Apple od dawna jest celem ataków ze strony konkurentów, mniejszych pretendentów i nawet niektórych państw czy organizacji. To się nie zmieniło w ostatnich latach. W kalendarzu na 2021 rok, jest już kilka bitew w toku, które mogą mieć znaczący wpływ na biznes firmy zarówno w krótkim, jak i długim okresie. Oczywiście spółka posiadająca tak wiele zasobów, może być w stanie je przetrwać, ale od czasu do czasu pojawia się burza, którą trudniej jest odeprzeć.
Zobacz także: Świetna decyzja Apple – iPhone 12 5G bije smartfony Samsunga
Apple kontra Facebook
Facebook postawił sobie za cel to, co Apple planuje wdrożyć, czyli przejrzystość śledzenia w aplikacjach. Tak jak chciałby Facebook, środek ten całkowicie zniszczyłby reklamy w Internecie, szczególnie wpływając na małe firmy, które głównie na tym polegają, aby promować swoje produkty. Gigant mediów społecznościowych zamieścił całostronicowe reklamy w Wall Street Journal, przedstawiając się jako obrońca tych małych w walce z tyranią Apple.
Czym więc jest przejrzystość śledzenia w aplikacjach? Wiele witryn i aplikacji śledzi informacje o Tobie za pomocą zewnętrznych sieci reklamowych, na przykład Facebooka – w ten sposób segregując dane o działaniach klientów w całej sieci. Informacje te są następnie wykorzystywane do tworzenia profili klientów, umożliwiając firmom tworzenie precyzyjnie ukierunkowanych reklam. Jeśli kiedykolwiek czułeś się tak, jakbyś myślał o produkcie, a potem nagle zobaczyłeś reklamę tego produktu, ten rodzaj śledzenia jest jednym ze sposobów, w jaki firmy to umożliwiają.
Apple chce po prostu, aby aplikacje pytały użytkowników, czy wyrażają zgodę na to śledzenie. Zrozumiałe jest, że Facebook i inne strony, które czerpią duże zyski z obecnej sytuacji nie są tym zachwycone, z tego prostego powodu, że większość ludzi prawdopodobnie nie zamierza skorzystać z okazji, aby wyrazić zgodę. Jednak stanowisko Apple jest takie, dotyczy przejrzystości i prywatności dla konsumentów i trudno jest temu zaprzeczyć. Oczekuje się, że zmiana wejdzie w życie wraz z nadchodzącym wydaniem iOS 14.4, ale bitwa może dopiero się rozpocząć.
Apple kontra Epic
W tym roku App Store stał się polem bitwy, a spośród wystrzelonych strzałów więcej niż kilka z nich pochodziło z Fortnite. Niezwykle popularna gra free-to-play stała się głównym punktem spornym w tym roku, kiedy jej twórca, Epic Games zaatakował App Store za to, że jest antykonkurencyjny i nieuczciwy.
U podstaw problemu leżała próba dodania przez Epic opcji bezpośrednich płatności przy zakupach waluty w grze na iOS, aby położyć kres 30% prowizji Apple. Był to krok wyraźnie zabroniony przez regulamin. Kiedy Epic się nie wycofał, firma z Cupertino usunęła aplikację ze sklepu, co wywołało awanturę.
W innych przypadkach Apple oraz programista mogą dojść do porozumienia i ominąć problem, ale Epic jest dużą firmą i chociaż popełnia błędy PR w tej walce to uderza prosto i mocno. Apple od dawna twierdzi, że blokowanie iOS jest kluczowym elementem niezrównanego bezpieczeństwa platformy, ale wiąże się to z ograniczeniami, które wielu programistów twierdziło, że są nieuczciwe i czasami arbitralne. Proces został wyznaczony na maj 2021 roku, a wygrana lub przegrana może mieć znaczący wpływ na relacje z deweloperami.
Apple kontra Unia Europejska
Nie tylko konkurenci mają Apple na celowniku. Firma nie umknęło uwadze ustawodawców i regulatorów. W czerwcu ubiegłego roku Komisja Europejska wszczęła dochodzenia w App Store i Apple Pay za praktyki monopolistyczne. Śledztwo w App Store zostało zainicjowane między innymi zarzutami Spotify, które zarzucało, podobnie jak w przypadku Epic, że Apple wykorzystuje swoje wpływy, aby zdusić konkurencję. W przypadku Apple Pay sugerowano, że gigant gra nieuczciwie z innymi aplikacjami płatniczymi, rezerwując użycie swoich chipów NFC dla własnego wbudowanego oprogramowania. Nie wyznaczono terminu na zakończenie dochodzeń, ale z pewnością jest duża szansa, że w 2021 roku nastąpi dalszy rozwój wydarzeń.
Źródło: Macworld