pole elektromagnetyczne raport

Pole elektromagnetyczne? Prawie połowa Polaków nie ma pojęcia, co to jest

3 minuty czytania
Komentarze

Blisko połowa Polaków nie wie, czym jest pole elektromagnetyczne — pokazuje to raport z badań przeprowadzonych na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Jak podkreśla ta instytucja, niski poziom wiedzy ogranicza rozwój nowych technologii. W dodatku sprzyja powstawaniu mitów dotyczących oddziaływania pola elektromagnetycznego na zdrowie i życie człowieka. Receptą na ten stan rzeczy może być edukacja społeczeństwa.

Pole elektromagnetyczne — raport pokazuje, jak mało Polacy wiedzą na ten temat

Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji postanowiła sprawdzić świadomość Polaków na temat pola elektromagnetycznego. Badania przeprowadzone na jej zlecenie przez Kantar Polska oraz Katolicki Uniwersytet Lubelski umożliwiły powstanie raportu Nastawienie Polaków do pola elektromagnetycznego oraz nowych technologii. W pracach brali również udział eksperci z Politechniki Białostockiej, Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Politechniki Łódzkiej oraz Polskiego Towarzystwa Zastosowań Elektromagnetyzmu.

Główny wniosek z badania? Prawie połowa Polaków nie wie, czym jest pole elektromagnetyczne. Ankietowani mieli też duże problemy ze wskazaniem, co emituje PEM. Nieco mniej niż połowa badanych stwierdziła, że źródłami PEM są m.in. linie elektroenergetyczne, telefonia komórkowa oraz urządzenia elektryczne. Tylko 12% respondentów wskazało jednak, że źródłem promieniowania elektromagnetycznego jest słońce. 5% ankietowanych wskazało, że PEM jest emitowane przez wirusa SARS-COV2, a 4%, że przez drzewa.

60% respondentów stwierdziło, że nauka i technologia dają więcej możliwości rozwoju społeczeństwa. Część badanych ma jednak poważne obawy związane z wpływem nowych technologii na zdrowie i życie człowieka. Autorzy raportu wskazują, że ludzkość obawia się pola elektromagnetycznego już od czasów powstania elektryczności.

Ten paradoks pokazuje istnienie poważnej luki w społecznej wiedzy nt. pola elektromagnetycznego. Luka ta, bez opartych na wiedzy naukowej i zakrojonych na szeroką skalę działań edukacyjnych, będzie się powiększać, tworząc przestrzeń do działania dla różnych środowisk negatywnie nastawionych do rozwoju nowych technologii w Polsce — mówi prof. dr hab. inż. Andrzej Krawczyk, prezes Polskiego Towarzystwa
Zastosowań Elektromagnetyzmu.

Mniej niż 40% badanych wskazało, że zamierza w przyszłości korzystać z 5G. Blisko 50% nie było w stanie odpowiedzieć na to pytanie twierdząco lub przecząco.

Potrzebna jest edukacja, ale nie taka, jak dotychczas

Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji twierdzi, że obecna edukacja o polu elektromagnetycznym jest niewystarczająca. Podejmowane działania nie trafiają do wszystkich grup społecznych, mają charakter jednorazowych akcji, brakuje też koordynacji. Alternatywą miałby być nowy, systemowy model edukacji, w który zaangażują się instytucje rządowe, samorządowe, środowiska naukowe, organizacje pozarządowe oraz przedstawiciele biznesu.

Dla ankietowanych osób najbardziej wiarygodnymi źródłami informacji o PEM są eksperci instytucji zajmujących się tą tematyką (60%), naukowcy i literatura naukowa (62%) oraz prasa specjalistyczna (56%). Choć w badaniu ośrodki stricte naukowe wskazano jako te cieszące się największym zaufaniem, nie można tego wyniku odbierać w pełni pozytywnie, ponieważ zwykle w podobnych badaniach mówimy o wiarygodności na poziomie 80% i więcej — czytamy w komunikacie z badań. Dla respondentów operatorzy komórkowi nie są wiarygodni w temacie PEM. Telekomy cieszą się zaufaniem tylko 30% badanych. Problem w edukowaniu społeczeństwa o polu elektromagnetycznym stanowią akcje dezinformacyjne, które dyskredytują i podważają autorytety naukowe.

Czytaj także: Facebook przeprasza za swoje AI, które opisało czarnoskórych jako „naczelne”

Ponad połowa ankietowanych uważa, że odpowiedzialność za ochronę przed skutkami nadmiernej emisji PEM powinna spoczywać na instytucjach krajowych (27%), Unii Europejskiej (24%), oraz międzynarodowych, np. WHO (20%). Co czwarty respondent chciałby obciążyć odpowiedzialnością operatorów komórkowych. Taka sama część badanych uważa, że każdy powinien chronić się sam.

źródło: PIIT

Motyw