iPad Air tablet

iPad Air pokazuje wszystko, co jest nie tak z ofertą tabletów Apple

3 minuty czytania
Komentarze

Dzięki niespodziewanej aktualizacji iPada mini podczas wydarzenia California Streaming, linia tabletów Apple jest teraz naprawdę mocna – od podstawowego modelu iPada dziewiątej generacji aż do 12,9-calowego iPada Pro. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że każdy znajdzie coś dla siebie, ale kiedy przyjrzymy się bliżej zaczną się pojawiać pewne problemy. Kto patrzy na iPada za 1699 złotych, nie spojrzy na iPada Pro i odwrotnie, a w środku jest pewien problem w postaci iPada Air. Ten tablet znajduje się gdzieś pomiędzy. Częściowo dzieje się tak dlatego, że harmonogram aktualizacji tabletów Apple nie jest przewidywalny. 

Zobacz także: Świetna funkcja macOS Monterey, czyli więcej mocy dla MacBooków

iPad Air pokazuje wszystko, co jest nie tak z ofertą tabletów Apple

Apple aktualizuje iPhone oraz Apple Watch jesienią, regularnie jak w zegarku. Jasne, od czasu do czasu pojawiają się wydania wiosenne, takie jak iPhone SE lub fioletowy iPhone 12, ale jeśli chodzi o nowe modele, możemy na nie liczyć we wrześniu (lub rzadko w październiku). Nie jest niespodzianką, dlaczego – świąteczny sezon zakupów jest najważniejszym kwartałem dla Apple, a iPhone jest najważniejszym produktem.

iPad Air tablet

Z drugiej strony harmonogram aktualizacji iPada zawsze był nieco bardziej rozproszony, bardziej przypominając Maca. W zeszłym roku otrzymaliśmy aktualizację iPada Air (jesień 2020 roku), aktualizację iPada Pro (wiosna 2021 roku), dwie aktualizacje podstawowego iPada (jesień 2020 roku i jesień 2021 roku) oraz aktualizację iPada mini (jesień 2021).

Oprócz podziału linii produktów są również różne cykle odświeżania. Na przykład podstawowy iPad był aktualizowany każdej jesieni od września 2019 roku, a iPad Pro był aktualizowany dwukrotnie od wiosny 2020 roku, ale iPad Air i iPad mini nie były aktualizowane od marca 2019 roku, aż do ostatnich aktualizacji we wrześniu 2020 roku i września 2021 roku. Apple może oczywiście aktualizować swoje produkty zgodnie z harmonogramem, który najlepiej odpowiada, ale nowe modele iPada pojawiają się kilka razy w roku, co oznacza, że ​​w ofercie zawsze jest bałagan.

iPad mini, czyli iPad Air mini…

Kiedy jesienią ubiegłego roku pojawił się iPad Air czwartej generacji, znajdował się w osobliwej sytuacji. Dzięki procesorowi A14 wyprzedził A12Z w topowym iPadzie Pro i był tańszy. Dodał wiele funkcji, które wcześniej były dostępne wyłącznie dla Pro, takich jak obsługa klawiatury Magic Keyboard i Apple Pencil drugiej generacji, a także złącze USB-C. Chociaż jego opcje przechowywania były bardziej ograniczone, a jego aparaty nie były tak dobre.

iPad Air tablet

W podobnej sytuacji znalazł się teraz model mini. W gruncie rzeczy wygląda na to, że naprawdę chce być iPadem Air mini, ponieważ zyskał podobne funkcje, takie jak działanie z Apple Pencil drugiej generacji, Touch ID w przycisku zasilania i złącze USB-C. Ale pod kilkoma względami jest lepszy, chodzi o procesor A15, obsługę 5G i lepszy przedni aparat. Mini nadal jest o 300 złotych tańszy od Air. Oczywiście, jeśli rozmiar ekranu jest czynnikiem najważniejszym, po prostu nie ma porównania, ale dla tych, którzy nie mają nic przeciwko mniejszemu wyświetlaczowi i nie potrzebują dołączanej klawiatury, rozsądne jest zastanowienie się, dlaczego mieliby wydawać więcej, aby uzyskać mniej.

Niedrogi iPad, czyli który?

Wszystko to prowadzi do pytania o przyszłość iPada Air. Wygląda na to, że ma znajdować się między iPadem dziewiątej generacji, a iPadem Pro. Chyba jednak bliżej tego pierwszego biorąc pod uwagę pojemność standardowej wersji, czyli 64 GB. 

Nowy Air ma szanse pojawić się kolejnej wiosny. Pytanie brzmi, czy Apple zdecyduje się utrzymać obecne ceny. Dzięki rozłożonym aktualizacjom firma może być skazana na to, że linia tabletów zawsze będzie nieco zdezorganizowana. Może jest to bonus dla spółki, jeśli chodzi o wypychanie droższych modeli, ale nie wydaje się, aby przynosiło to korzyści konsumentom szukającym niedrogiego nowoczesnego iPada.

Źródło: Macworld

Motyw