UOKiK scamy

UOKiK bierze się za influencerów — chodzi o kryptoreklamy

3 minuty czytania
Komentarze

Influencerzy czerpią zyski z różnego rodzaju współprac, w ramach których reklamują produkty i usługi — UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów) chce sprawdzić, czy treści sponsorowane na kontach gwiazd internetu są właściwie oznaczane. Niewykluczone, że posty mogą wprowadzać konsumentów w błąd, co nie powinno mieć miejsca. UOKiK zamierza uporządkować rynek tak, by nie było wątpliwości, co jest reklamą, a co obiektywną recenzją.

UOKiK sprawdzi treści, które publikują influencerzy

Popularny YouTuber zachęcający do korzystania z gry na telefon. Blogerka zachwalająca firmę sprzedającą samochody. Instagramerka promująca w swoich postach napój — to przykłady współprac polskich influencerów ze znanymi markami, które dostrzegł UOKiK. Prezes urzędu Tomasz Chróstny wszczął postępowanie wyjaśniające, którego celem jest zbadanie rynku. UOKiK planuje również opracować wytyczne dla osób, które zarabiają na promowaniu produktów w internecie.

Z przeprowadzonego przez nas rozeznania wynika, że wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów na Instagramie, Youtubie, Facebooku czy w innych social mediach nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama. Inne są oznaczane niewystarczająco, np. jedynie poprzez hasztag #ad, który dla polskiego internauty może być niezrozumiały – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak twierdzi, trzeba przyjrzeć się zasadom współpracy influencerów z markami i agencjami reklamowymi, a także zweryfikować, czy przekaz jest transparentny dla internautów.

Kryptoreklama jest niedozwolona

Promowanie produktów lub usług za opłatą bez wyraźnego zaznaczenia, że są to treści sponsorowane, narusza zakaz kryptoreklamy. Takie działanie można uznać za nieuczciwą praktykę, a w niektórych sytuacjach również za czyn nieuczciwej konkurencji. UOKiK zaznacza, że dotyczy to nie tylko tradycyjnych mediów, ale również innych platform. Chodzi np. platformy społecznościowe, które zdobywają w ostatnim czasie dużą popularność. Reklamodawcy wykorzystują autorytet influencera i chcą za pomocą jego rekomendacji zwiększyć sprzedaż. Nie zawsze proces ten przebiega jednak prawidłowo.

Brylujący w social mediach influencerzy mają ogromny wpływ na internautów, szczególnie młodych. Jeśli zachwalają jakiś produkt, jest duża szansa, że fani będą chcieli ich naśladować i go kupić. Sytuacja gdy influencer otrzymał za swój wpis wynagrodzenie, ale sprawia wrażenie, że dzieli się prywatną opinią, jest zwyczajnie nieuczciwa — mówi Tomasz Chróstny. Prezes UOKiK dodaje, że sponsoring należy rozumieć szeroko. Zapłatą nie muszą być pieniądze. Influencer może otrzymać np. wycieczkę lub możliwość korzystania z luksusowego produktu. Jego obserwatorzy powinni być wyraźnie poinformowani o takich sytuacjach.

Jakie działania podejmie UOKiK?

UOKiK influencerzy

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjrzy się profilom najpopularniejszych influencerów. Sprawdzi, czy treści reklamowe mają oznaczenia, a jeśli tak, to czy są one prawidłowe. UOKiK chce również zweryfikować, z czego wynikają ewentualne zaniedbania. Chodzi m.in. o to, czy sponsorzy nie nalegają na to, by nie oznaczać treści sponsorowanych. Możliwe, że po zakończeniu postępowania powstaną wytyczne dla osób promujących produkty w sieci. Liczymy na ich dobrą wolę i samoregulację. Mamy nadzieję, że nie będzie konieczne sięgnięcie po bardziej drastyczne środki, np. kary finansowe – mówi Tomasz Chróstny. Prezes UOKiK stawia jednak sprawę jasno: Konsumenci nie mogą być wprowadzani w błąd — mówi.

Czytaj także: Najmniejsza konsola przenośna do gier – najfajniejszy gadżet, jaki dziś zobaczysz

Cechą postępowania wyjaśniającego jest to, że toczy się ono w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom. Nie oznacza to jednak, że nie mają oni żadnych obowiązków. Podmioty z branży mogą spodziewać się wezwań. Za nieudzielenie informacji w toku postępowania lub wprowadzenie UOKiK-u w błąd grozi kara nawet do 50 mln euro.

źródło: UOKiK

Motyw