akceleracja start-up

Akceleracja start-upów, Coca-Cola i ekologia – rozmawiamy z ludźmi, którzy zmieniają świat na lepsze

8 minut czytania
Komentarze

Jak wygląda akceleracja start-upów i co wspólnego ma z tym Coca-Cola oraz MIT? Dlaczego ekologia jest ważna i gdzie w tym wszystkim są pieniądze? Te i wiele innych tematów poruszyliśmy podczas naszej rozmowy z Jakubem Radzikowskim z Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie oraz Przemysławem Pyzielem, założycielem i pomysłodawcą Planet Heroes. Zapraszamy do przeczytania pierwszej części naszej rozmowy.

Akceleracja start-upów

akceleracja start-upów Coca-Cola
Fot. Coca-Cola

Zacznijmy od czegoś najbardziej podstawowego. Jak wytłumaczyć, czym jest sam start-up oraz akceleracja? Jak to można najprościej opisać.

Jakub Radzikowski: Odpowiedź na to pytanie nigdy nie będzie jednoznaczna, ponieważ definicja zależy od szeregu czynników. Dla mnie start-up to innowacja i postęp, a tworzący je ludzie to pełni pasji wizjonerzy. Z perspektywy korporacji to przede wszystkim możliwość identyfikacji zupełnie nowych obszarów, często poprzez rezygnację ze strefy komfortu, których następstwem są rozwiązania pozwalające na wyjście poza schematy, a tym samym adaptacja do wciąż zmieniających się potrzeb rynku. Krótko można to określić jako impuls do zmian. Pracując w dużej organizacji, jesteśmy przyzwyczajeni do funkcjonowania w pewnych strukturach i zdarza się, że niektóre procesy i zjawiska wymagają świeżego spojrzenia. Start-up, ze względu na swój proaktywny charakter, wypełnia tę lukę, dostrzegając potencjał do poprawy, wpływając tym samym na dynamikę rozwoju. Sprawczość start-upów jest w dużej mierze zasługą uproszczonych struktur organizacyjnych, przekładających się bezpośrednio na decyzyjność i elastyczność. Dodatkowo, dzieląc się na małe zespoły, mogą w pełni koncentrować się na jednostkowych elementach projektu, zwiększając tym samym efektywność i tworząc ostatecznie dopracowany koncept, którym mogą zainteresować zarówno małe jak i duże firmy. Współpraca z dużymi organizacjami, takimi jak system firm Coca-Cola, oprócz finansowego, daje też kluczowe dla rozwoju każdego projektu, wsparcie merytoryczne – najczęściej poprzez udostępnianie danych, dzielenie się doświadczeniem, czy też ułatwiając dostęp do specjalistów. Akceleracja natomiast jest wypracowanym, kolejnym etapem tej współpracy tworzącym warunki do kontynuacji działań nad wspólną implementacją projektu, dostarczając stronom obopólnych korzyści. My otrzymujemy innowacyjne rozwiązania, natomiast druga strona ma gwarancję wprowadzenia danego produktu na rynek.

Zobacz też: Smartfony z 5G stają się coraz tańsze.

Fot. Jakub Radzikowski, Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie

Czym jest MIT Enterprise Forum CEE? Jak do tego doszło, że Coca-Cola HBC Polska połączyła siły z tą organizacją?

Jakub: Kiedy jako firma zainicjowaliśmy projekt wsparcia start-upów, szukaliśmy aktywnie działających akceleratorów. Massachusetts Institute of Technology jako największa i najlepsza uczelnia techniczna na świecie, nieprzerwanie utrzymująca pozycję lidera i dysponująca imponującym zapleczem merytorycznym była dla nas naturalnym i najlepszym wyborem. To właśnie tam zainicjowany został program akceleracji start-upów, którego autorem jest profesor William Kenneth Aulet. Stworzył on metodologię 24 kroków zdyscyplinowanej przedsiębiorczości, będącej rodzajem przewodnika, ułatwiającego nowym bytom wejście do świata biznesu. Dodatkowym wsparciem jest dostęp do mentorów, prawników czy patentów. Mały zespół jest więc wyposażony w kompleksowe narzędzia umożliwiające mu efektywną współpracę z dużymi organizacjami. Dla  start-upów połączenie najlepszej uczelni technologicznej na świecie z globalną i doświadczoną bieznesowo marką jest niezwykle korzystnym rozwiązaniem.

akceleracja start-up

Skoro jesteśmy przy młodych zespołach to, co łączy Planet Heroes z Coca-Colą? Jakie są wasze zależności teraz?

Przemysław Pyziel: Z przedstawicielami Coca-Coli poznaliśmy się w ramach programu akceleracji MIT. Dla nas to było ciekawe doświadczenie,  bo mogliśmy spojrzeć na projekt odrobinę „z boku” i nauczyć się, jak rozmawiać z firmami w kwestiach komercyjnych. Nasz projekt jest inny, bo nastawiony głównie na cele społeczne, ale jednocześnie w pewnych kwestiach – troski o środowisko, zrównoważoną konsumpcję – jest zbieżny z celami  zrównoważonego rozwoju Coca-Cola HBC Polska. Spotkaliśmy się więc w trakcie procesu akceleracji i od razu między nami zaiskrzyło. Ostatnią naszą inicjatywą był wspólnie celebrowany Dzień Ziemi, w ramach którego zachęcaliśmy Polaków do sprzątania okolicznych terenów. Za każdy zebrany worek odpadów, firma przekazała wsparcie finansowe na rzecz organizacji ekologicznych. Ta współpraca przyniosła nam niezwykłe efekty. Tylko w ciągu 2 tygodni do akcji dołączyło ponad 400 osób, które zebrały ponad 1300 worków odpadów z parków, skwerów, lasów czy brzegów rzek w całej Polsce!

Fot. Przemysław Pyziel, Planet Heroes

Inkubatorów i start-upów jest coraz więcej. Czy faktycznie dalej ich potrzebujemy, a może innowacji jest już wystarczająco dużo? Bo może jest tak, że te pomysły są po prostu „mielone” i pokazywane w innej formie. I czy rynek kiedyś się nasyci?

Jakub: Żyjemy w czasach, w których każdego dnia pojawiają się nowe rozwiązania technologiczne. Potrzeby konsumentów również stale ewoluują. Innowacje są więc wynikiem zmieniającego się otoczenia i próbą dostosowania się do nowych wyzwań. Biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu zmian, trend będzie się utrzymywał, z tą różnicą, że przyjdzie nam zmierzyć się z jego znaczącym przyspieszeniem. Moim zdaniem kluczowe stanie się unikanie rozproszenia i koncentracja na najbardziej efektywnych innowacjach. Nie sztuką jest tworzenie kolejnych rozwiązań, ale skupienie się na tych, które mogą się przyczynić do istotnych zmian. I to będzie nasza kluczowa rola. Chcemy wspierać rozwiązania poprawiające komfort życia ich użytkowników.

Przemysław: Tak filozoficznie odpowiem, jak rzekł Heraklit – jedyną pewną w życiu rzeczą jest zmiana. I Kuba ma tutaj rację. Faktycznie inkubatorów powstaje coraz więcej, ale to bardzo dobrze. Z naszego punktu widzenia, dobrze stworzony program akceleracji start-upów posuwa nasz projekt o krok dalej, choć wymaga od nas dużo pracy. Bardzo dobrze, że start-upów jest coraz więcej. Wiem, że statystyki mówią, że 90 procent z nich upada, ale nie widzę w tym nic złego. Rzadko komu pierwszy biznes się udaje, ale daje wiele ważnych lekcji. Pierwszy projekt nam nie wyszedł, ale już drugi będzie znacznie lepszy. Bycie w takim procesie inkubatorowo-start-upowym sprawia, że krzywa nauki rośnie wykładniczo. Wiedza, jaką ja tam zdobyłem, jest nieporównywalna do tego, co wiedziałem wcześniej. Obyśmy nigdy nie nasycili się start-upami, bo to pcha nas do przodu! Świat bez innowacji nie wyglądałby ciekawie. Tutaj warto zobaczyć sobie na YouTube kanał Roman FanPolszy i zobaczyć chłopaka, który zachwyca się innowacjami w Polsce i porównać to do innych krajów. Dzięki start-upom mamy wszystkie te innowacyjne rozwiązania, które dla nas są już standardem, a co ważne – start-upy wprowadzają rozwiązania szybciej i sprawniej niż korporacje. Mają po prostu dużo wyższą motywację do działania, bo od tego zależy ich być albo nie być.

Czy istnieje coś takiego jak idealny start-up? Na co obie strony powinny zwracać uwagę – ta, która tworzy start-up i ta, która go wybiera do akceleracji?

Jakub: Zwykle jest tak, że partnerzy takiej akceleracji definiują swoje obszary zainteresowania w trakcie rekrutacji, dlatego start-upy powinny się zgłaszać, mając to na uwadze. W naszym przypadku są to dwa obszary – zrównoważony rozwój (Sustainability) oraz technologie wspierające działania marketingowe (MarTech). Najprościej mówiąc, poszukujemy rozwiązań, które pozwolą nam realizować nasze cele środowiskowe, takie jak zmniejszanie śladu węglowego przy produkcji, ograniczać zużycie plastiku czy inicjować działania na rzecz Świata Bez Odpadów. Jednocześnie wciąż usprawniamy nasze procesy obsługi, sprzedaży i promocji, aby odpowiadać na potrzeby naszych konsumentów 24 godziny, 7 dni w tygodniu. Każde rozwiązanie wspierające te cele i możliwe do skalowania na 28 rynków Coca-Cola HBC ma szanse. Jednym z przykładów skutecznej kooperacji jest współpraca ze start-upem Blovly, który połączył technologię rozpoznawania obrazów z robieniem zdjęć, tworząc doskonałe narzędzie do efektywnego zarządzania konkursami. Dzięki czemu konsument, który chce wziąć udział w akcji organizowanej przez Coca-Cola nie będzie już musiał wykorzystywać kodów spod nakrętek produktów. Od teraz wystarczy, że zrobi zdjęcie paragonu i prześle do nas i dołącza do gry. Następnie takie zgłoszenie trafia na spersonalizowane konto konsumenta w chmurze i zostaje analizowane przez specjalne algorytmy. Niebawem rozwiązanie będzie dostępne w Polsce. Trwa obecnie jego pilotaż. 

akceleracja start-up

Przemysław: Start-up powinien rozwiązywać jakiś problem i musi być skalowalny. Doskonale radzą sobie z tym projekty z krajów bałtyckich czy Izraela. Tam, gdzie rynek wewnętrzny nie pozwalałby przeżyć żadnemu start-upowi pojawia się od razu myślenie globalne. Widziałem projekty, które chciały rozwiązać problem komiwojażera, choć nie udało się to np. Uberowi. Szanse realizacji takich projektów są oczywiście mniejsze. Bardzo ważny jest także sam zespół, bo świetnych pomysłów jest na pęczki, ale by go zrealizować, potrzebny jest zdeterminowany, zgrany zespół, który doprowadzi go do końca. Praca po kilkanaście godzin dziennie na początku definiuje to, czy faktycznie projekt uda się doprowadzić do końca szczęśliwie.

Druga część rozmowy znajdziecie TUTAJ.

Motyw