Chrome od samego początku było nie tylko domyślną, ale i jedyną sensowną przeglądarką na Chrome OS. Oczywiście na urządzeniach ze wsparciem Sklepu Play można było uruchomić niemal dowolną przeglądarkę z Androida, jednak te działały po prostu źle z powodu dostosowania wszystkiego pod dotykowy ekran i notorycznego wyświetlania treści w wersji mobilnych. Po dzisiejszej premierze Opery dostosowanej na Chromebooki wszystko jednak się zmieniło. Jednak czy aby na pewno? Czy Opera ma rację bytu na Chrome OS? Postanowiłem to sprawdzić.
Jak działa Opera na Chrome OS?
Zacznijmy od tego, że nie jest to Opera znana z PC przeportowana na platformę Google, a jedynie Opera Mobile dostosowana pod obsługę za pomocą myszki i klawiatury. I to jak najbardziej widać. Na szczęście nie ma tu typowego problemu z odwróconą osią gestu przewijania strony i działa on identycznie jak w Chrome, ale jeśli zbyt wysoko przewiniemy treść na początek strony, to ta się nam odświeży. Co prawda w przypadku edycji tekstu nie zauważyłem tutaj problemu ze znikającą treścią, jednak nie należy wykluczyć takiego scenariusza w pewnych wypadkach. Warto dodać, że skróty klawiszowe działają jak najbardziej poprawnie, natomiast prawy przycisk myszy aktywuje się z lekkim, ale wyczuwalnym opóźnieniem.
Zobacz też: Wiadomości Google robią porządek – usuną jednorazowe hasła, ale nie u nas
Szybkość działania
Opera chwali się, że jej przeglądarka jest szybsza od Chrome. Możliwe, że na bardzo wydajnych Chromebookach można uzyskać taki efekt. Sam jednak dysponuję Lenovo ThinkPad 11e 3rd, na którym to Chrome działa o wiele płynniej i przyjemniej. Warto jednak dodać, że wspomniane problemy z wydajnością mogą wynikać właśnie z ułomności mojego sprzętu. Trzeba jednak pamiętać, że na Chrome ich po prostu nie ma. Najlepiej to widać w przypadku oglądania filmów na YouTube, do których wrócę jednak później — ale tak, są problemy. Przy okazji wykonałem także testy wydajności przeglądarki. Wyniki żadnej z nich nie zachwycają, jednak to Chrome wypada lepiej o kilkadziesiąt punktów.
Menu
Wszystko jest bardzo czytelne i logicznie ułożone. Powiedziałbym, że nawet lepiej, niż w Chrome, którego przecież używam od lat. Jednak boczny pasek i szeroka górna belka skutecznie ograniczają przestrzeń roboczą na i tak już małym ekranie laptopa. I niestety, nie znalazłem opcji ukrycia ich. Można się do tego przyzwyczaić, ale jest to warte odnotowania.
VOD
Jak już wyżej wspomniałem, YouTube ma pewne problemy. Podczas próby włączenia trybu pełnoekranowego całość się zawiesza na chwilę. Potem podczas przejścia obraz nie jest płynny i nie wyświetla się poprawnie przez kilka sekund. Jednak kiedy już się unormuje, to działa w pełni poprawnie. Nie ma znaczenia, czy materiał oglądamy w 360p, czy 720p. Za to bez problemu, nawet w 1080p działa CDA. Jeśli zaś chodzi o płatne serwisy, to z zasady opłacam tylko jeden na raz. Dlatego wnioski na temat Amazon Prime i HBO GO mogę dodać dopiero za kilka miesięcy. Za to Netflix po prostu nie działa. Przy próbie obejrzenia materiału wyświetla się następujący błąd:
VPN, blokowanie reklam, oszczędzanie transferu i tryb ciemny
Jak na razie więcej z mojej strony jest narzekania, jednak tutaj mogę przeglądarkę jedynie chwalić. Darmowy i bezpłatny VPN to wartość sama w sobie, zwłaszcza że nie wpływa on na wydajność. Blokowanie reklam jest włączone domyślnie, natomiast oszczędzanie transferu świetnie współgra w terenie, gdzie borykam się ze słabym zasięgiem i szybkość ładowania stron zwyczajnie kuleje. Jednak moje serce skradł tryb ciemny. Ten zamienia tło na ciemnoszare w każdej witrynie, na jakiej go testowałem.
Nie ma więc mowy o biciu białym tłami w edytorze tekstu czy WordPressie i to bez grzebania w ustawieniach witryn. O ile preferuję klasyczny wygląd, tak późną nocą lub bladym świtem rażąca biel ekranu najzwyczajniej irytuje.
Podsumowanie
Czy Opera może zastąpić Chrome? To zależy. Jeśli dla kogoś wyżej wymienione bolączki nie są problemem, a VPN i tryb ciemny są priorytetem, to na pewno powinien dać jej szansę. Jednak pozostali powinni pozostać przy Chrome. Można jednak mieć nadzieję, że z czasem Opera dopracuje niedoskonałości i załata błędy. Ta przeglądarka naprawdę ma potencjał na stanie się czymś więcej, niż tylko mobilną wersją dostosowaną do obsługi myszką i klawiaturą. Wszystko jednak jest w rękach Opery. Przeglądarkę można pobrać ze Sklepu Play.