Magazynowanie energii z OZE w Polsce

Łatwiej o składowisko odpadów niż o farmę fotowoltaiczną – zacofanie i szanse Polski w OZE

5 minut czytania
Komentarze

Nie ma wątpliwości co do tego, że w kwestii transformacji energetycznej i OZE mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia – czy jednak zacofanie Polski w tym temacie może paradoksalnie stać się jej atutem? Co musimy poprawić, a czym już teraz możemy się pochwalić? W rozmowie z Mariuszem Marszałkowskim z Instytutu Jagiellońskiego wyjaśnia to Piotr Rudyszyn, ekspert w dziedzinie energetyki odnawialnej i ciepłownictwa.

Zacofanie i szanse Polski w OZE i transformacji energetycznej

zacofanie polski w OZE

Piotr Rudyszyn studiował architekturę na Technicznym Uniwersytecie w Wiedniu oraz odnawialne źródła energii na kursie podyplomowym Wind Studium na Uniwersytecie w Oldenburgu. Uczestniczył w wielu zagranicznych szkoleniach i kursach dotyczących energetyki, ciepłownictwa, a także negocjacji społecznych. Jest założycielem organizacji PV Polska, od 1996 roku projektuje elektrownie wiatrowe, słoneczne i ciepłownie. Zajmuje się również przygotowywaniem prognoz i analiz dla projetów związanych z odnawialnymi źródłami energii i ciepłownictwem. Doradza samorządom terytorialnym, jest autorem wielu publikacji z dziedziny energetyki odnawialnej i ciepłownictwa, hydrolizy oraz magazynowania energii.

Piotr Rudyszyn zwraca uwagę na to, że transformacja energetyczna jest związana z rozwojem technologicznym. Oprócz samych odnawialnych źródeł energii chodzi też o technologie magazynowania energii oraz inteligentnego zarządzania sieciami. Przechodzenie na OZE wiąże się zatem z potrzebą bardzo dużego rozwoju głównie kierunków technicznych. Uczelnie wyższe, firmy z branży nowoczesnych technologii, parki naukowo-technologiczne – te wszystkie podmioty będą miały szansę się wykazać. Transformacja energetyczna jest katalizatorem rozwoju dla całych gałęzi przemysłu związanego z energetyką – tłumaczy Piotr Rudyszyn i wskazuje, że elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne przechodzą wręcz rewolucyjny rozwój. Dla laika elektrownia wiatrowa to kręcąca się turbina z trzema śmigłami. W rzeczywistości jest to skomplikowany mechanizm, który składa się z wielu elementów, m.in. sterowania, aerodynamiką, z wydajnością generatorów, z różnymi materiałami – tłumaczy ekspert i zaznacza, że podobnie jest z fotowoltaiką.

Które technologie związane z OZE mają największe szanse na rozwój?

zacofanie polski w OZE

Piotr Rudyszyn uważa, że w najbliższym czasie największy rozwój czeka fotowoltaikę. Ma to związek z regulacjami prawnymi, ale nie tylko. Chodzi także o poziom dostępności dla zwykłego człowieka. Kolejny element, na który wskazuje ekspert, to morskie farmy wiatrowe – w ich rozwój będą zaangażowane największe firmy energetyczne. Kilka dni temu informowaliśmy o podpisanej umowie dotyczącej farm wiatrowych na Bałtyku. Farmy wiatrowe na lądzie nie mają za to tak pozytywnych perspektyw, jak ich morskie odpowiedniki. Piotr Rudyszyn zwraca uwagę na rygorystyczne warunki prawne i duży sprzeciw społeczny.

Liderami w technologiach potrzebnych do transformacji energetycznej są takie kraje, jak Niemcy i Dania. Co ciekawe, swoją pozycję wzmacniają także Chiny. Państwo to przeszło gigantyczną metamorfozę. Nie jest to już kraj znany z końcówki lat 90. XX wieku, który był tylko montownią i kopiował rozwiązania innych. Dzięki rozwojowi własnej myśli technicznej, stworzeniu know-how, Chiny są dziś pionierem różnych nowinek technologicznych związanych z rozwojem nowych systemów OZE, technologii magazynowania czy transportu energii – wyjaśnia Piotr Rudyszyn. Jego zdaniem to, co na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat osiągnęły Chiny, nie wynika z dostępu do surowców i niskich kosztów pracy, a podobny postęp może osiągnąć nasz kraj.

Łatwiej o składowisko odpadów, niż o farmę fotowoltaiczną, czyli co jest do poprawy?

zacofanie polski w OZE

Piotr Rudyszyn uważa, że nasz kraj ma potencjał, by stać się liderem pod względem transformacji energetycznej, a nie tylko zostać biorcą technologii od innych państw. Ekspert twierdzi nawet, że w niektórych aspektach już takim liderem jesteśmy. Ze względu na duży udział węgla w miksie energetycznym przed Polską stoi wiele zadań. Jesteśmy w światowym topie jeżeli chodzi o przyrost nowych mocy generowanych m.in. w fotowoltaice – zawuaża Piotr Rudyszyn. Ekspert zwraca też jednak uwagę na to, że trudno na ten moment określić, w czym znajdziemy swoją niszę. Rynek jest bowiem bardzo dynamiczny.

Piotr Rudyszyn podaje przykład polskiej firmy, która wyróżnia się w skali świata opracowywaniem i wytwarzaniem ładowarek do samochodów i autobusów elektrycznych. Przedsiębiorstwo to wygrało m.in. przetarg na dostawy ładowarek elektrycznych do samochodów i komunikacji miejskiej w Berlinie, wygrywając z takimi potęgami elektroenergetycznymi jak Siemens czy ABB. Zarówno Polska, jak i Niemcy mają osiągnąć do 2035 roku 35% energii elektrycznej z OZE. Dziś Niemcy pozyskują z OZE 30% prądu, natomiast Polska tylko 10%. Paradoksalnie, nasze zacofanie w tym aspekcie jest naszą przewagą, bo będzie generowało znacznie większe zapotrzebowanie wewnętrzne na produkty czy usługi związane z transformacją – tłumaczy Piotr Rudyszyn.

Czytaj także: Wizje pisarzy sci-fi spełniają się na naszych oczach – nowy rekord teleportacji kwantowej

Żeby jednak osiągnąć sukces w transformacji energetycznej, trzeba podjąć pewne działania. Chodzi m.in. o edukację dzieci i kształtowanie w społeczeństwie świadomości na temat energetyki i ochrony środowiska. Istotne jest też tworzenie na uczelniach kierunków, biorąc pod uwagę oczekiwania przedsiębiorców. Wreszcie warto zmieniać prawo i likwidować bariery administracyjne. Obecnie łatwiej jest zbudować nowe składowisko odpadów niż farmę fotowoltaiczną, nie mówiąc już o wiatrakach – mówi Piotr Rudyszyn.

źródło: Instytut Jagielloński

Motyw