Wear OS

[SPT #122] Fossil próbuje ratować Wear OS, Google już dawno odpuścił

3 minuty czytania
Komentarze

Po kilku tygodniach przerwy wracam do Was z kolejną odsłoną SPT – subiektywnego podsumowania tygodnia. Co się działo w ostatnich dniach w świecie nowych technologii?

Pochwała

Twój telefon ze świetną funkcją. Korzystam z tej aplikacji od dłuższego czasu i muszę przyznać, że komunikacja między Windowsem 10 a Androidem działa tu naprawdę bardzo dobrze. W szczególności dotyczy to smartfonów Samsunga, które dzięki umowie koreańskiej firmy z Microsoftem, jako pierwsze otrzymują wszelkie dobrodziejstwa. Nie inaczej jest tym razem, użytkownicy programu dostali możliwość uruchomienia aplikacji z systemu Android na Windowsie. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszystkie programy działają poprawnie, a w niektórych przypadkach może pojawić się czarny ekran. Listę smartfonów, które mają taką możliwość zobaczycie we wpisie Bartosza. Warto dodać, że nadchodzący Surface Duo też będzie ją miał.

3-letnie wsparcie Samsunga. Jestem pozytywnie zaskoczony, że Samsung poinformował, że zamierza wspierać smartfony aż przez 3 lata. Oznacza to, że każde urządzenie koreańskiej firmy (tablety też) otrzyma 3 duże aktualizacje systemu Android. Oczywiście można mieć zarzut do Samsunga, że proces wdrażania łatek trwa bardzo długo i należy mieć nadzieję, że to się zmieni w przyszłości. Listę urządzeń, które załapały się na takie wsparcie znajdziecie we wpisie Kacpra. Warto dodać, że Microsoft ostatnio również zapewnił 3-letni okres aktualizacji dla nadchodzącego Surface Duo.

Krytyka

Aktualizacja Fossila gen. 5. Czego Google nie zrobi, tam Fossil musi. To bardzo przykre, bo nie ta ostatnia firma odpowiada za oprogramowanie Wear OS a ta pierwsza. Fossil jednak nie próżnuje i wydał update zawierający między innymi możliwość śledzenia snu, monitorowania wydolności kardio i VO2 max, czyli pułapu tlenowego. Co w tym czasie robi Google? Gigant wydaje się mieć Wear OS na urządzenia noszone w głębokim poważaniu. Nie rozumiem, dlaczego tak szybko rozwijający się rynek jest traktowany przez Google po macoszemu. Przykładowo Apple pokazało, że można stworzyć świetne zegarki i jeszcze na nich zarobić.

Bałagan na Instagramie. Mam wrażenie, że Facebook ostatnio za bardzo szuka nowości, które są nieprzydatne, a wręcz czasami wkurzające np. „Mój dzień” w Messengerze. Do niechcianych funkcji dołączyła właśnie ta najnowsza z Instagrama. Użytkownicy mogą już zobaczyć sugerowane posty od osób, których nie obserwują. Niestety ta funkcja już działa na moim koncie i jest wkurzająca. Póki co nie znalazłem możliwości wyłączenia tej opcji.

Epic kontra Apple, czyli niesprawiedliwe wykluczenie. Mogłoby się wydawać, że ruch Epic Games, który umożliwił graczom uniknięcie płacenia prowizji w App Store (i Google Play) był z jednej strony dobry dla graczy, z drugiej nieodpowiedzialny wobec partnerów biznesowych. Apple pokazało gigantowi gamingowemu, kto tu rządzi i wyrzuciło Fortnite wraz z kontem Epic Games ze sklepu z aplikacjami. Mogłoby się wydawać, że Epic Games sobie zasłużyło, jednak patrząc na inne powiązania biznesowe firmy z Cupertino, ruch ten jest niesprawiedliwy. Dobrym przykładem jest tu Amazon, który czerpie korzyści na obniżonej prowizji w App Store. Więcej we wpisie Mariusza.

Motyw