Call of Duty Vanguard

Grałem w Call of Duty: Vanguard. Oto moje pierwsze wrażenia z bety multiplayera

3 minuty czytania
Komentarze

Nie ukrywam, że jestem wielkim fanem serii Call of Duty i z niecierpliwością wyczekuje każdej nowej odsłony pozbawionej poronionych pomysłów pokroju plecaków odrzutowych. W momencie pisania tego tekstu wciąż trwa otwarta beta trybu wieloosobowego Call of Duty: Vanguard, który miałem przyjemność przetestować. Oto moje pierwsze wrażenia z multiplayera w nowym COD-zie!

Beta Call of Duty: Vanguard – pierwsze wrażenia z trybu wieloosobowego

Call of Duty Vanguard

Kiedy tylko rozpoczęła się otwarta beta trybu wieloosobowego w Call of Duty: Vanguard, od razu odpaliłem mojego Xboxa Series X i zacząłem zabawę. Na pierwszy rzut oka tegoroczne Call of Duty jest połączeniem COD-a WWII oraz Modern Warfare z 2019 roku i w zasadzie coś w tym jest. Omawiana seria raczej nie słynie z rewolucyjnych nowości z odsłony na odsłonę, więc od samego początku mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać.

Tegoroczna beta jest nieco inna od testów poprzednich części serii, bo tym razem twórcy udostępnili graczom znacznie więcej trybów i map. Sprawdziłem wszystkie i muszę powiedzieć, że gra się naprawdę przyjemnie. Najbardziej zaskoczyły mnie wspomniane mapy, które w mojej opinii są naprawdę dobre; w przeciwieństwie do tych z Call of Duty: Cold War.

Call of Duty Vanguard

Najważniejszy w FPS-ach jest jednak model strzelania. W Vanguardzie nie mam się do czego przyczepić, bo strzelanie jest niezwykle „mięsiste” i satysfakcjonujące, czyli dokładnie takie jak oczekiwałem. Ciężko mi jednak wskazać aspekty, których nie było w poprzednich odsłonach Call of Duty, bo jak już wspomniałem, ta seria zdecydowanie nie słynie z innowacyjności.

Jedyną zauważalną nowością jest dla mnie nieco zmodyfikowany system opierania broni za osłoną; teraz można „przykleić” broń do powierzchni i jednocześnie poruszać się na lewo i prawo. Fajne i przydatne.

Call of Duty Vanguard

Jeszcze niedawno w Sieci można było przeczytać, że Call of Duty: Vanguard na konsolach nowej generacji będzie naprawdę ładne. Zdaję sobie sprawę, że na razie to tylko beta, ale gra jest po prostu brzydka i nie uważam, by wyglądała lepiej niż np. zeszłoroczny Cold War. Do premiery grafika raczej nie ulegnie poprawie, więc nie rozumiem całego tego szumu wokół „najładniejszej części Call of Duty”.

Plusem jest jednak samo działanie Vanguarda, bo jak na betę wszystko śmiga aż miło. Pamiętam doskonale testy poprzednich odsłon i nie wydaje mi się, by któraś beta była bardziej dopracowana niż omawiana. Jest płynnie, a do tego nie uświadczyłem żadnych większych błędów. Jedyne, co rzuciło mi się w oczy, to kiepski system respawnów – niejednokrotnie zdarzało mi się odrodzić tuż obok wroga, co kończyło się w wiadomy sposób.

Beta Call of Duty: Vanguard – pierwsze wrażenia. Podsumowanie

Call of Duty: Vanguard zapowiada się naprawdę dobrze i z niecierpliwością oczekuję pełnej wersji gry. Jak już wspomniałem, to swojego rodzaju połączenie Call of Duty WWII i najnowszej odsłony Modern Warfare, ale po prawdzie właśnie tego oczekiwałem.

Zobacz także: Podwójne rabaty w PlayStation Store. Oto 40 najlepszych okazji na gry PS4 & PS5!

Mimo że to dopiero beta, to już teraz jest dobrze, a do premiery może być tylko lepiej. O ile twórcy nie podejmą jakichś dziwnych decyzji, to z pewnością już 5 listopada będę przemierzał serwery. A wy planujecie zakup Call of Duty: Vanguard? Dajcie znać w komentarzach poniżej!

Motyw