Pamiętacie czasy, kiedy telefony miały doczepiane aparaty o rozdzielczości 0,6 Mpx? W pamięci mi wyjątkowo utkwił Sony Ericsson T68 z dołączanym modułem. To było naprawdę coś niesamowitego! Mam wrażenie, że pod względem aparatów na podobnym etapie rozwoju są smartwatche. Czy wiecie, że Apple Watch ma dołączaną kamerę?
Apple Watch z kamerą
Zapewne nie każdy wie, że Apple wśród ogromu aplikacji ma pasek z aparatem o nazwie Wristcam. To akcesorium zawiera aż dwa aparaty i nie tylko:
- 8 MPx skierowany na bok,
- 2 MPx skierowany na użytkownika,
- 8 GB pamięci wewnętrznej,
- Baterię na cały dzień zabawy.
Aparat 8 MPx zapewnia:
- Nagrywanie wideo 1080p,
- Zdjęcia w rozdzielczości 3840×2160 pikseli.
Zapewne zastanawiacie się jakiej jakości są zdjęcia i filmy wykonane tymi aparatami. Według portalu cnet, który miał okazję sprawdzić okazję – całkiem przyzwoite. Wideo w 4K są dość ostre, a zdjęcia jak na takie urządzenie są naprawdę „ok”.
Zobacz także: Ogarnij aktualizacje Windowsa 10, to bardzo ważne
Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć: na co to komu taki gadżet? Jednak takie rozwiązanie się sprawdza. Moduł umożliwia:
- Wideo-rozmowy na nadgarstku. Z uwagi na to, że niektóre modele Apple Watcha mają eSIM, można go wraz z modułem wykorzystać z komunikacji na wideo.
- Nagrywanie wideo i zdjęć za pomocą komend wydawanych Siri.
- Dotarcie z aparatem do miejsc trudno dostępnych – np. głęboko pod wodę.
Założenie modułu jest banalnie proste i nie różni się od zakładania zwykłej opaski do Apple Watcha. Co ciekawe, akcesorium jest nawet certyfikowane przez Apple. W czasie nagrywania zapalają się diody LED obok aparatów, aby każdy kto przebywa obok miał świadomość, że może być nagrywany.
Producent na stronie ma dostępne dwie wersje opaski: 42/44 mm oraz 38/40 mm. Obie kosztują 299 dolarów.
Galaxy Gear też miał dołączany aparat
Takich rzeczy nie widzimy po raz pierwszy. Prawdopodobnie pierwszym smartwatchem z aparatem był Galaxy Gear. Kamera została wbudowana w pasek zegarka i przechwytywała obrazy 1,9 MPx, a w przypadku wideo były to filmy 720p. Oczywiście jakość zdjęć i filmów była słaba, co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ograniczenia technologii w tamtym czasie.
Co ciekawe, kamera pojawiła się także w następcy tego modelu – Galaxy Gear 2. Tym razem jednak nie znajdowała się ona na pasku, ale w obudowie. Szkoda, że Samsung wycofał się z tego rozwiązania w swoich zegarkach. Jest ono dziś kompletnie niepopularne i nie potrafię wskazać urządzenia z ostatnich lat, które miałoby (nawet dołączaną w formie akcesorium) kamerę.
Mam nadzieję, że któryś z producentów urządzeń z Wear OS kiedyś wróci do tego pomysłu. Marzy mi się też możliwość płatności mobilnych za pomocą zamontowanego skanera linii papilarnych w ekranie smartwatcha. To jest jednak chyba pieśń dalekiej przyszłości. Takie rozwiązania nie pojawiają się nawet w plotkach.
Źródło: wristcam, androidauthority, cnet