mLegitymacja w praktyce

mLegitymacja w praktyce – ile szkół i uczelni tak naprawdę z niej korzysta?

5 minut czytania
Komentarze

mLegitymacja to usługa często promowana i zachwalana na rządowych stronach – praktycznie nie mówi się jednak o tym, jak działa w praktyce. Chodzi o to, ile szkół i uczelni wydaje uczniom i studentom tego typu elektroniczny dokument. W końcu słyszeliśmy już o wielu projektach, których teoretyczne założenia były imponujące, ale mało kto o nich wiedział, nie mówiąc już o wcielaniu ich w życie.

mLegitymacja szkolna i mLegitymacja studencka – czym są?

źródło: gov.pl

mLegitymacja to nic innego, jak legitymacja szkolna lub studencka, tyle że w wersji elektronicznej. Pokazując mLegitymację, możemy np. korzystać z różnego rodzaju zniżek i ulg. Istnieje także opcja potwierdzenia swoich danych użytkownikowi aplikacji mWeryfikator. Dzięki mLegitymacji możesz zapomnieć o noszeniu tradycyjnego dokumentu – czytamy na stronie usługi. Teoretycznie nie powinniśmy mieć więc z nią takiego problemu, jaki dotyczy mTożsamości. Przypomnijmy – mTożsamość zawiera te same dane, co nasz dowód osobisty i bywa określana mianem dowodu w smartfonie. To jednak pozory, ponieważ mTożsamość nie ma statusu dokumentu tożsamości i w wielu sytuacjach wylegitymowanie się za jej pomocą nie będzie uznawane. W praktyce i tak trzeba więc nosić ze sobą plastikowy dowód osobisty.

mLegitymacja jest wiarygodna dzięki elementom graficznym, które podlegają weryfikacji. Są one następujące:

  • Hologram – element graficzny o zmiennej kolorystyce, uzależnionej od kąta pochylenia urządzenia mobilnego, w kształcie odpowiadającym Godłu Rzeczpospolitej Polskiej,
  • Element dynamiczny – ruchomy element graficzny prezentujący biało-czerwoną flagę,
  • Data wydania legitymacji
  • Termin ważności legitymacji – oznaczenie czy legitymacja jest ważna (kolor zielony) czy nieważna (kolor czerwony)
  • Czas okazania w formacie DD-MM-RRRR oraz czas podany co do sekundy
  • Powtarzający się wzór tła

mLegitymację szkolną lub studencką możemy aktywować w aplikacji mobilnej mObywatel. Jest jednak pewien warunek – nasza szkoła lub uczelnia musi dać nam kod do jej aktywacji. Przedstawiciele placówki oświatowej muszą wcześniej podpisać porozumienie z Ministerstwem Cyfryzacji i wdrożyć program mDokumenty, dzięki któremu będą mogli wydawać mLegitymacje. Tylko ile szkół i uczelni już wykonało te działania?

mLegitymacja w praktyce, czyli w ilu placówkach jest dostępna

Choć przy okazji wielu spotów czy komunikatów resort cyfryzacji lubi chwalić się mLegitymacją, to dane dotyczące tego, w ilu placówkach usługa rzeczywiście funkcjonuje, nie są na bieżąco publikowane. Zapytaliśmy więc o to w Ministerstwie Cyfryzacji. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że obecnie 6 425 szkół i 32 uczelnie ma możliwość wydawania mLegitymacji.

Przyjmijmy, że w Polsce jest 26 226 szkół oraz 343 uczelni wyższych (dane z Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej). W takim wypadku dowiemy się, że mLegitymację można otrzymać w co czwartej szkole oraz na co jedenastej uczelni. Zakładamy oczywiście, że każda placówka oświatowa mająca możliwość wydawania mLegitymacji rzeczywiście to robi.

To, że w praktyce usługa, jaką jest mLegitymacja, jest dużo łatwiej dostępna w szkołach, niż uczelniach, może zaskakiwać. Dotychczas wydawało się, że to uczelnie wyższe lepiej radzą sobie z nowymi technologiami i postępem. Świadczyło o tym choćby to, co się działo zaraz po wybuchu pandemii. Wielokrotnie słyszeliśmy o problemach technicznych w szkołach dotyczących zorganizowania zdalnych lekcji, podczas gdy uczelnie poradziły sobie z nową formą prowadzenia zajęć znacznie sprawniej.

W ubiegłym roku mLegitymacja pojawiła się na niektórych uczelniach w ramach testów. Co stało się później?

W 2019 roku media obiegła informacja o tym, że niektóre polskie uczelnie testują mLegitymację. Usługa została wdrożona pilotażowo m.in. na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym w Siedlcach oraz na Politechnice Wrocławskiej. Zapytaliśmy w Ministerstwie Cyfryzacji, czy uczelnie testujące mLegitymację zdecydowały się wdrożyć ją na stałe.

Jednym z najlepszych przykładów udostępnienia mLegitymacji studentom jest Uniwersytet Warszawski, gdzie poprzez Uniwersytecki System Obsługi Studentów (USOS) studenci mogą samodzielnie pobrać kod aktywujący mLegitymację (integracja przygotowana przez zespół UW). Z bliźniaczego rozwiązania korzystają np. studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego i Szkoły Głównej Handlowej. Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy wydaje mLegitymacje na życzenie studentów. Tu warto wspomnieć, że nasza współpraca z UPH ma szersze pole. Uniwersytet sprawdza możliwość zastosowania innych dokumentów – np. mTożsamości w wewnętrznych procesach – odpowiedział nam resort. Okazuje się więc, że poszczególne uczelnie poszły różnymi drogami. Dla porównania, o Politechnice Wrocławskiej, która także testowała mLegitymację, resort cyfryzacji nie wspomniał. Sama uczelnia nie odpowiedziała też na nasze pytania i jej studenci najprawdopodobniej nigdy z mLegitymacji korzystać nie mogli.

W praktyce mLegitymacja funkcjonuje w znacznie mniejszej liczbie placówek, niż mogłaby. Gdzie leży problem?

Resort cyfryzacji zachęca często, by osoby zarządzające szkołami i uczelniami zgłaszały je do korzystania z mLegitymacji. Czy jednak do wszystkich ten głos dociera? Zapytaliśmy, czy Ministerstwo Cyfryzacji również samodzielnie wychodzi z inicjatywą i zachęca placówki oświatowe do korzystania z mLegitymacji, czy może to zawsze władze szkoły/uczelni muszą same znaleźć potrzebne informacje i wypełnić wniosek. mLegitymacje były prezentowane i promowane na spotkaniach organizowanych w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, ale również poprzez bezpośredni kontakt ze strony Ministerstwa Cyfryzacji. Inicjatywa leży nie tylko po stronie Ministerstwa, ale również po stronie szkół i uczelni. Wychodzą z nią często uczniowie i ich rodzice oraz studenci – odpowiedział nam resort cyfryzacji. Przypomniał także, że jest dostępna infolinia dla szkół, dzięki której można uzyskać pomoc związaną z przystąpieniem do programu.

Czytaj także: Czy 5G powoduje koronawirusa? 30% badanych Polaków twierdzi, że tak

Może to więc sami uczniowie i studenci powinni dawać znać władzom placówek oświatowych, że warto z mLegitymacji zacząć korzystać. Gdyby funkcjonowanie tej usługi było naprawdę powszechne, możliwe, że nie mielibyśmy takiego zamieszania związanego z podbijaniem tradycyjnych dokumentów w czasie pandemii. Do tego doszłyby inne zalety, jak np. możliwość kupienia biletu ze zniżką w sytuacji, gdy zapomnieliśmy plastikowej legitymacji z domu.

źródło: własne, gov.pl, Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej

Motyw