petycja o zakazanie WiFi

Do Sejmu wpłynęła petycja o zakazanie WiFi w szkołach i szpitalach

3 minuty czytania
Komentarze

Przywykliśmy do tego, że w miejscach publicznych możemy korzystać z bezprzewodowego internetu. Do Sejmu wpłynęła jednak petycja o zakazanie WiFi w takich miejscach, jak szkoły, przedszkola, szpitale, domy dziecka, hospicja czy domy pomocy społecznej. Autor (lub autorka) petycji proponuje również karę grzywny za niezastosowanie się do tej zasady.

Jak petycja o zakazanie WiFi znalazła się w Sejmie?

Na fakt wpłynięcia dokumentu do Sejmu zwrócił uwagę na Twitterze Paweł Jachowski z portalu wiadomoscihandlowe.pl. Twórca petycji chce wdrożenia w formie uchwały Rady Miejskiej całkowitego zakazu funkcjonowania WiFi m.in. w szkołach i szpitalach. W tym celu proponuje kompletne wyłączenie opcji WiFi w routerach i przejście na połączenia internetowe udostępniane drogą kablową. Dobrze by było, jakby zakaz ten obowiązywał pod karą grzywny — pisze autor petycji i proponuje 100 zł dziennie od placówki, która nie będzie przestrzegać zakazu stosowania WiFi. Twórca petycji argumentuje, że sieci WiFi wytwarzają sztuczne promieniowanie mikrofalowe, które szkodzi ludziom. W treści dokumentu wkleił linki do kilkunastu stron internetowych, których treść ma potwierdzać jego tezę. Przyjrzeliśmy się tej petycji nieco bliżej.

Dokument był początkowo skierowany do Rady Miejskiej jednej z miejscowości w Polsce. Niestety nie wiemy jakiej, ponieważ dane te zostały ukryte w internetowej wersji pisma. Podobnie jak informacje o tym, kto jest autorem petycji. Twórca dokumentu zastrzegł bowiem, że nie wyraża zgody na udostępnienie takich danych publicznie. Wiadomo jedynie, że to osoba fizyczna. Rada Miejska przekazała petycję do Sejmu, na którego stronie możemy przeczytać, że celem dokumentu jest podjęcie inicjatywy ustawodawczej w zakresie zakazu udostępniania WiFi we wspomnianych już miejscach.

Reakcja Biura Analiz Sejmowych

Petycja otrzymała opinię Biura Analiz Sejmowych. Krzysztof Niewęgłowski, ekspert ds. legislacji pisze w niej, że dokument mieści się w zakresie zadań i kompetencji należących do Sejmu. Petycja spełnia też wymogi formalne. Ekspert ds. legislacji z Biura Analiz Sejmowych zwraca jednak uwagę na już istniejące przepisy. Określają one normy związane z polami elektromagnetycznymi oraz przeprowadzanie ocen oddziaływania urządzeń emitujących takie pola na środowisko. Obecnie w systemie prawnym występują mechanizmy, których celem jest identyfikacja, analiza oraz określenie ram funkcjonowania urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne o znacznie większej częstotliwości i sile niż urządzenia sieciowe, których zadaniem jest zapewnienie łączności pomiędzy różnymi sieciami komputerowymi — czytamy w analizie Biura Analiz Sejmowych.

Krzysztof Niewęgłowski w analizie pisze także o skutkach społecznych i gospodarczych, które może spowodować realizacja postulatu będącego przedmiotem petycji. Niemniej jednak, zagadnienie, które zostało
poruszone przez wnioskodawcę leży w zakresie legislacyjnej swobody ustawodawcy i pozostaje do jego oceny
— podsumowuje ekspert ds. legislacji.

Co dalej stanie się z petycją?

źródło: sejm.gov.pl

Petycja trafiła do sejmu 12 sierpnia tego roku. 25 sierpnia została skierowana do Komisji do spraw Petycji, a 14 października swoją opinię wydało Biuro Analiz Sejmowych. Na ten moment nic nie wiadomo o dalszych losach dokumentu. Co do zasady petycje powinny być jednak rozpatrywane w ciągu trzech miesięcy od ich złożenia. Biorąc pod uwagę założony w petycji cel i skutek postulowanej regulacji, wydaje się, iż należy przyjąć, że przedłożona petycja dotyczy uchwalenia ustawy przez Sejm — zauważa Biuro Analiz Sejmowych. Patrząc na to, jakie skutki spowodowałby zakaz WiFi w tak wielu obiektach i instytucjach publicznych, trudno sobie wyobrazić, żeby taki pomysł zyskał aprobatę posłów i senatorów.

Czytaj także: Te dane Taurona pokazują skalę uszkodzeń infrastruktury energetycznej

W Polsce każdy ma prawo składać petycje do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami — zauważa portal dobreprogramy.pl. Wcale nie oznacza to, że propozycje z każdej petycji zmienią się w obowiązujące prawo.

Motyw