Ok, Google – mam Cię dość! Asystent Google w Polsce mnie wkurza

4 minuty czytania
Komentarze

Na początku stycznia 2019 roku Asystent Google zadebiutował w Polsce. Po wielu miesiącach oczekiwania fani Androida dostali jedną z jego rzekomo najlepszych funkcji. Asystent Google działa naprawdę dobrze, ale poza granicami naszego kraju. W Polsce jego funkcje zostały mocno okrojone. Oto jego największe grzechy, przez które jedyne, co mogę do niego powiedzieć to: „Ok, Google, mam Cię dość!”.

Asystent Google – największe grzechy

Brak wsparcia dla głośników

Chyba największym problemem, a właściwie bolączką Asystenta Google jest brak wsparcia dla głośników i oficjalnych stacji od Google. Mam tu na myśli takie urządzenia jak:

  • Google Nest Mini 2
  • Google Nest Mini
  • Google Nest Hb
  • Google Home Max
  • Google Home Mini

Wiele z tych urządzeń bez problemu można kupić w Polsce, jak np. głośniki Nest Mini. Dystrybutorzy co prawda nie sprzedają ich w sposób oficjalny, ponieważ nie zostały one dopuszczone przez Google na polski rynek. Sklepy dołączają do nich np. przejściówki do wtyczek brytyjskich.

google home nest hub

Nie zraża to jednak wielu fanów do kupna takich urządzeń, jednak trzeba liczyć się z tym, że w takim wypadku pozostaje nam wydawanie komend w języku angielskim. To może wychodzić różnie – ze względu na fakt, że nie każdy dobrze akcentuje słowa. Poza tym wydawanie komend w języku angielskim jest niesatysfakcjonujące. Chyba nie tego oczekujemy po Asystencie Google, który na smartfonach mówi jednak w języku polskim. Co ciekawe, przez jakiś czas asystent na niektórych głośnikach mówił po polsku, ale funkcja ta niestety została już wyłączona.

Zobacz także: Microsoft Edge 87 już dostępny, oto nowe funkcje

Rozmowa do tabletu i smartfona jest bez sensu

Nie zmienia to faktu, że wydawanie komend do tabletu lub telefonu z Androidem jest po prostu bez sensu. Dlaczego tak uważam?

Jeżeli chcę wydać komendę muszę odblokować ekran lub powiedzieć: „Ok, Google” i następnie i tak odblokować ekran. W przeciwnym razie Asystent nie odpowie lub nie wykona polecenia. Odblokowywanie wyświetlacza, podczas gdy chcemy w sposób „bezdotykowy” zlecić jakieś działanie, mija się z tym, do czego został powołany asystent.

Jak wyłączyć Asystenta Google

Kolejny argument jest taki, że w przypadku odblokowania ekranu, już łatwiej i szybciej będzie włączyć to oświetlenie czy ten odkurzacz poprzez aplikację, aniżeli wydawać komendy.

Asystent Google na tablecie czy smartfonie ma sens jedynie wtedy, gdy te urządzenia mają zawsze odblokowany ekran. To jednak mija się z ich przeznaczeniem. Po pierwsze dlatego, że bateria takich urządzeń szybko „padnie”, po drugie w przypadku ekranów OLED, możemy narazić wyświetlacz na wypalenie.

Asystent Google i Android Auto to koszmar

Ostatni duży i poważny grzech to współpraca Asystenta Google z Android Auto. Warto przypomnieć, że ta ostatnia usługa nie jest oficjalnie dostępna w Polsce (co również wkurza). Można ją pobrać za pomocą innych sklepów z aplikacjami, które oferują pliki .apk.

Android Auto
Android Auto

Współpraca Asystenta przebiega dobrze jedynie podczas wydawania komend dotyczących nawigacji czy np. poleceń typu „zadzwoń do xyz”. W tym obszarze naprawdę nie mam na co narzekać. Jednak duże problemy pojawiają się w przypadku głosowej obsługi Spotify.

Jeszcze w 2019 roku Asystent Google działał ze Spotify i obsługiwał polski język w Android Auto. Niestety, jedna z aktualizacji pod koniec ubiegłego roku zepsuła tę możliwość. Od tamtego czasu Asystent Google reaguje jedynie na komendy w języku angielskim, jeśli dotyczą one muzyki. I tak zamiast „Ok, Google odtwarzaj xyz” muszę powiedzieć „Ok, Google play xyz”. Ktoś się zapyta – co to za problem?

Gdyby to działało świetnie, nie byłoby żadnego problemu. Niestety to działa koszmarnie. Asystent często nie rozumie poleceń, a jak zrozumie, to do odtwarzania wybiera utwory w remiksach lub po prostu się myli i odtwarza nie ten utwór, który chcieliśmy. Do tego należy dodać brak obsługi polskich nazw. Oznacza to, że asystent nie zrozumie nazw polskich zespołów, nazwisk czy tytułów piosenek.

Wszystkie te bolączki sprawiają, że korzystanie z Asystenta Google nie jest żadną frajdą. Dopóki Google nie wypuści na polski rynek swoich głośników z obsługą polskiego języka, korzystanie z tej usługi nie ma dla mnie żadnej wartości dodanej. Do tego gigant mógłby wreszcie wydać oficjalnie Android Auto…

Motyw