Obowiązek rejestracji kart SIM

Obowiązek rejestracji kart SIM w Polsce istnieje już 5 lat — czy jest słuszny?

4 minuty czytania
Komentarze

Niemal dokładnie 5 lat temu polskie władze wprowadziły obowiązek rejestracji kart SIM. Przepisy regulujące tę kwestię wzbudziły ogromne kontrowersje, ale dziś mało kto o tym pamięta. Większość zwyczajnie przyzwyczaiła się do nowych zasad. My natomiast zastanowimy się, czy wprowadzony obowiązek jest słuszny.

Obowiązek rejestracji kart SIM w Polsce — tak to się zaczęło

Przed wprowadzeniem kontrowersyjnego obowiązku rejestrowania kart SIM podawanie swoich danych operatorom komórkowym podczas wizyty w salonie i podpisywanie dokumentów nie były niczym nadzwyczajnym. Tyle że w sytuacji, w której chcieliśmy wziąć telefon na abonament. Zupełnie inaczej było w przypadku, gdy chcieliśmy korzystać z oferty na kartę, charakteryzującej się tym, że najpierw doładowujemy nasze konto, a potem wykorzystujemy zgromadzone środki. Wtedy mogliśmy po prostu iść do sklepu, wybrać starter interesującego nas operatora, włożyć kartę SIM do urządzenia i posługiwać się już nowym numerem telefonu.

W lipcu 2016 roku polskie władze przyjęły jednak tzw. ustawę antyterrorystyczną. Zgodnie z jej zapisami w naszym kraju obowiązuje konieczność rejestrowania kart SIM, także tych pozwalających korzystać z usług prepaid. Starter dowolnego operatora nadal bez trudu kupimy za kilka złotych w sklepach i salonach prasowych. Tyle że bez rejestracji karty jest on w zasadzie bezużyteczny. Od 1 lutego 2017 roku niezarejestrowane karty zwyczajnie nie działają i nie można korzystać z przypisanych do nich numerów. Gdy kupimy starter, musimy udać się do operatora i dokonać rejestracji, podając swoje dane, m.in. imię, nazwisko oraz PESEL.

Po co to wszystko?

Zapisy ustawy antyterrorystycznej pozbawiają anonimowości osoby korzystające z ofert na kartę u operatorów komórkowych. To z kolei pozwala służbom łatwiej identyfikować osoby podejrzane o poważne przestępstwa. W czasach wprowadzania ustawy antyterrorystycznej wiele mówiło się również o szansie na ograniczenie liczby fałszywych alarmów bombowych. Każdy posiadacz numeru telefonu wie, że ten jest przypisany do jego danych, więc powinien bardziej rozważnie z niego korzystać.

Trudno jednak bezgranicznie wierzyć, że obowiązkowa rejestracja kart SIM to coś, co może w istotny sposób zapobiec np. atakowi terrorystycznemu, bo jego autorzy nie będą mogli się skomunikować. Przecież groźni przestępcy dysponują zazwyczaj licznymi podrobionymi lub ukradzionymi dokumentami, na które mogą zarejestrować numer. Nie będą też mieli żadnych oporów, by zastosować metodę na tzw. słupa czy żeby w jakikolwiek inny sposób wejść w posiadanie aktywnej karty z numerem. Mają w końcu już na swoim koncie czyny, za które grożą znacznie poważniejsze konsekwencje.

Więcej szkód czy korzyści?

Użytkownicy ofert na kartę dzięki obowiązkowej rejestracji kart SIM zyskali nieco ułatwione załatwianie spraw u operatora. Przez to, że przestali być anonimowi, mogą łatwiej wyrobić duplikat karty czy też zarządzać swoją taryfą przez internet poprzez specjalne konto. Udając się do salonu operatora z dokumentem tożsamości, pracownik od razu będzie mógł sprawdzić szczegóły naszej sprawy. W końcu nasz numer jest z nami ewidentnie powiązany.

Niestety, obowiązek rejestracji kart SIM przyniósł także pewne problemy. Można odnieść wrażenie, że na rynku ofert prepaid panuje mniejsza konkurencja, niż jeszcze kilka lat temu. Oczywiście kwestia cen poszczególnych ofert jest bardziej złożona, zmieniły się też czasy i realia rynkowe. Przed obowiązkową rejestracją operatorzy jednak bardziej rywalizowali o klienta. W końcu każdy mógł w jednej chwili wyrzucić swoją kartę SIM do kosza i kupić kolejny starter za kilka złotych. Wystarczy, że stwierdził, iż konkurencja proponuje coś lepszego. Jedynym problemem było poinformowanie wszystkich znajomych, że ma się teraz nowy numer telefonu. Tuż przed opisywanymi zmianami w prawie operatorzy oferowali wręcz rewelacyjne bonusy. Prześcigali się, by to właśnie u nich zarejestrować swój numer. Gdy każdy to zrobił, temat ucichł.

Czytaj także: Dziś Światowy Dzień bez Telefonu Komórkowego — ile wytrzymacie bez komórki?

Niektórzy obawiają się, czy służby nie będą wykorzystywać danych gromadzonych przez obowiązek rejestrowania kart SIM do celów innych niż przeciwdziałanie terroryzmowi. Choćby do inwigilacji. W krajach, w których trzeba rejestrować prepaidy, jest również większa kontrola nad tym, jak służby sięgają po dane telekomunikacyjne, w tym dane użytkowników. W Polsce ten obszar jest całkowicie wyłączony spod kontroli — alarmowała w 2017 roku fundacja Panoptykon.

Motyw