Rozliczamy LG z błędów i chwalimy za innowacje

5 minut czytania
Komentarze

Dział mobilny LG właśnie się pakuje, a więc mamy dobry czas na podsumowanie jego działalności. Według Wikipedii pierwszy telefon tego producenta trafił na rynek w… 1961 roku. Nie będziemy się oczywiście cofać tak daleko, najbardziej interesujące wydarzenia miały miejsce w ciągu ostatnich 10 lat.

Awaryjność

Zacznijmy od chyba najpoważniejszego problemu telefonów tej marki, a mianowicie ich awaryjności. Szczególnie złą sławą owiane były modele G3 i G4. Uśmiercały je głównie awarie układów pamięci flash oraz zimne luty pod procesorem. Naprawa pogwarancyjna zwykle była nieopłacalna, przez co wiele osób odwróciło się od LG. Oczywiście były to trochę inne czasy, dziś rynek zalany jest przez chińskie smartfony, których awaryjność jest na podobnym poziomie.

Problematyczna niska półka

Choć LG tworzyło całkiem dobre urządzenia z wyższej półki, tak te tańsze nie zawsze były godne polecenia. Dawniej często narzekano na modele pokroju Swift L5, problemem była bardzo powolna praca. Z drugiej jednak strony w swoim czasie był to częsty problem wielu urządzeń, kto pamięta tanie Samsungi z nakładką TouchWiz, ten wie o czym mówię. W przypadku LG sytuacja poprawiła się z czasem, ale dalej nie było idealnie. Osobiście mam podejrzenie, że telefony tego producenta na układach MediaTeka były w rzeczywistości tworzone przez inną firmę. Ich wykonanie nawet nie przypominało tego, co można było zaobserwować w droższych urządzeniach.

Innowacje

LG G5

Pamiętacie LG G3? Był to pierwszy telefon z wyświetlaczem QHD. Zasłynął on także dzięki chociażby etui Quick Circle. 2 lata później zadebiutował LG G5, który mógł się pochwalić dwoma obiektywami głównego aparatu, gdzie ten drugi był obiektywem szerokokątnym. Było to pierwsze tego typu połączenie. Dziś to wręcz standard już w średniej półce, wtedy był to killer feature. Był to także telefon modularny – możliwe było zdemontowanie dolnej części urządzenia i zastąpienie jej modułem. Wizja ta okazała się trochę porażką, bo powstały tylko 2 moduły – wzmacniacz słuchawkowy Bang&Olufsen i uchwyt fotograficzny.

Warto wspomnieć o innych, równie nowoczesnych i odważnych próbach zmiany konstrukcji smartfona. Wymienić można tu zakrzywionego LG G Flex. Telefon ten był na tyle dużym sukcesem, że doczekał się następcy w postaci G Flex 2. Innym ciekawym eksperymentem był LG V10 – telefon z dwoma wyświetlaczami. Poza standardowym, głównym wyświetlaczem producent umieścił nad nim dodatkowy, co dziś wygląda trochę jak… notch? Wizja ta była kontynuowana w modelu V20 i miała swoich zwolenników.
To oczywiście nie wszystko – w ostatnim czasie zaprezentowano dodatek Dual Screen (sam z niego korzystam), światło dzienne ujrzał także LG Wing, którego konstrukcja jest trudna do opisania. To bardzo oryginalne projekty, które nie mają sobie równych. Niestety, nie zobaczymy już LG Rollable, zwijanego telefonu, którego rozwój został zatrzymany na prawdopodobnie bardzo zaawansowanym etapie.

Nietrafione rozwiązania

LG G3

Wspominałem już o wyświetlaczu QHD w LG G3. Był to bez wątpienia przełom, ale okupiony problemami ze stabilnością i czasem pracy na baterii. Otóż LG G3 działał pod kontrolą procesora Qualcomm Snapdragon 801, który nie miał sprzętowego wsparcia dla tak dużych rozdzielczości. W efekcie procesor musiał pracować na dość wysokich obrotach, co nie było korzystne dla użytkownika. Innym przykładem porażki był wspomniany wcześniej modułowy G5. Wielu producentów próbowało upowszechnić modułowe smartfony, nikomu się to nie udało. LG podjęło nawet dwie próby, pierwsza miała miejsce ponad 10 lat temu, kiedy to zaprezentowano smartfon LG eXpo. Ogólnie rozwiązania proponowane przez LG nie przyjęły się na rynku, może poza obiektywem szerokokątnym. Niestety, LG to nie Apple, firma ta nie miała aż takiego przebicia, aby zmienić coś na rynku.

Ceny

Trzeba jednogłośnie przyznać, że telefony LG zwykle były droższe od urządzeń konkurencji. Przez długi czas te ceny same się broniły, ponieważ użytkownicy dostrzegali wyjątkowość smartfonów LG. Ostatecznie i tak niemal cały rynek przejęła konkurencja z Chin. Dzisiejszy klient patrzy najczęściej na stosunek ceny do podzespołów, a LG broniło się tym, czego nie można podać za pomocą cyferek.

Wsparcie

LG było wielokrotnie krytykowane za poziom wsparcia dla sprzedawanych telefonów. Nie oszukujmy się – na aktualizację do nowszej wersji Androida mogła liczyć garstka smartfonów, a producent kazał czekać na nie wieczność. Niezadowalająca była także częstotliwość wydawania aktualizacji zabezpieczeń, w tej kwestii LG mocno odbiegało od innych producentów.

Przetwornik Quad DAC

2 lata temu miałem okazję przetestować smartfon LG G7 Fit. Było to urządzenie ze średniej półki, które broniło się jednym elementem – przetwornikiem Quad DAC. Przetestowałem wiele smartfonów i żaden nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak ten niepozorny średniak. Wielu użytkowników smartfonów LG powie wam, że jakość dźwięku na wyjściu słuchawkowym to prawdziwy killer feature tych smartfonów. Tak jak już wspominałem, dzisiejszy klient najczęściej patrzy na stosunek ceny do parametrów. Tutaj mówimy o elemencie, którego nie da się zapisać za pomocą cyferek, a jest wart każdych pieniędzy.

Nie wymieniłem tutaj wszystkiego, każdy ma inne doświadczenia z tą marką. Sam od 5 lat używam zegarka LG G Watch, niedawno dołączył do niego także LG V60. Czy z uwagi na ostatnie wydarzenia pozbędę się tego smartfona? Nie, ponieważ jest on świetnym urządzeniem i będę z niego korzystał tak długo, jak tylko będzie to możliwe. Wiem jednak, że ludzie mają różne opinie. Jedni chwalą te telefony za czas pracy na baterii, inni mają negatywne doświadczenia. Niektórzy zachwalają wyświetlacze, inni korzystali z LG Q60 i nie rozumieją, jak takie coś mogło trafić do sprzedaży. LG miało swoje za uszami, jednak według mnie koreańskiemu producentowi elektroniki należy się szacunek.

Motyw