralnego ogrzewania. Znajdziemy je w sieci pod nazwą „awaryjne zasilanie pieca”. Takie zasilacze zwykle wykorzystują akumulatory oferujące napięcie 12V. Kto jest bystry ten wie, że takie same napięcie oferują akumulatory samochodowe i teoretycznie także można je wykorzystać. Odradzam zasilacze UPS – są one zwykle przewidziane do krótkiej, kilkunastominutowej pracy.

Nie ma się czego bać!

Choć niektórzy straszą możliwymi konsekwencjami awarii sieci energetycznej, to w rzeczywistości nie ma się czego bać. Najgorszym scenariuszem jest tak naprawdę brak ogrzewania. Wątpię też w możliwość wystąpienia kilkudniowej awarii. Dostawcy energii są przygotowani na wszelkie możliwe scenariusze i przywrócenie dostaw energii powinno zająć im w najgorszym wypadku kilkanaście godzin. Większość potrzebnych zapasów każdy już ma, bardzo pomocne będą powszechnie używane smartfony, nawet jeśli nie będzie można z nich zadzwonić.

Motyw